Mamjakty u mnie w nocy tez karmienie bylo o wiele czesciej, niz w dzien i dlatego zaczelam dawac kaszki. Stwierdzilam, ze to znaczy, ze moj pokarm juz dziecku nie wystarcza w 100% i dziecko daje mi sygnal,ze chce jesc( w nocy mleko jest najbardziej kaloryczne). Dlatego mam gdzies te 6 miesiecy na samej piersi, bo bym sie wykonczyla. Tak w ogole to dlaczego ma to byc 6 miesiecy? Jakie jest tego wyjasnienie?moni3ka - u mnie to samo! mała w dzień nie dopomina się jedzonka aż tak bardzo, dopiero w nocy![]()
reklama
klaudia011
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Lipiec 2008
- Postów
- 2 389
Celinko a czy Bartusiowi od razu zasmakował Sinlac? zstanawiam się czy Filip taki wybredny czy to norma ;-)
czyli jest nas wiecej z nockami nieprzespanymi...
czyli jest nas wiecej z nockami nieprzespanymi...

te forum pozwala mi utrzymac sie w jakotakiej formie psychicznej

przynajmniej wiem, ze nie ja jedna nie spie od 5 miesiecy (bo sie czuje jakbym wogole nie sypiala) jest nas 5 moze wiecej
a w dodatku wszystcy mnie pytaja czemu Filip nie spi w nocy (bo wszystkie inne dzieci to juz spia cala noc w jego wieku) skad ja to qr...moge wiedziec??!!
jakbym wiedziala co jest przyczynal to bym sie wysypiala i Wy prawdopodobnie tez....




a w dodatku wszystcy mnie pytaja czemu Filip nie spi w nocy (bo wszystkie inne dzieci to juz spia cala noc w jego wieku) skad ja to qr...moge wiedziec??!!

mamjakty
styczniówka 2009
Celinko - nie wiem czemu akurat tą granicą jest 6 miesięcy
ale myślę, że to jest umowne i niekoniecznie jak dziecko skończy 6 miechów to następnego dnia dajemy coś nowego - trzeba obserwować dziecko i dzięki swojej intuicji na pewno wybierzemy odpowiedni moment na wprowadzenie nowości ;-)
ja czekam na kaszki i też zaczniemy jeść coś innego niż mleko
Ola już dłuższy czas tak mi szaleje w nocy - myślałam, że jej przejdzie, ale nic się nie zmienia.
w sumie i tak długo się karmimy ;-) a przecież nie rezygnujemy z piersi :-)
Klaudia - może po prostu Filipek potrzebuje czasu, żeby załapać o co chodzi w jedzeniu łyżeczką
słyszałam, że sinlac raczej dzieciaczkom smakuje. Wiesz, łyżeczka to nowość - trzeba próbować ;-)
ja jak jem musli to zbliżam łyżeczkę do buźki Oli, Ona takie wielkie oczy robi i zaciska od razu usteczka - już widzę, jak nam to karmienie będzie szło


ja czekam na kaszki i też zaczniemy jeść coś innego niż mleko

w sumie i tak długo się karmimy ;-) a przecież nie rezygnujemy z piersi :-)
Klaudia - może po prostu Filipek potrzebuje czasu, żeby załapać o co chodzi w jedzeniu łyżeczką

ja jak jem musli to zbliżam łyżeczkę do buźki Oli, Ona takie wielkie oczy robi i zaciska od razu usteczka - już widzę, jak nam to karmienie będzie szło


a moje dziecię baaardzo polubiło gruszeczkę ze słoiczka :-) no i cycem wzgardza, nie chce ssać chyba się całkiem oduczyła.
Efekt jest taki że używam laktator i później daje małej butlę z moim mlekiem
ale po 40 min znów jest głodna więc chyba moje mleko tez już jej nie wystarcza 
Efekt jest taki że używam laktator i później daje małej butlę z moim mlekiem


aga_q
TRZYNASTEGO :)

z pewnością od porodu nie przespałam jeszcze 4 godzin w kupie.
Skrzatowi się kilka razy udało - ale to były takie pory, w których ja nie sypiam ;-). a poza tym - takie 4 godzinne spanie u niego to raczej na palcach obu rąk policzę spokojnie.
ja jakoś nie narzekam na niewyspanie aż tak bardzo.
oczywiście z radością przyjęłabym takie rozwiązanie, że kładę się o północy i wstaję o 9-ej. póki co - pomarzyć dobra rzecz.
rzeczywistość jedak jest inna, ale mimo wszystko ja nie jestem jakaś bardzo zmęczona, ale to pewnie dlatego, że ja dość szybko się przestawiłam na włączanie "automatycznego pilota" w nocy.
na początku przygody z dzidziusiem nocne pobudki mnie wybudzały bardziej, ale przy takim maluszku czasem dawało sie pospać w dzień - więc jakoś tam wyrównywałam braki w ilości snu na dobę.
oczywiście zdaję sobie sprawę, że moje rozwiązanie pod tyłułem spanie w jednym łóżku to kij, który ma dwa końce.
ale cóż - za stara jestem i za bardzo cenię sobie komfort bycia wyspaną żebym się pokusiła o odkładanie dziecka do łózka.
dla mnie sen jest niezbędny do tego żeby funkcjonowała jak normalny człowiek.
wolę nie jeść niż się nie wyspać - taka konstrukcja jestem.
spanie z dzidziusiem ma wady i zalety.
nie wiem ile razy Skrzat się budzi w nocy. i nie mam pojęcia czy sie budzi żeby się najeść, czy żeby pomemlać cycka. pewnie zdarza mu się pocyckać i zasnąć, a potem obudzić się za godzinę na jedzenie. wtedy je z tego samego co poprzednio.
w środku nocy zmieniam tylko ustawienie, ale robię to prawie z zamknietymi oczami.
karmimy się często.
czasem koło 6-7-ej mnie obudzi bardziej, bo zaczyna jeczeć, że jest dzień, ale ja się nie daję. wkładam cycka i jęczenie się kończy.
wstajemy różnie. teraz coraz częściej zwlekam się bliżej 8-ej, ale są dni kiedy zalegamy do 9/30.
ale spanie do 9/30 też ma swoje minusy, bo wtedy Skrzat w dzień mniej śpi.
zdecydowanie mu służy pobudka o 8-ej rano.
także w moim przypadku - brak snu to nie jest to na co narzekam najbardziej.
mamjakty
styczniówka 2009
ja generalnie też nie to, że chodzę niewyspana - jakoś już przywykłam do tego, ale moja to już po 6 nie da se po prostu cycka wrazić do buźki, żeby spała dalej - ojjj nie, już zaczyna się szarpanina i wzdychanie i trzeba się przebrać, ale najlepsze jest to, że ledwo ją przebiorę, zaścielę łóżko, pobawię się z nią może z 10 minut i już zaczynają się ziewy 





aga_q
TRZYNASTEGO :)
mam gdzies te 6 miesiecy na samej piersi, bo bym sie wykonczyla.
Celinko - słusznie prawisz

przecież nie o to chodzi żeby wykończyć matkę.
chodzi o to żeby znaleźć złoty środek.
mama i dziecko są równie ważni.
Tak w ogole to dlaczego ma to byc 6 miesiecy? Jakie jest tego wyjasnienie?
dwa główne powody to:
1. większość dzieci urodzonych o czasie osiąga dojrzałość układu pokarmowego, immunologicznego i nerwowego do przyjmowania posiłków o półstałej lub stałej konsystencji nie wcześniej niż między 6 i 8 miesiącem życia
2. pozwala dziecku uzyskać silniejszą ochronę immunologiczną i ograniczyć narażenie na patogenny w wieku, kiedy jest ono bardzo podatne na zakażenia, zwłaszcza pomiędzy 3 a 6 miesiącem życia, gdy odporność bierna (od matki) kończy się, a odporność własna jeszcze jest zbyt słaba.
jest jeszcze cała masa plusów.
ja wynalazłam coś takiego:
Dzieci karmione piersią:
• Niższa umieralność z powodu biegunek i chorób u. oddechowego
• 3 x rzadziej ostre choroby u. oddechowego
• 3 - 4 x rzadziej zapalenia ucha środkowego
• 5 x rzadziej infekcje układu moczowego
• 3-4 - krotnie niższe ryzyko wystąpienia biegunki w krajach uprzemysłowionych
• 10 - krotnie niższe ryzyko hospitalizacji
• 4 x niższe ryzyko wystąpienia bakteriemii i zapalenia opon mózgowo - rdzeniowych
• 3x rzadziej Zespół Nagłego Zgonu Niemowląt
• o 20 % niższe ryzyko nadwagi, o 25 % otyłości.
Dzieci karmione wyłącznie piersią:
• Mają średnią masę ciała po 6 miesiącu większą niż w standaryzowanych siatkach centylowych,
• Rzadziej chorują,
• Rzadziej umierają,
• Rzadziej choroby układuoddechowego,
• Rzadziej biegunka i przeziębienia u dzieci nie posiadających rodzeństwa,
• Rzadziej zakażenia. ukł. moczowego,
• Rzadziej zakazenia. ukł. pokarmowego,
• Ryzyko transmisji wirusa od matki HIV+ znacznie niższe,
Dzieci karmione wyłącznie piersią:
• Mają mniejsze ryzyko nadwagi o 35 %, otyłości o 43 %.
• Są chronione przed wystąpieniem cukrzycy t. I
• Częstość chorób atopowych najniższa w grupie
• O 46% rzadziej atopowe zap. skóry,
• Mniejsze ryzyko astmy u 6 latków,
• Rzadziej ostre białaczki jeśli pow. 6 mc,
ale nie demonizujmy tak

trzeba obserwować dziecko i dzięki swojej intuicji na pewno wybierzemy odpowiedni moment na wprowadzenie nowości
dokładnie :-)
ja widzę sporą różnicę między tym, że ktoś wprowadza w 4. miesiącu nowe produkty, bo uważa, że dziecku się nudzi tak jeść tylko mleko i mleko, a tym, że 5-miesięczniak potrzebuje więcej kalorii ;-)
na 10 dzieciaczków dwoje może potrzebować dokarmiania, bo za mało przybierają na wadze, kolejna dwójka może mieć problemy trawienne, jeszcze dwoje może tak szybko trawić mleko mamy, że potrzebuje coś jeszcze do brzuszka, dwoje będzie wzorcowych i wraz ze skończeniem 6 miesięcy otworzą buźki, a ostatnia dwójka będzie się żywić mlekiem mamy do skończenia 7 miesiecy ;-)
takie życie

ja czekam na kaszki i też zaczniemy jeść coś innego niż mleko Ola już dłuższy czas tak mi szaleje w nocy - myślałam, że jej przejdzie, ale nic się nie zmienia.
Mamjakty - Ola to już duża dziewczyna :-)
a do tego waży już dosć sporo :-)
kalorii też potrzebuje pewnie więcej.
sytuacja się nie poprawi z dnia na dzień, bo na początku "jedzenie" kaszek będzie dość symboliczne ;-)
pewnie ze dwa tygodnie zejdą na przyzwyczajaniu jej do nowych konsystencji i łyżeczki ;-)
Celinko a czy Bartusiowi od razu zasmakował Sinlac? zstanawiam się czy Filip taki wybredny czy to norma
co do Sinlacu. ja czytałam, że większości dzieci smakuje.
ale nie wiem dlaczego koleżanka Rondzia nie opowie jak Jasiu pluł Sinlackiem

Ostatnia edycja:
reklama
Rondzia
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 12 Wrzesień 2005
- Postów
- 2 060
Celinko, uwazasz ze synek potrzebuje juz dodatkowego dopalacza to aplikuj moja droga i nie patrz na nic. Ty wiesz najlepiej czego mu trzeba. Trzymam kciuki.
Uwazam ze wprowadzenie DODATKOWYCH pokarmow dwa tygodnie szybciej niz w ksiazce czy trzy tygodnie naprawde nie zabije naszych dzieci i nie popsuje statystyk. I nikt nie sprawdzi ile razy mniej czy wiecej zachorowalo niz jakbym dala trzy tygodnie pozniej bo po skonczeniu rowno 6 miesiecy. Wiec nie ma co nad tym rozmyslac...
Uwazam ze wprowadzenie DODATKOWYCH pokarmow dwa tygodnie szybciej niz w ksiazce czy trzy tygodnie naprawde nie zabije naszych dzieci i nie popsuje statystyk. I nikt nie sprawdzi ile razy mniej czy wiecej zachorowalo niz jakbym dala trzy tygodnie pozniej bo po skonczeniu rowno 6 miesiecy. Wiec nie ma co nad tym rozmyslac...
Podziel się: