reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wasza wizja nowego związku i marzenia o nim ...

The_devil

Fanka BB :)
Dołączył(a)
6 Marzec 2011
Postów
538
Miasto
UK
Myślę, że na forum samotnych rodziców, jest szansa rozwinięcia podobnego tematu. Podejrzałem to w innym miejscu. Tutaj w różnych tematach pojawiają się sporadycznie wzmianki o tym ... że jest źle, a mogłoby być lepiej.
Opowiadamy sobie tu o troskach i problemach, cieszymy się naszymi dziećmi ... ich sukcesami. Postanowiłem otworzyć temat gdzie można wypowiedzieć marzenia.
Chciałbym poznać Wasze zdanie - czy uważacie że mamy jeszcze szanse by z kimś być ? Jaki powinien być partner ? Jaka oceniacie swoją szanse "nowej rodziny" - co jest "za" - a co "przeciw"
Opowiadajmy o marzeniach, o naszym strachu przed zaufaniem, o reakcjach dzieci i obawami z tym związanymi.
Uważam, że temat nie zniknie po tygodniu z listy, a przetrwa na prawdę długi czas.
Zapraszam Was do dyskusji --
 
reklama
Myślę że to dobry temet w dobrym miejscu. Każdy ma jakieś swoje marzenia, pragnienia, wizje tylko czasem nas coś hamuje przed taką rozmową.

Moje marzenia hmmm. Poprostu odrobina szczęścia dla dzieci i dla mnie. Chciałabym aby facet który chciałby być z nami traktował moje dzieci z szacunkiem bo nie mogę oczekiwać ze pokocha je jak swoje bo taka sytuacja jest bardzo trudna, zwłaszcza kiedy ma swoje dzieci. Chciałabym aby nie miał problemu z alkoholem. Żeby był poprostu normalny. Dbający o dom, rodzine jako mężczyzna. No ale.... niestety takiej opcji w życiu nie ma. To są tylko marzenia. Prawda jest taka że nie potrafie już chyba komuś zaufać :(. Każdego faceta widzę jako potencjalnego oszusta któremu zależy tylko na łóżku. Może to mój błąd no ale niestety się na takiej sytuacji przejechałam.
A szczerze mówiąc im dłuzej jestem sama tym gorzej dla mnie. Nawet jak bym kogoś poznała to nie wiem czy nie będzie już za późno na to abym z kimś żyła bo będę przyzwyczajona do samotności. :(
 
ja odkad urodzilam kube tylko raz spotkalam normalego faceta,z ktorym cos zaczynalo mnie laczyc i zginal w wypadku,pryslo jak bańka ,bolalo i gdzies w srodku boli ze tak sie stalo ,zycie jest nie sprawiedliwe

teraz z perspektywy czasu i moich przezyc wiem ze nie chce wiecej dzieci i to moze przekresla jakies szanse na poznanie kogos i cos wiecej,a ten ktos przeciez ten moze miec dzieci i tez nie chciec,zreszta oczekuje jakiegos zrozumienia w tej kwesti po blizszym poznaniu
facet?? normalny,taki do zycia na codzien,na dobre i na zle,kiedy bede chciala sie przytulic ,chce go miec obok,kiedy bedzie trzeba pisac esa,wiedziec ze jest i pamieta nie tylko o mnie ale o dzieciach
najwazniejsze nie ma rozrozniania moje -twoje dzieci ,to dla mnie nie dopuszczalne!!!!
taki ktory zromumie ze kiedy mam zly dzien nie zmienia faktu ze jest obok,kiedy bedzie trzeba sie poklocic to trzeba to zrobic a potem pogodzic sie z zarem hehe ,'
moglabym tak dlugo wymieniac ale nie wiem czy ktos taki istnieje?????/
najwazniejsze to sie rozumiec ,akceptowac i tolerowac,bo nie da sie nikogo zmienic

dobranoc:)
 
ja obecnie teraz mam partnera...czy to ten jedyy nie wiem ale wiem to ze jezeli my samotni rodzice nie bdeizemy otwarci na zwiazki to nigdy nie dwoeimy sie czy ktos jest nam pisany:) mamy wiele obaw ale mimo wszytko warto probowac,nie trzeba od razu planowac przyszlonsci ,angazowac sie..po prostu czas pokaze jak wyjdzie nasza znajmomosc:) ale ostroznym trzeba pozostac:)

Devil super temat:)
 
ja obecnie teraz mam partnera...czy to ten jedyy nie wiem ale wiem to ze jezeli my samotni rodzice nie bdeizemy otwarci na zwiazki to nigdy nie dwoeimy sie czy ktos jest nam pisany:) mamy wiele obaw ale mimo wszytko warto probowac,nie trzeba od razu planowac przyszlonsci ,angazowac sie..po prostu czas pokaze jak wyjdzie nasza znajmomosc:) ale ostroznym trzeba pozostac:)

Devil super temat:)


Witaj fikusek1988. Witajcie wszystkie ... wszyscy ...

Masz dużo racji, że trzeba próbować. Bo trzeba. Bo nie ma sensu patrzeć się w sufit, w niedziele popołudniu, gdy rodziny idą na spacer ... Ale pamiętaj fikusek1988 - że w oczach dzieci poddani jesteśmy ciągłej ocenie. One biorą z nas przykład, wzorują się na nas, i od nas uczą się tego, co później wykorzystają w życiu.
Powinniśmy więc być pewni - a nie zastanawiać się - czy to ten ? ta ?
Nie wyobrażam sobie bowiem, gdybym co miesiąc przyprowadzał do domu inną kobietę ? Co wtedy myslał by o mnie mój syn, jakie by miał o mnie zdanie, i jakim mógłbym być dla niego przykładem ...

A tobie katerinka111 powiem, że strasznie mi przykro z tego powodu, że straciłaś kogoś bliskiego. Jednak jeśli był jeden taki, to jest ich więcej ... Nie przestawaj być czujna, bo każdemu z nas należy się szczęście ...
 
Devil nie chodzi mi o znajomosci ktore trwaja miesiac.Ja sie nie angazuje ,traktuje berdziej jako kolego/dobrego znajomoge przez dluzszy czas:) tak samo mmozna spotkac kogos i nam sie wydaje ze to ten jedy a pozniej zostac znowu sami,w zyciu nic nie jest pewne. Ale probowac mimo wszystko warto. Z moim facetem chodzimy na spacery,spedzamy czas z alanem,razem nie mieszkamy oczywiscie,na noc nie zostaje wiec nie widze nic zlego w takim postepowaniu i nawte jak nic nie wyjdzie to nic sie nie stanie
 
Ostatnia edycja:
Ja narazie z mega wielkim brzuchem, więc nie rozglądam się za facetami, tylko raczej nastawiam na wiedzę nt porodu, pielęgnacji dziecka itp. Jest mi trochę przykro, że nie ma kogoś kto by gładził brzuch, mówił do niego,dzielił koszty wyprawki, ale trudno.
Chciałabym jeszcze kiedyś z kimś założyć rodzinę, choć uważam ze to będzie trudne. Byłam już w związku z kimś kto miał dziecko i wiem, że to naprawdę ciężka praca i odpowiedzialność. Nie jesteśmy tylko ja i on, ale i dziecko. Chociaż wiem też, że dużo zależy od nastawienia do życia, od tego czy po prostu coś miedzy nami zaiskrzy. Samą miłością nie da rady żyć, potrzebne są kompromisy, poświęcenie, schowanie egoizmu do kieszeni. Grunt to.....spodobać się sobie nawzajem, mieć podobną wizję przyszłości, podobne podejście do rodziny i być w podobnym momencie w życiu, zeby chcieć tego samego. Ech fajnie być zakochanym, fajnie móc na kogoś liczyć, fajnie być w fajnym związku ;) Marzenia.....
 
Devil fajny temat
biggrin.gif

Po moich przejściach z facetami doszłam do wniosku, że taka filmowo-książkowo-romantyczna miłość nie istnieje. Można z pełną świadomością i wiarą mówić, że się kogoś kocha i wierzyć święcie, że jest to miłość do grobowej deski. Ja w to wierzyłam ale mój przedostatni ex - nie, więc się rozstaliśmy. Ciężko to przeżyłam szczególnie kiedy uświadomiłam sobie w jak zakamuflowanie-toksyczny związek się wpakowałam. Następny facet (ojciec mojego dziecka) na początku był prawie jak książę z bajki. Ale jak już wiecie z reklam tv "prawie robi ogromną różnicę". Mówiąc mu, że go kocham i że chcę z nim spędzić resztę życia nie kłamałam (gdyby wtedy doszło do ślubu to pewnie byłoby już po rozwodzie albo siedziałbym w ZK) wierzyłam w to bezgranicznie, a jednak różowe okulary spadły więc to nie mogła być miłość tylko zauroczenie.
Wg mnie życie we dwoje to przede wszystkim życie w szacunku, przyjaźni, miłości i pełne kompromisów. Nawet jeśli nie chce się pójść na kompromis to miłość do drugiej osoby potrafi zmienić nastawienie człowieka do konfliktowych spraw. Z czasem jednak miłość blaknie i wtedy przychodzi szara rzeczywistość i przyzwyczajenie do drugiej osoby. Jeśli nie ma szacunku, przyjaźni między dwiema osobami to nic z tego nie wyjdzie. Jak napisała martunia415: "(...) A szczerze mówiąc im dłuzej jestem sama tym gorzej dla mnie. Nawet jak bym kogoś poznała to nie wiem czy nie będzie już za późno na to abym z kimś żyła bo będę przyzwyczajona do samotności. :(" z mojego doświadczenia muszę stwierdzić, że coś w tym jest.
 
yenna1 niestety z mojego także :( nie wieże w cuda a nie będę narażać dzieci na przyzwyczajenie się do kogoś kto itak nas z czasem oleje. Mam przyjaciela the_devil z którym rozmawiam zawsze i o wszystkim. Co prawda to rozmowy tylko przez telefon ale czasem to wystarczy. Z resztą sama się nauczyłam radzić i pewnie tak już zostanie. Ale jakoś mnie to już nie martwi. To jest takie samo przyzwyczajenie jak to koleżanka powiedziała "przyzwyczajenie do kogoś z kim się jest".
 
reklama
Zanim porównacie mnie do Lema ... opowiem Wam krótką historię:
Mam w rodzinie wujka i ciocie, którzy są razem od ok 30 lat. krotko po ich ślubie pojawił się problem - bezpłodność.
Skazani byli na życie w dwuosobowej rodzinie. Większość par w takiej sytuacji się rozwodzi, bo partner - który może mieć dziecko - szuka spełnienia u kogoś, kto to pragnienie zaspokoi. Oni zostali razem. Do dzisiaj są razem. Chodzą "pod rękę". W ich domu słychać tylko szept. Nie znają krzyku. Zwracają się do siebie Mareczku .... Eluniu .....
Mówią sobie "dobranoc" i "dzień dobry". Gdy idą do pracy całują się przed rozstaniem. To samo jest po powrocie ...

*** - historia którą opowiedziałem jest prawdziwa. Zmieniłem imiona. Czy wg was - to jest normalne - jaka jest recepta na taki związek. Czy każdej z was nie znudziło by się po miesiącu trwać w takim związku ? Czy nie jest monotonny ...


A tak na marginesie :) :) :) BellaAnna - już któryś raz z kolei w swoich dyskusjach wspominasz o ZK :) - mam tylko nadzieję, że jesteś zawsze taka zabawna i pełna żartów :) To dobrze ... bo śmiać sie tu też musimy :) :) :)


a ty martunia415 sie nie dołuj. Jeszcze przyjdzie Twoj dzień .... mówię Ci ....
 
Do góry