reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wizyty u lekarza, badania i zdrowie naszych Fasolek

Ja już nie za bardzo widzę, co robię "tam na dole". Na początku ciąży przygotowywałam męża psychicznie na to, że być może przyjdzie taki moment, kiedy będzie mi musiał pomóc, ale... wiecie co? Nie umiem go o to poprosić. Jakoś mam wrażenie, że to mnie zupełnie odrze z jakiejkolwiek intymności i tajemnicy, ta czynność jest jednak za bardzo "moja". Niewiele jest takich rzeczy, ale jednak są. Np. nie wyobrażam sobie, żeby mi mąż wszedł do łazienki, jak idę na nr. 2. Albo jak mam okres, wtedy to jest absolutny zakaz wchodzenia. Czy jak miałam infekcję i miałam sobie zaaplikować globulkę. Najwyraźniej dbanie o fryzurę intymną też jest jedną z tych rzeczy, w których nie mogę sobie wyobrazić żeby uczestniczył. Też macie takie zahamowania?

Ja już też mam 8 kg na plusie i się zastanawiam, co będzie dalej. Co gorsza, od dłuższego czasu mam wielką potrzebę obżerania się. W kółko :( A ile waży moje dziecko? Nie mam pojęcia. Ostatnie dane mam z 20 tygodnia. Podjęłam decyzję o zmianie lekarza prowadzącego. To strasznie trudna decyzja, bo teraz czuję się trochę samotnie i niepewnie. Nie mam pojęcia, czy lekarka, do której pójdę, będzie lepsza. Chyba na wstępie będę musiała jej powiedzieć, co mi przeszkadzało i że czuję się 'niedopieszczona'. Zaczęłam też ostatnio się martwić, bo mam mięśniaka, ale przez całą ciążę nie usłyszałam o nim słowa, więc nawet nie wiem, co się z nim obecnie dzieje, czy rośnie w ciąży itp. Zupełnie nie wiem. Jakby temat nie istniał. Muszę zwrócić na to uwagę. W sumie.. Jak moja szyjka - też nie wiem. Poprzednia lekarka owszem, czasem spojrzała, ale żeby ją zmierzyć czy coś - to nie. Więc nie mam pojęcia, jakiej jest długości. W ogóle zdecydowanie za mało wiem...

Dziś odbieram wyniki glukozy. Mam sporo obaw. Oby było dobrze...
 
reklama
I ja na poczatku zachwalałam swoja gin. Ale inf. Musze wyciagac bo ona tylko ze ok ok sama musze mowic nie wypytuje no oprocz tego co na lubelszczyźnie slychac wrrrr.


Co do intymnosci to moj maz kiedys jak mialam czopki do doopki to mi zaproponowal pomoc heh... On sie wrecz cieszy jak go prosze np. Teraz gdy zakomunikowalam o fryzurce to juz chcial ... No a nr. 2 to dla wlasnego bezpieczenstwa nie wchodzimy nawet juz po tej inicjacji trzeba odczekac :rofl2::eek: ... Szkoda ze w obowiazkach domowych takiego zapału nie ma ale obrzadki cielesne na mnie z chęcią ...


Oooo w mordeczke poleciałam na wage bo piszecie o plusach no to magiczna granica 80kg jest jezusiczku rowniutkie +5 czyli tak jeszcze z 10 kg przytyje bo teraz idzie mi kg na tydzien beeeem
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
bandyta, ale super, że synek już taki duży, będzie duży chyba:tak: a Ty tak mało przytyłaś to fajnie, zazdroszczę Ci, bo ja już 10 kg :szok: chociaż niby tego nie widać...

emka bardzo trzymam kciuki, 'naprawią' Ci szyjkę i będzie ok!

magsus to samo sobie pomyślałam, co milusia, ale teraz już wiesz, że też musisz dużo wypoczywać i będzie dobrze! nie przejmuj się tak bardzo, bo to nic nie da, tylko oszczędzaj się

ivi dasz radę z tą glukozą, ja mam to przed sobą, więc łatwo mi mówić;-)

katherine to odważną decyzję podjęłaś, ale jeśli czujesz się niedoinformowana, to chyba dobrze, ale często jest tak, że lekarz mówi to, co uważa, że jest ważne, a o resztę chyba się trzeba samemu wypytywać do oporu, no chyba, że wtedy też nie bardzo był skłonny no to już bym się wkurzyła i niepokoiła też...

ikasia, dona, kasia, ania, monika trzymam bardzo mocno kciuki za Wasze dzisiejsze wizyty!
 
ja przytyłam ok.9kg


co do intymności to się na razie sama próbuję tam dostać:-D ale jak trzeba będzie to mąż pomoże:-D

ja też czuję się niedoinformowana po wizycie:-( a tak na początku chwaliłam mojego gina:baffled: dlatego chodze czasem prywatnie,teraz też zamierzam się zapisać,bo nic nie wiem nawet szyjce-tematu u niego nie ma,ginekologicznie nie bada mnie wcale...gdzie przy chłopcach praktycznie na każdej wizycie była badana szyjka...

Ivi żeś trafiła,własnie zrobiłąm sobie paznokietki:-) i jak malowałam u nóg to se właśnie pomyślałam że to pewnie ostatni raz samodzielnie:-D
 
Witam się wtorkowo, czytam Was ale nie mam czasu odpisywać:)

Na początku trochę będę się powtarzać za resztą, ale:
Bandytka - również bardzo gratuluję udanej wizyty, maleństwo chyba już tak całkiem maleństwem nie jest;-)

Magsus - już nie strasz że Ty też będziesz się męczyła z szyjkowymi problemami:( Słuchaj co Ci dziewczyny i lekarz mówią i duuużo odpoczywaj, maluch niecierpliwy ale jeszcze trochę niech sobie poczeka:tak:

Ivi, już pewnie jesteś po więc gratuluję wypicia tego paskudztwa:) Mi jakoś wyjątkowo łatwo poszło, ale to pewnie dlatego że pielęgniarka nade mną stała i nie miałam nawet czasu pomyśleć jakie to ohydne jest;-)

Katherinne, jeżeli tylko masz możliwość to oczywiście że zmień, a może by się udało wypytać np. jakąś znajomą czy o tej drugiej gin czegoś nie wie?
Ja chodzę prywatnie więc ogólnie jest ok, lekarz właśnie bardzo szczegółowo mówi co i jak, zwłaszcza podczas usg:) Ma tylko takie coś że przed badaniem pyta mnie jak tam od ostatniej wizyty, a jak cokolwiek zaczynam mówić to on i tak się wyłącza i wypełnia swoje papiery, więc już się nauczyłam że wszystkie moje pytania, problemy i inne takie to dopiero pod koniec bo inaczej jest jak grochem o ścianę;-)


Oczywiście bardzo mocno trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty kochane:)&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Kurczę dziewczyny powiem Wam że nic takiego dziś nie robiłam a mam taki problem ze złapaniem oddechu jakbym maraton przebiegła... Oddycha mi się strasznie ciężko, do tego jeszcze przez jakiś czas serce mi waliło jak głupie ale to już się uspokoiło. Oby to też przeszło bo przyjemne uczucie to nie jest:( M mi mówi że od kilku dni tak ciężko i niespokojnie oddycham w nocy że aż go to budzi i się zastanawia czy się ze mną coś złego nie dzieje...
 
Katherine mam identycznie !!! Też nie umiem poprosić swojego męża o ingerencję. Nawet nie chce i tu nawet nie chodzi o wstyd, bo wiadomo, że maż mnie widział w różnych sytuacjach. Był przy calutkim porodzie pierwszej córci, także moja nagość nie jest dla Niego nowością. Po prostu to należy do barier intymnych. Tak samo jak napisałaś o tym wchodzeniu do WC podczas dwójeczki. My też tego nigdy nie robimy. Nawet siusiu przy nim nie zdarza mi się zbyt często. Choć zdarza się, ze np wysiusiam się szybko jak On się goli, ale nie jest to częsta sytuacja u nas. Także ja mam identyczne zahamowania.


Magsus
kochana, no to przyszła kryska na Matyska, nie mówię tego złośliwie kochana, absolutnie. Po prostu już czas zacząć na siebie uważać i troszkę polegiwać :tak:. Będzie dobrze.
 
Ja też chodzę prywatnie. I na początku byłam zadowolona z pani doktor, wyratowała mnie z krwawienia na początku ciąży i tak u niej zostałam. Ale teraz nie jestem. Cały czas muszę wszystkiego sama pilnować. Na szyjkę parę razy rzuciła okiem (ale bez jej badania), bo zaglądałyśmy tam na dół ze względu na ciągłe infekcje - tak to się nie pokwapi, nigdy też nie mierzyła szyjki ani nie oglądała na zasadzie usg dopochwowego. Usg czasem zrobi ale tylko po to, żeby zmierzyć tętno. Nie sprawdza przepływów, nie mierzy dzieciaczka, twierdzi, że nie ma takiej potrzeby, wystarczą te pomiary z obowiązkowych usg (12, 20, 30 tc). Więc nie mam pojęcia, jak dzieciak rośnie. Ostatnio w ogóle nie wiedziała, na jakim ja etapie ciąży jestem, była przekonana, że 21-22 tydzień. Na wcześniejszej wizycie się pomyliła i wpisała mi 21 tydzień w książęczkę zamiast 24. Zdjęcie z usg z zapisem serduszka dziecka dostałam - okazało się, że nie moje tylko poprzedniej pacjentki, w 34 tc. No ludzie... O glukozę musiałam się wręcz dopraszać. O sprawdzenie toksoplazmozy do tej pory się nie doprosiłam, choć wyszło mi, że nie mam odporności. Twierdzi, że nie trzeba tego tak często sprawdzać. Fajnie, tylko od początku ciąży już nie sprawdzałyśmy. A jeśli nie daj Boże w międzyczasie złapałam??? W dodatku mam mięśniaka i choć już 27 tydzień to ja nadal nie mam pojęcia, jak on się w ciąży zachowuje, czy rośnie, czy przypadkiem nie zagraża. Może warto by było, żeby się tym ktoś zainteresował. W każdym razie już jestem straszliwie wkurzona i rozgoryczona :( I zastanawiam się, czy to tylko ja mam takiego pecha? Wszyscy tę panią doktor zachwalają...
 
najpierw napisze a pozniej poczytam co tam u was. mam skierownie do szpitala zeby uspokoic brzuchol bo jest bardzo napiety, lekarz poweidzial ze na kilka dni pod kroplowke, bo sie boi zeby nic sie nie zaczelo a to jeszcze krytyczny moment mojej ciazy, lozysko niestety na razie ani drgnelo, jutro przy przyjeciu jeszcze raz dokladnie sprawdza łozysko i szyjke. Antos ma 1200g i jest ok. u mnie postepujaca anemia ale tez bardzo podwyzszone CRP norma to do 5 a ja mam ponad 34. nie wiem o co chodzi z tym wynikiem. podobno moze to byc jakis stan zapalny,. beda mi robili wymaz z szyjki czy tam sie cos nie dzieje. no i to tyle. kilka dni, mam nadzieje ze nie dluzej, mnie tu nie bedzei.
 
reklama
dziewczyny gratki wizyt i kciuki z apozostale ;D super 'D

bandytka jaki duzy synus ;D teraz spojrzalam w karte ciazy to moja luska w 31 tyg wazyla 1950 ;D byla kluska ;D alez ty chuda musisz byc ;D

em-ka trzymam kciuki za cb i szyjke i niech dzidiza siedzi jak najdluzej ;( ;***&&&&&
 
Do góry