reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wizyty u pediatry

Zajrzałam dziś Oliwkce do gardła :szok: szok, jakie jej się wielkie migdały zrobiły i jakie ma purpurowe i przekrwione gardło :-(

Ale ogóle powiem Wam, że w ciągu dnia funkcjonuje dobrze, jak zaczyna temperatura rosnąć, dostaje dreszczy i zaczyna marudzić, daję jej odrazu syrop (choć nie jest to łatwe, bo nie chce go pić) i temperatura w ciągu pół godziny spada.
Ale w nocy miałam akcję między 12 a 2gą - gorączka 40,5 st, płacz, rzyganko. Oczywiście syropu nie chciała łyknąć, musiałam podać czopek, a na niego tak szybko nie zareagowała jak na syrop, w dodatku pierwszy zrobiła z kupą, dopiero drugi udało się zatrzymać aż się rozpuścił i w końcu z opoźnieniem, ale zadziałał.
Resztę nocy spała Oliwka z nami. Dziś to nawet jej nie kładę u siebie, bo muszę w porę zareagować czopkiem, zanim gorączka urośnie na tyle, że Oli będzie nie do opanowania.
 
reklama
biedna Oliwka:-(ale ja dopadło... a jak dzisiaj, juz lepiej Kasiad??

Hubek przebadany przez babcię w weekend, osłuchowo czysto, tylko delikatne zapalenie gardła pozostało, więc jeszcze szlaban na spacerki, żeby wyleczył sie do końca
 
No dziś wreszcie spora poprawa :-) w nocy bez gorączki i bez pobudki, w dzień też bez gorączki, młoda odzyskała siły i szaleje ;-)
 
o jeny ale choroby szaleją- dobrze jednak że u nas często tak mocno wieje to jeszcze na szczęście nic nie doleciało i modlę się tylko aby zawsze te wirusy zawracały przed Bytowem.:-D

zdrowia dla Waszych pociech.
 
Zdrówka dla wszystkich choruszków :tak:

Oli już zdrowa :-) Rano poszłam przed 8mą z nią do pediatry po zaświadczenie do żłobka, a tu w poczekalni kupa chorych :eek: O tej godzinie zawsze przychodnia świeciła pustkami, a teraz tyle ludu! Stanęłam bezradnie i zastanawiałam się co zrobić, już chciałam Oliwkę odstawić do domu, bo przecież nie będę z nią siedzieć wśród chorych, bo mi znów coś załapie. Podeszła do mnie babka z rejestracji, żebym siadała w kolejce, a ona wyciągnie kartotekę, a ja jej na to, że chyba zrezygnuję, bo przyszłam ze zdrowym dzieckiem po zaświadczenie do żłobka, a nie chcę ryzykować nowej choroby. Babka mi kazała przejść do poczekalni dzieci zdrowych, a sama z moją kartoteką poszła zapytać lekarkę od szczepień, czy nas nie przyjmie. Zgodziła się na szczęście, więc byłyśmy załatwione w ciągu10 minut.
Dostałam zaświadczenie i odstawiłam Oliwkę do żłobka a siebie do pracy :-)
 
reklama
Do góry