L
Losek
Gość
HELLO 
Dziewczyny ja mam takie ekscesy od rana w domu,ze dopiero teraz spokojnie usiadlam... Wstalam sobie z lozka rano otworzylam balkon w sypialni i balkon w duzym pokoju (mam duzy taras, ktory je laczy, 6 pietro w bloku)...
Zrobilam sobie sniadanko, jem smacznie i nagle moj maly obronca
pies stoi w korytarzu , patrzy sie i na cos warczy...
WIec ja juz przerazenie ( a ja jestem mega panikara ;-)) podchodze do korytarza a tam kot czarno rudy wyglada zza sciany w sypialny wiec chyba on sie wystarszyl tak smao jak ja, wpadl spowortem do sypialni, drzwi od balkonu sie zatrzasnely i zaczal skakac po oknach , po zaluzjach masakra.... pies mi zaczal szczekac, oczywiscie jak na zlosc sama w domu...
Bylam tak przerazona ze koniec swiata, tetno chyba z 200 ( teraz mi sie chce smiac bo to tylko kotek) ... w koncu poszlam do Pana dozorcy
z osiedla i poprosilam zeby mi pomogl... okazal sie super ;pomocny wzial kota w reke i wyniosl na klatke...
Ale on caly czas stal pod moimi drzwiami i mialczal... w koncu wyszlam i chcialam go sprowadzic na dol... ale nie chcial isc... po 3h przyszla Pani z kotem na rece,ze to jej ukochany kotek i ze przeprasza ale chyba pomylil wejscia itd... ale co mi przysworzyl strachu i paniki dzisiaj to koniec...!!
Dobrze, ze psa mam mojego "malego pitt bula" ;-) bo inaczej jakbym go nagle np za soba zobaczyla to zawal murowany....
no i takie mialam dzisiaj przygody, kot na 6 pietrze...
PANIKARA!


Dziewczyny ja mam takie ekscesy od rana w domu,ze dopiero teraz spokojnie usiadlam... Wstalam sobie z lozka rano otworzylam balkon w sypialni i balkon w duzym pokoju (mam duzy taras, ktory je laczy, 6 pietro w bloku)...
Zrobilam sobie sniadanko, jem smacznie i nagle moj maly obronca
WIec ja juz przerazenie ( a ja jestem mega panikara ;-)) podchodze do korytarza a tam kot czarno rudy wyglada zza sciany w sypialny wiec chyba on sie wystarszyl tak smao jak ja, wpadl spowortem do sypialni, drzwi od balkonu sie zatrzasnely i zaczal skakac po oknach , po zaluzjach masakra.... pies mi zaczal szczekac, oczywiscie jak na zlosc sama w domu...

Bylam tak przerazona ze koniec swiata, tetno chyba z 200 ( teraz mi sie chce smiac bo to tylko kotek) ... w koncu poszlam do Pana dozorcy


Ale on caly czas stal pod moimi drzwiami i mialczal... w koncu wyszlam i chcialam go sprowadzic na dol... ale nie chcial isc... po 3h przyszla Pani z kotem na rece,ze to jej ukochany kotek i ze przeprasza ale chyba pomylil wejscia itd... ale co mi przysworzyl strachu i paniki dzisiaj to koniec...!!

Dobrze, ze psa mam mojego "malego pitt bula" ;-) bo inaczej jakbym go nagle np za soba zobaczyla to zawal murowany....
no i takie mialam dzisiaj przygody, kot na 6 pietrze...


