reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wakacje opieka ojca z synem

Dołączył(a)
9 Lipiec 2018
Postów
2
Witam szanownie prosze o podpowiedź w 2 zagadnieniach postanowienia sądu mianowice sprawa ma sie tak:
Od 1.07. Do 10.07 mam wakacje z synem dodam ze pomimo informacji matki wcześniej ze wyjezdzam z 30.06 na 1.07 w nocy
Matka utrudnila mi wyjazd gdyz jak stwierdzla dziecko dostane o 10.00 rano 1.07. I do tego chce bym juz 10.07 dostarczyl syna do domu.
Pytania brzmia czy syn powinien byc z ojcem 1.07 do 10.07 wlacznie czyli mam pelne prawo syna odwieźć 11.07 w godzinach rannych. 2 pytanie : 11.07 (sroda syn powinien byc u matki) natomiast czwartek od 10.00-19.00 z ojcem i nastepnie od piątku 12.00 do niedzieli do 18.00.
I z racji powiedzmy ciągłości z synem urlopu i tak zeby matka nie byla stratna srody chcialem przywiesc syna w piatek do 19.00 tak by matce oddac srode + godziny ktore powinien byc uniej.
Czy pomimo postanowienia moge z synem z racji jego dobra przedluzyc ciaglosc wakacji tak zeby syn byl u matki w piatek a nie w niedziele?
Mam pelne prawa do syna.
 
reklama
Witam szanownie prosze o podpowiedź w 2 zagadnieniach postanowienia sądu mianowice sprawa ma sie tak:
Od 1.07. Do 10.07 mam wakacje z synem dodam ze pomimo informacji matki wcześniej ze wyjezdzam z 30.06 na 1.07 w nocy
Matka utrudnila mi wyjazd gdyz jak stwierdzla dziecko dostane o 10.00 rano 1.07. I do tego chce bym juz 10.07 dostarczyl syna do domu.
Pytania brzmia czy syn powinien byc z ojcem 1.07 do 10.07 wlacznie czyli mam pelne prawo syna odwieźć 11.07 w godzinach rannych. 2 pytanie : 11.07 (sroda syn powinien byc u matki) natomiast czwartek od 10.00-19.00 z ojcem i nastepnie od piątku 12.00 do niedzieli do 18.00.
I z racji powiedzmy ciągłości z synem urlopu i tak zeby matka nie byla stratna srody chcialem przywiesc syna w piatek do 19.00 tak by matce oddac srode + godziny ktore powinien byc uniej.
Czy pomimo postanowienia moge z synem z racji jego dobra przedluzyc ciaglosc wakacji tak zeby syn byl u matki w piatek a nie w niedziele?
Mam pelne prawa do syna.
teoretycznie wszystko jest możliwe - co do zasady przydałaby się jej- matki pisemna zgoda na taką zamianę... jeśli sąd musiał Wam powyznaczać godziny nawet - to lepiej, żebyś miał dokument-podkładkę na sytuację gdyby chciała to potem obrócić przeciwko Tobie... że postąpiłeś niezgodnie z postanowieniem sądu
Generalnie jeśli się dogadacie i nie będziecie mieć do siebie żalu to można wszystko w tych postanowieniach zmienić, ale jeśli ona już utrudnia - to czy osiągniecie sukces w dogadaniu? Obie strony muszą się świadomie zgodzić inaczej klops i wracacie do postanowień sądu. Szukajcie dobrego mediatora - życzę sukcesu w rozmowach.
 
A jak respektować jej naciagniecie z 30.06 na 1.07
10.00 rano pomimo prośb sms ze mam wyjazd w nocy wydala mi syna o 10.00. 1.07. czyli 10h godzin później...by w pelni korzystać z urlopu tak niestety wyjazd musial zostac przełożony na dzień następny.
 
A jak respektować jej naciagniecie z 30.06 na 1.07
10.00 rano pomimo prośb sms ze mam wyjazd w nocy wydala mi syna o 10.00. 1.07. czyli 10h godzin później...by w pelni korzystać z urlopu tak niestety wyjazd musial zostac przełożony na dzień następny.
Dlatego raczej bym nie liczyła, że się łaskawie zgodzi na zamianę - a "wyrywanie" sobie dziecka i nerwy - małemu najbardziej szkodzą - zasada oko za oko , ząb za ząb w tej sytuacji nie popłaca - co do zasady miałeś zacząć wakacje 1.07 więc Ci 1.07 syna przekazała zgodnie z postanowieniem - można by się kłócić, że chciałeś jechać rano o 7 ale nie, że dzień wcześniej. Wyjazd w nocy też bym polemizłowała, żeby przeciwko niej wyciągać, bo tu może Ci zarzucić, że dziecko umęczy się nocną podróżą itd
Więcej pokory! Najpierw myśl potem rób! Zanim postanowisz spróbuj się dogadać, a nie wymuszać już postanowione. Wiem, że nie jest łatwo, ale dla dobra dziecka czasem trzeba z czegoś zrezygnować - czasem nawet ustąpić... A przede wszystkim się uspokoić, bo mały na 100% czuje Wasze nerwy i na 90% wini siebie za to, że między Wami jest źle - jemu trzeba spokoju i miłości i tak ma dzieciak pod górkę...
Nie wiem dlaczego i kiedy się rozstaliście, ale naprawdę tylko dobry mediator obniży napięcie i sprawi, że wszyscy troje zaczniecie się więcej uśmiechać i mniej denerwować.
Trzymam kciuki za dobre rozwiązania...
 
Do góry