reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Witam, ktoś umie odpowiedzieć na moje pytanie?

Tym bardziej ze ufny za bardzo jestem.

pytałem na forum bo po to jest te forum, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, nie znałem się na takich sprawach kobiecych, wiec skąd mogłem wiedzieć tym bardziej jak kobieta mnie zapewniała i nigdy bym nie pomyślał ze zdoła mnie tak oszukać. A ze jestem łatwowierny, to wykorzystała to i jej się udało prawie.
Plus duży dla ciebie, że zapytałeś. Ale zapłodnienie, to nie jest tylko "sprawa kobieca". Na przyszłość radzę trochę poczytać :)
 
reklama
Tym bardziej ze ufny za bardzo jestem.

pytałem na forum bo po to jest te forum, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, nie znałem się na takich sprawach kobiecych, wiec skąd mogłem wiedzieć tym bardziej jak kobieta mnie zapewniała i nigdy bym nie pomyślał ze zdoła mnie tak oszukać. A ze jestem łatwowierny, to wykorzystała to i jej się udało prawie.
Skoro ona długo Cię zna, pewnie wie,że jesteś w stosunku do niej łatwowierny i chciała to wykorzystać... Bardzo mi przykro, że Cie to spotkało i to ze strony bądź co bądź dobrej koleżanki czy tam przyjaciółki. Pewnie nie czujesz się teraz za fajnie. Współczuję. Trzymaj się ciepło.
Jeszcze trafisz na wartościową kobietę i będziesz miał z nią dzieci, swoje dzieci.
 
Do góry