:-(
Witajcie! Nie wiem gdzie mam już szukać pomocy. Pewnie wiele z was stwierdzi, że jestem rozhisteryzowaną mamusią bo jej dziecko nie chce jeść. Nic bardziej błędnego. Zaczęło się jakieś 4 m-ce wcześniej. Oliwka nie bardzo chciała jeść. Nasza pani doktor stwierdziła, że to przez ząbki (7 naraz). Ząbki już dawno wyszły, a apetyt nie wrócił. Byliśmy u kilku lekarzy i każda wizyta kończyła się takim samym stwierdzeniem – czego państwo chcecie przecież Ona dobrze wygląda. Z głodu nie umrze.
Jej dzienna dieta:
1 śniadanie – 90-120 ml Bebilonu 2 Pepti;
2 śniadanie – pół kajzerki (bez masła, wędliny itp.)
obiad – najczęściej nic (czasami 2 kuleczki pulpecików Indykpola na parze lub małego Danonka)
kolacja – do 90 ml Bebilonu (ostatnio wcale)
W ciągu dnia potrafi wypić Kubusia Play lub ok.. 300 ml wody. Nie chce jeść żadnych owoców i warzyw. Zauważyliśmy, że Oli boi się dotykać jedzenia (i nie tylko). Ostatni kupiliśmy ciastolinę – patrzyła z obrzydzeniem i wzbraniała się z dotykiem. Wspólne obiady przy stole, forma zabawy, zawody itd. Nie dają rezultatów. Kilka miesięcy wstecz była dzieckiem, które ślicznie jadło. Szeroko otwierała buźkę. Jadła wszystko, a zupa to był przysmak.
Witajcie! Nie wiem gdzie mam już szukać pomocy. Pewnie wiele z was stwierdzi, że jestem rozhisteryzowaną mamusią bo jej dziecko nie chce jeść. Nic bardziej błędnego. Zaczęło się jakieś 4 m-ce wcześniej. Oliwka nie bardzo chciała jeść. Nasza pani doktor stwierdziła, że to przez ząbki (7 naraz). Ząbki już dawno wyszły, a apetyt nie wrócił. Byliśmy u kilku lekarzy i każda wizyta kończyła się takim samym stwierdzeniem – czego państwo chcecie przecież Ona dobrze wygląda. Z głodu nie umrze.
Jej dzienna dieta:
1 śniadanie – 90-120 ml Bebilonu 2 Pepti;
2 śniadanie – pół kajzerki (bez masła, wędliny itp.)
obiad – najczęściej nic (czasami 2 kuleczki pulpecików Indykpola na parze lub małego Danonka)
kolacja – do 90 ml Bebilonu (ostatnio wcale)
W ciągu dnia potrafi wypić Kubusia Play lub ok.. 300 ml wody. Nie chce jeść żadnych owoców i warzyw. Zauważyliśmy, że Oli boi się dotykać jedzenia (i nie tylko). Ostatni kupiliśmy ciastolinę – patrzyła z obrzydzeniem i wzbraniała się z dotykiem. Wspólne obiady przy stole, forma zabawy, zawody itd. Nie dają rezultatów. Kilka miesięcy wstecz była dzieckiem, które ślicznie jadło. Szeroko otwierała buźkę. Jadła wszystko, a zupa to był przysmak.
U nas było podobnie, z tym, że młoda pobiła rekord świata, jak TRZY DNI nic do ust nie wzięła!!! Wyobrażasz sobie? NIC! Piła tylko wodę
oczywiście tez przeszłysmy sie po wielu lekarzach, którzy problemu nie widzieli.....no ale do rzeczy: nie jesteś w stanie nic jej wmusić, to chyba zrozumiałe, ale nipokojące rzeczy które obserwuj to czy mała pije płyny i nie traci na wadze, może poprawi sytuacje picie bioaronu c, on pobudza apetyt- u nas pomagało, jesli zaś chodzi ciastolinę...hmmm moż po prostu taka konsystencje jej nie pasuje, mój chrzesniak np. nie cierpi nic ciastowatego i papkowatego, musi miec kawałki- może o to chodzi
Moze po prostu jakas blokada,albo cos innego