ja po prostu od początku wiedzialam, że muszę coo jais czas sprawdzic co z szyjką, bo mimo wszelkich komplikacji we wczesniejszej ciąży to własnie szyjka była pierwszym powodem do porodu, a że wyszło jak wyszło i lepiej się stało bo mialam ten zasniad w konkrecie to juz inna historia.
Postanowilam tym razem ze mimo zaufania i szacunku jakim darzę mojego gina, sama postaram się być jak najbardziej czujna. Stąd w tej ciąży sobie co jakis czas ją wyczuwałam.
Odkąd mam ten szew juz sie nie macam
Nie martw się, u mnie jest tak, ze jak mam skurcze i pobiorę leki tak z tydzien, to macica ładnie "usypia" na dłuższy czas. Mam nadzieję, że u ciebie też tak będzie i na tych 2,2cm dotrwasz do końcóweczki
Jest ok, mąż wrócił, samochód mu nawalił w drodze... widocznie to nie nasz dzień... ze mną już ok, mam nadzieję, że to był jednorazowy epizod i się nie powtórzy. Postanowiłam brac przez kilka dni rano i wieczorem po pół tabletki utoparu, żeby skurcze ustały na dłużej...
teoretycznie powinnam brac ten lek codziennie, ale naczytałam się o skutkach ubocznych dla dziecka i wolę brać kiedy muszę.... to tak jak z nospą, za dużo tez niezdrowo