Porannakawa, to Ci się przyjemniaczka trafiła

. Eeeee tam, jak Ci się wcześniej zacznie to i tak Ci cesarkę zrobią. A dla dziecka i dla organizmu nawet lepiej jak przed cesarką się akcja naturalnie zacznie - każdy lekarz i położna tak mówią.
Szkrabek, a toś się po zbóju dowiedziała co jest na co gotowe

. Hehe.
Kika, ja właśnie z tego powodu nie korzystam z tej obecnej możliwości wizyt położnej przed porodem - nie wiem o co mogłabym ją zapytać

.
Ja też już po wizycie. No i stało się. Dostałam skierowanie do kwalifikacji do cesarki. Jednak. No nic, za jakieś półtora-dwa tygodnie się umówię na kwalifikację. Lekarka się śmieje, że jakbym dotrzymała do 3 stycznia, to bym na jej dyżur się wbiła "a przecież pani, pani Basiu, zależało na tym styczniu :-)"

. Nie wiem tylko jak bym miała ordynatora przekonać, żeby przy terminie 29 grudnia dał mi termin cesarki na 3 stycznia

. A tak ogólnie wszystko dobrze, długością szyjki mogłabym się podzielić z innymi

, wszystkie wyniki z morfologii skoczyły do góry, no wszystko na piątkę. A od ostatniej wizyty 3 tygodnie temu przytyłam 200g

. Już mi pobrała wymazy na paciorkowca, żeby już do porodu były. W związku z bardzo dobrym sprawowaniem się mojego organizmu następna wizyta za 3 tygodnie, chyba że coś się będzie działo. Tak więc następna wizyta to już chyba ostatnia będzie

.