reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wieści od rozpakowanych mamusiek

jankesowa wszystkiego dobrego dla Gracjanka :tak:
ola ja budyn tez normalny tylko na wodzie a potem dodawalam mm :sorry2:

pieluch uzywamy babydream 4+(sa szersze w pasie od 4 ale krotsze ogolnie od 5 i nie wisza miedzy nogami ;-)) i dla nas ok...Dada tez ok ale biedronka nie po drodze...huggies dla mnie niezbyt-przesikuje :baffled:

ubralismy z Olafem choinke-sztuczna ze wzgledu na tego śmieciowego wyjadacza :baffled: zywa sie strasznie sypie-Olaf pochlanial by na bierzaco te igly-mam nadzieje ze w przyszlym roku bedzie znow zywa :sorry2: no i bombki te z dolu podchodzi i sciaga...i wymacal juz chyba wszystkie swiatelka :-D ale podotykal,poogladal,pogadal i dal spokoj ;-) to moze wytrzyma do swiat ;-)
aaa K nauczyl go przewracac kartki w gazecie,zwyklej kciazeczce :tak: ale on czadowo tymi paluszkami przewraca :blink:
 
reklama
jankesowa - 100 lat dla Gracjanka:) Zrobiłam dziś kisielek. Faktycznie bardzo pyszny:) Amela zjadła wszystko a nawet było jej za mało:) Muszę trochę więcej soku dawać.

gosialew - gratulacje dla Kubusia:)

Amela jest na etapie "sprzątania", tzn zrzuca wszystko z półek, zabawki z pudła wyrzuca każdą, klocki tak samo. Najpierw pojedynczo, a jak się znudzi to przewraca pudełko i wysypuje.. szkoda że jeszcze nie potrafi w drugą stronę:)

Dziewczyny jak Wy ubieracie na dwór Wasze pociechy. U nas dziś mroźno ale słoneczko świeciło.

Ja Ameli zakładam: grubsze rajstopki, spornie , kozaczki, body z długim, seterek i kurtka, no i czapka i szalik. Niczym nie przykrywam, tylko ten ochraniacz na wózek zapinam.
 
Ostatnia edycja:
Właśnie miałam akcje z Kuba. Po tej bułce bolał go brzuszek, tak się biedny rzucał z bólu. Musiałam mu czopek dać. Albo miała domieszkę czegoś z glutenem albo jakieś ulepszacze.

Wiolka Kuba ubierany jest tak: body, bluzeczka, kurtka, rajstopki, grube skarpetki, bo my butów nie zakładamy, spodenki, rekawiczki, golfik i czapaka, przykrywam go kocykiem, bo nie używam nakrycia na wózek. W zależności od pogody to jeszcze dobieram grubość spodni albo jak zimniej to sweterek. U nas póki co dość ciwpło było koło 5 stopni, ale teraz mrozy idą i mam jeszcze kombinezon (spodnie) na zimniejsze i mroźniejsze dni.
 
Jankesowa wszystkiego naj dla Gracjanka!
Gosia, zdrowego brzuszka dla Kubusia!
Ja ubieram tak jak Gosia, w zaleznosci od temp. dobieram grubość spodni od takich dżinsowych, sztruksowych, przez polarkowe, a najgrubsze mam takie misiowe. Botki-kozaczki takie dla niechodzacych dzieci, no i kurteczkę sztruksową ocieplaną (bardzo gruba to ona nie jest). Pod spód na bodziaka zakładam zazwyczaj sweterek albo bluzeczkę. Kurtke zazwyczaj ubieram, jak wiem, ze trochę będę na polu troche w sklepie na zakupach, żeby mi sie nie zgrzała, wolę ubrać cieniej i lepiej przykryć/odkryć.
Choć dzisiaj ubrałam pierwszy raz kombinezon jednoczęsciowy, bo bylismy na bardzo długim spacerze (prawie 2 godz. na polu a było słonecznie ale mroźno -kałuże zamarzniete), a pod niego to tylko rajtki i z racji, ze kombinezon jest ciepły, na bodziaka cieniutką bluzeczkę dresikową. Chyba, było jej cieplutko, bo mi zasneła na spacerze, a to dla niej rzadkość.
Jak nie ma wiatru to przykrywam kocykiem, jak jest nieprzyjemnie, zakładam przykrycie wózka.
 
Ostatnia edycja:
Ewitka - powiedz mi jak różnica wieku pomiędzy starszakiem a Agniesią? Bo widzę, że i nam zaraz się zrobi różnica 3-letnia, a chciałam tego uniknąć, by była mniejsza. :-p
Jankesowa - wszystkiego dobrego dla Gracjanka! :tak:
Ilonka26 - wszystkiego dobrego dla Igi! :tak:

A ja już w pracy znowu, zaraz zabieram się za robotę. :confused2:
 
Lili od której Ty pracujesz:szok:
Gosiu biedny Kubus mam nadzieje ze z brzuszkiem juz lepiej
milego dnia , zbieram sie do pracy..........
 
Lili, na głowę upadłaś????
Dzisiaj tak, ale mam ekstra zajęcie i mam nadzieję, że nie robię tego charytatywnie. :confused2:


Horoskopy…
ktoś to w ogóle wierzy? :sorry: Bo, że czyta to wiem, sama czytam ot tak sobie, a że często i gęsto piszą na temat, w sensie trafiają w sprawy mnie dotyczące w 90% to już inna sprawa. Dobijające.:confused2: Co ja dzisiaj czytam? „Święta to czas magiczny, napraw stosunki z bliźnimi, pierwsza wyciągnij rękę.” No cóż, nie mam nic więcej w temacie do powiedzenia, dopowiedzcie sobie sami. :hmm:

Ikea…
toż to sklep, w którym człowiek ZAWSZE coś kupi. ZAWSZE! Nie ma szans przejść Ikei z pustymi rękami. No i wieczorem przyjeżdża moja siostra z bratem i ładują się do domu z wielgaśnymi torbami. No ok. prezenty, fajnie. Patrzę jakie kubko-filiżanki sobie lajsła moja siostra, ładne, duże, patrzę pod spód IKEA. Myślałam, że się uduszę. :dry: Pytam „Byłaś w Ikei i nie zadzwoniłaś czy czegoś nie potrzebuję?” Normalnie słyszę jak głos mi się łamie, sklep kompletnie nie po drodze, a tu taka okazja. Pada odpowiedź „ Nie pomyślałam.” Normalne. I ciągnie dalej „A co potrzebujesz?”. A ja nie myśląc „Nie wiem, ale coś bym wymyśliła.” :rolleyes2:

4:45…
dzwonek do drzwi, ale taki cichutki, krótki. Myślę sobie, nie ruszam się, nie moja chata, ktoś się pomylił, ale czujna siostra poleciała, okazało się, że zastawiła kolegę z góry, a on dzisiaj wcześniej wyjeżdżał. Miałam wstać rano do pracy wcześniej, okazja była super, bo się obudziłam, Ada o 4 obudziła się, bo zmiana pieluchy (wykończy mnie to) i kimono dalej. Siorka pyta czy jadę, bo wtedy ona położy się z Adą. Kładzie się, nie może znaleźć sobie miejsca, widzę jak się kręci i skręcam się ze śmiechu, no i słyszę „czy ona musi się tak rozpychać?” Adzik spała w poprzek oczywiście. :laugh2:

Zabawkowy…
sklep, zostałam wczoraj zaciągnięta tam niemal siłą. Bo pradziadek chce kupić wózek prawnuczce. No i moja siostra jakiś wybrała, miałam się wypowiedzieć. No to się wypowiedziałam „za to cenę, to badziew jeden.” No i widzę jak ta się naburmusza. Tłumaczę, że za tą cenę (80 PLN) to na allegro znajdziesz 3w1 a nie tylko spacerówkę, jeszcze z trzema kółkami, przy czym przednie nie idzie zablokować! Jak Adzik sobie z tym poradzi? Oprócz naburmuszenia pojawia się na twarzy siostry napis „po co ja ją zabrałam ze sobą?” Pokręciłyśmy się i w końcu mówię czy nie warto dla Adzika kupić wózka tego i pokazuję za 25,50 PLN wózek spacerówkę na 4 kółkach, stabilną, taką akurat na teraz. Siostra w szoku i mówi „ja go chciałam kupić, ale myślałam, że za tą cenę to mnie wyśmiejesz.” Cena ceną, a wózek wózkiem, ten tańszy był lepszy. Została dokupiona od razu lala za 29,90 PLN i prezent od pradziadka gotowy. Pieniążków niewiele, a radości na pewno będzie mnóstwo. :tak:

Zadzwonię, zapytam…
pisze sms do mnie siostra. Zadzwoni do SzPSz i zapyta czy czasem nie kupiła wózka dla Ady, żeby nie było tak jak ze zjeżdżalniami, Adzik ma dwie. Ok., dzwoń sobie. No i za chwilę dowiaduję co SzPSz odpowiedziała i znowu się we mnie gotuje. „Kupiliśmy płyty i sukienkę, bo nie mogą się od nich dowiedzieć jaką zabawkę Adzie kupić, co ma, czego nie ma, co potrzebuje.” Wrrr za każdym razem się pyta, za każdym razem odpowiadam co potrzebuje i za każdym razem kupuje mi na przekór co innego. Normalnie kiedyś mnie zamkną, bo zwariuję z tym osobnikiem. :confused2:

Będę sobie skakać…
tylko dlaczego z łóżka na ziemię? :oo2: Gdzie Ada nie skacze, a schodzi z łóżka jakby to były schody. Najpierw jedna noga, potem druga. No co ty mama, świetna zabawa. Oczywiście słowo „nie wolno” działa w odwrotną stronę, co najmniej jakbym mówiła „a skacz sobie”. Przeszkadzam, stawiam na podłodze, tłumaczę, nie używając słowa „nie”, bo ono jakieś magiczne, jakby mówiła „nie”, a słyszała „tak” (ale podobno kobiety tak mają, jak mówią nie tzn, że mówią tak, tak twierdzi A.). No i musiał się zdarzyć ten jeden raz, że zahaczyła nogą i leci na twarz, akcja-reakcja mamy i dziecię złapane tuż nad ziemią, mamie coś w ręce strzeliło, ból silny, dziecię się cieszy, mama się zwija z bólu. Super! :sorry:

Krupnik…
wczoraj był na obiad. Mój brat wraca ze szkoły i wcina obiad i słyszy „eeee” i paluch skierowany (a precyzyjniej - wystrzelony!) w talerz, paszcza otwarta. Zjadła mu cały obiad. Cały talerz, pilnowała by czasem nie jadł na zmianę, raz on raz ona. :-p
 
reklama
Do góry