prija - dawaj częściej już takie grudkowate troszkę jedzenie, po to by w ogóle poznała, Weronika też mi tak pluła i ja wielka matka z doświadczeniem, dla świętego spokoju miksowałam. (bo ona w ogóle w jedzeniu jest trudna, więc chciałam by jadła coś w ogóle) I tak z biegiem czasu myślę, że mimo wszystko robiłam źle, a dodatkowo był cyc do dojedzenia, więc jak 3-4 razy wypluła mi to ja albo miksowanie albo cyc, a powinnam dać jej na tackę i niech robi co chce, ale to w naszym przypadku też nie wchodziło w grę, bo ona mi wstawała w tym krzesełku i bałam się, że wypadnie, a pasów nie zapinałam, bo bałam się, że mi się zakrztusi (miała właśnie odruchy wymiotne) i nie zdążę jej odetkać. I tak sama się zakręciłam.
Adrianna tak mi ładnie jadła, że nie brałam pod uwagę, że może być inaczej. Do dziś choruję jak przychodzi pora jedzeniowa Weroniki.
Emka01 - co Ty gadasz jest tyle przepisów dla dzieciaków, uwierz mi sama nie jesz, cukinia, dynia, cieciorka, ło matko, mam z 3 zeszyty zapisane i z 5 książek. Nie mówiąc o Internecie, kwestia tylko chcenia. Osobiście uważam, że słoiki ograniczają.
Bibiana - nie za grzeczne te Twoje chłopaki? Ja mam dziewczyny ułożone od początku, ale chłopaki biją je na głowę widzę. ;-)
Adrianna tak mi ładnie jadła, że nie brałam pod uwagę, że może być inaczej. Do dziś choruję jak przychodzi pora jedzeniowa Weroniki.

Emka01 - co Ty gadasz jest tyle przepisów dla dzieciaków, uwierz mi sama nie jesz, cukinia, dynia, cieciorka, ło matko, mam z 3 zeszyty zapisane i z 5 książek. Nie mówiąc o Internecie, kwestia tylko chcenia. Osobiście uważam, że słoiki ograniczają.

Bibiana - nie za grzeczne te Twoje chłopaki? Ja mam dziewczyny ułożone od początku, ale chłopaki biją je na głowę widzę. ;-)