reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wprowadzamy nowe dania do jadłospisu

no ja ostatnio miśkowi wprowadziłam ten słoiczek ze śliwką i tyko że na początku dawałam jej tylko po 3 łyżeczki a dzisiaj już dostanie prawie 0,5 słoiczka. ostatnia kupa była w piątek, dzisiaj niedziela i dupa, nic. zobaczymy co lekarka powie we wtorek
 
reklama
Po zmianie mleka bez zmian ale kupki twarde bo mały zatwardzenia od ząbków dostał....
Ja dzis byłam uzupełnić słoiczki...i tak robiąc zapasy 7 dan i 7 deserków zostawiłam w sklepie prawie 80 zł...pierdziele ten biznes juz wole gotować chociaż nienawidze tego robić....zostaniemy tylko przy deserko kaszkach....bo tego już nie potrafie :-D
Mały dziś jadł Jabłko z biszkoptami.......pyyyycha....polecam :tak:

no ja ostatnio pojechałam z męzem na zakupy i wydawało by się że nic takiego nie kupiliśmy, 12 soczków tych marchew jabłko bo tańsze niż u nas i po co ciągle jeździć, 3 soczki z dynią, dwa zestawy deseków po 3 bo jeden był gratis, chusteczki do pupy, pastę do zębów, płyn do higieny intymnej, 3 książeczki dla misia takie z twardymi stronami, mleko 3,2, i chyba do wszystko i poszło 200 zł, sama byłam w szoku na co to poszło
też staram się sama gotować ale jednak daję też słoiczki, tak wychodzi 50:50

a jak zrobiłaś to jabuszko z biszkoptem, bo jabłko wiadomo gotujesz a biszkopt tylko później podajesz do zmiksowania?
 
Kuleczko Wszystkiego Dobrego dla Lenki :* :-)

Kasiu ja ten deserek jabłko biszkopt dałam mu ze słoiczka...gerber jak sie nie myle...Chociaż równie dobrze możesz zrobić to sama...jabłuszko zetrzeć do tego skruszony biszkopt i to zalać mleczkiem....No musi być rewelka...sama se spróbuje

A myśmy wczora zrobili dzien eksperymentów...najpierw dostał rosołku od babci z lanymi kluskami i marchewką...kawałki były a ten pyszczek otwierał jak szalony...potem ziemniaczka z sosikiem a na deserek budyń waniliowy na normalnym łaciatym....objawów brak...kupka super...brzuszek nie bolał...noż qrde zaskoczona jestem...chociaż w sumie nie ma czym bo 20 lat temu słoiczków nie było a coś mi jeść musieli przecież dawać :-) I w miare normalna chodze po tym świecie...;-)
 
Adiva, odważna jesteś:shocked2:. Jakbym ja Matowi dała na normalnym, mogłoby się to źle skończyć. Ale on ma alergię. Mam koleżankę, co tez tak zrobiła córci, co miała 8 m-cy i też nic nie było:-p:-).

A ja budyń robię na modyfikowanym...:tak::rofl2::-p Do szklanki leję zimną wodę (odrobinę) by rozpuścic np. łyżeczkę czubatą budyniu (robię tak dla Natalki, czasem dla Mata, ale dla niego biorę płaską łyżeczkę, co by nie miał za gęstego). W garnuszku zagotowuję też wodę i dolewam ze szklanki ten rozpuszczony budyń, zagotowuję (wtedy budyń zgęstnieje), potem dodaję zimnej wody (do np. 5 miarek), to wtedy mam już chłodniejsze i mogę od razu podać, no i dosypuję 5 miarek mleka modyfikowanego i można od razu pić. Mat uwielbia, szczególnie waniliowe i malinowe, a Natasia tofi:tak:.
 
a my mieliśmy potworne problemy brzuszkowe:-( wszelkie proby wprowadzania czegokolwiek konczyly sie ciaglym placzem z powodu bolow brzuszka...i tak sie narobiło że jestesmy do tyłu z wprowadzaniem jedzonka:zawstydzona/y:
za tydzien mała skonczy 6 miesięcy a my dopiero jemy ziemniaczka, marchewke i kleik ryżowy:zawstydzona/y: będziemy nadrabiać ale powolutku nam to idzie więc podejrzewam że będziemy jeszcze długo w tyle:zawstydzona/y:
 
Nie martw się, my też powoli. mamy marchewkę, pietruszkę, kalarepkę, morelkę, kleiki ryżowy i kukurydziany oraz mleko 2. Polegliśmy na ziemniaczku i jabłku. Tak więc idziemy bardzo powoli i nie mamy zamiaru przyspieszac.

No i z powodu tych problemów ziemniaczkowych mały nie ma co liczyc na kisielki :-p.
 
Wy powoli? My dopiero trzeci dzień samą marcheweczkę trenujemy. I uczymy się z kubka niekapka na zwykłej wodzie... Poza moim mlekiem, wodą i marchewką Maja jadła tylko witaminy :-D To się nazywa "powoli"! :-)
 
I ja eksperymentowałam ostatnio. Do zwykłego słoiczka marchewki dodałam 4 łyżeczki słoiczka pomidory + indyk. Nie chciałam szaleć, bo pomidory niby tak bardzo uczulają. I jaki był efekt? Zero wysypki i do tego pozbyliśmy się zatwardzenia :-D
 
reklama
Dla tych co powoli,

nam też bardzo powoli idzie rozszerzanie diety.
nie przerobiliśmy jeszcze wszystkich warzyw i owoców a już nas zupa z mięsem goni i ten cholery gluten (mam na myśli że to kasza - a to zapiera).
No bo przecież u nas kupa to rzecz święta i bardzo oczekiwana :-(
 
Do góry