Jejku, to chyba jakaś kolejna fala katarów. Mam nadzieję, że ostatnia i że Dziećki już niedługo wygrzeją się na słońcu i pożegnają katary, kaszle i gorączki. A my jutro znowu do lekarza. Od piątkowego popołudnia Tymkowi rozwinęło się mega odparzenie koło siusiaka. Przynajmniej tak mi się wydaje, że to odparzenie, bo jeszcze nigdy nie miał. No i tez taką mam nadzieję, że to tylko to. A dzisiaj na wewnętrznej stronie warg zobaczyłam białe ślady i przeraziłam się, że to pleśniawki. Niby jak przetarłam gazikiem to nie zrobiła się rana...:/ Na początku wydawało mi się, że to po prostu poprzygryzane wargi, bo te ślady były w miejscach, gdzie Tymek ma ząbki. No ale jak zaczęłam czytać o pleśniawkach w necie, że w zaawansowanej opcji te grzyby mogą nawet odparzenia powodować (!!) to mi się skojarzyło z tym jego odparzeniem. No i lecimy jutro. Przy okazji to gardło lekarka obejrzy. Kuuurczeeeee...