reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

wrzesień 2011

Cześć,
agusia dasz radę sama, chociaż u mnie mąż zanosił torby do pokoju, bo mnie zabrali na salę. No i był od razu po porodzie, a to było miłe.
misiako a brokuły można?? no i rzeczywiście pojutrze Leon będzie z Wami..
wrześniowa ja też myślałam o dokarmianiu..ale na razie walczę, próbujemy tylko cyckiem..zobaczymy jak wyjdzie. Koleżanka doradzała, żeby na noc dawać modyfikowane, żeby pospała, ona tak robiła..no niby ok..ale jeszcze próbuję cyckiem.
nanusia powodzenia, oby to było to..
magda współczuję kolek..u nas Iga płakała po 2-3h non stop..straszne...modlę się, żeby Ada nie miała...chociaż to wyciskanie kupek martwi...mam nadzieję, że sie to unormuje.

Jutro ostatni dzień mój mężuś siedzi w domku,w środę idzie do pracy...trochę mi smutno, chociaż już miałam momenty, że chciałam żeby wrócił.

Moje dziecko zasnęło w łóżeczku..ale pewnie do 1-szego karmienia...potem wyląduje w wyrku z mamusią...
bebzonik no zajadam się herbatnikami maślanymi, owsianymi, wczoraj piekłam jabłecznik i wpierdzieliłam połowę sama..dzisiaj babkę piaskową i znowu kawałek zjadłam...czyli wyboru dużego nie ma, ale ilości zjadane przeze mnie są dużo za duże:baffled:
 
reklama
Agusia
A ja mam nadmiar energii kochane! nie wiem co sie dzieje, ale czuje sie taka silna, samodzielna, jezdze autem woze sie do lekarza, zalatwiam wszystko. I dobrze mi z tym :-D

mam to samo :tak: jeżdżę autem, załatwiam sprawy związane z budową i nawet pilnuję budowlańców :tak: oni sami są w szoku, że mi się chce i mam siłę a ja nie mogę w domu wysiedzieć bo mnie "nosi"
dzisiaj się pokłóciłam z lekarką internistką bo byłam po L4 na tydzień tylko a ona do mnie, że ciąża to nie choroba i ze mi nie wystawi L4. A ja na L4 od kwietnia jestem bo mam ciśnienie za wysokie /miałam 160/100 kiedy poszłam właśnie do tej lekarki i mi powiedziała że to norma a gin na drugi dzień na L4 mnie wysłała i do szpitala chciała kierować/. Normalnie ciśnienie mi skoczyło znowu, jak mi zmierzyła miałam 145/100 a ona do mnie ze w ciąży to norma :szok:. A ja od kwietnia na lekach lecę przez to ciśnienie. Opieprzyłam babę i tyle. L4 mi wystawiła "na przeziębienie" choć w Karcie Ciąży mam wyraźny wpis o leczeniu nadciśnienia. I usłyszałam, ze powinnam iść na macierzyński a nie na L4...no to już mnie rozwaliła na maksa bo nie dość że macierzyński taki krótki to mam go tracić mając dziecko jeszcze w brzuchu? Przecież to totalny bezsens. Muszę zmienić internistę i to szybko. Dodam, ze babka ma chyba ponad 70 lat.
 
Cześć,
agusia dasz radę sama, chociaż u mnie mąż zanosił torby do pokoju, bo mnie zabrali na salę. No i był od razu po porodzie, a to było miłe.

W moim przypadku cc napewno nie odbędzie się w poniedziałek. Najprędzej na następny dzień, także w kolejne dni S już będzie przy mnie. Zobaczymy jak to będzie. Coś mi się wydaje, że pod koniec tygodnia będę już tak zestresowana, że sama każę mu wziąść ten urlop na poniedziałek. Będzie mi raźniej jak będzie obok.
 
Jakiegos doła teraz załapuję, bo myslałam, że skoro drugie dziecko, to wszystko pójdzie łatwiej, a tu d...pa, jeszcze jak sobie przypomnę pierwszy poród, i jak drugi miałby być podobny przez to wywoływanie to mi się plakac chcę, aż zaczynam zazdrościć tym co mają miec cc. Wiem, że zdrowie maluszka najważniejsze, ale aż mnie ciarki przechodzą na myśl o oxy... biorę dziś męża w obroty, może cos podziała, trzymajcie kciuki.

Mam to samo, też oxy i wywoływany poród z pierwszym dzieckiem a teraz jakaś masakra. Położna mi dzisiaj powiedziała, żeby męża w obroty brać i nie oszczędzać "ramonki" :-) i ze to powinno poskutkować. Się zobaczy choć mój małżon już ciężko wystraszony jak ma coś działać bo się boi, że mnie boli :-D
 
Ania brokuly można, niewskazany jest kalafior bo wzdymajacy bardzo;-)
Z tym karmieniem nocnym to jest duża pokusa, ale można sobie popsuć laktacje bo najlepsza i najtresciwsza produkcja jest własnie w nocy.
Ja opycham sie chyba na zapas bo myśl o diecie przy karmieniu juz mnie przeraża i jak Wy będziecie juz wyluzowane to ja dopiero będę na etapie ryczenia i dolin:-D
Dzisiaj miałam mega oczyszczanie w kibelku a na kolacje A przywiózł sushi i tez sporo zjadłam, no i z 2 szklanki coli tez poszly:nerd:
Skurczow tez dzis dość sporo miałam rożnych wiec mam nadzieje ze do środy wytrwam bo te promieniujace do kręgosłupa mnie dość niepokoją.
A w tych mamusiowych dolinach to chyba chodzi tez o to ze najpierw 9 miesięcy wyrzeczeń i oczekiwania a potem zamiast nagrody to kolejne kary w postaci nieprzespanych nocy i ograniczeń dietowych przy karmieniu często tez poprostu brakuje chwili dla samej siebie żeby odetchnąć...

Agusia ja będę z mężem bo mam znieczulenie podpajeczynowkowe takze możemy miec ze sobą cały czas kontakt wzrokowy zza szybki. Nie wyobrażam sobie ze mogłoby go nie byc w takiej chwili. Poza tym zawsze mogą byc jakieś nieprzewidziane akcje w których trzeba szybko podjąć decyzje.

Madzik życzę Ci jednak żeby akcja spontanicznie sie rozchulala:-)

I tak na koniec śmiać mi sie chce jak pomyśle o naszych facetach. Opedzamy sie najpierw od nich w ciazy, a przed samym porodem wykorzzystujemy do produkcji prostaglandyn. Dobrze ze sie nie buntuja, przyjemne z pożytecznym;-)
 
Dziewczyny moje Kochane co ja bym bez Was zrobiła? Dziękuję za każde słowo! Jesteście niezastąpione. Podniosłyście mnie na duchu ;-)
kasiula mi właśnie też się wydaje,że teraz mały bardziej bawi się cycem niż je, już pomijając te harce..
aniawos ja też walczyłam dokąd tylko się dało z karmieniem samym cycem
 
Ostatnia edycja:
witajcie kochane!!!!

ja po wczorajszej wizycie doła załapałam troche...opisałam w odpowiednim wątku...

wrześniowa jesteś najlepszą mama dla swojego skarbka i nie przejmuj się nikim:) to jak bedziesz karmić to już wasza indywidualna sprawa każde rozwiązanie jest dobre :):):)

Misiako to już jutro....alez Ci zazdroszczę :):) będe trzymać kciuki:)


wszystkim przeterminowanym życze rozwoju akcji:*
 
Eh co za noc okropna, budzilam sie co godzine. Skurcze takie ze sie zwijalam i na poczatku pojawily sie co 5 minut regularnie no ale po godzinie przeszly w co 7, a pozniej to juz raz na pol godziny.. A juz myslalam ze to to, ze pojedziemy rodzic. Bola mnie pachwiny,malutki chyba tam sie wciska. Do tego dopadlo mnie chorobsko, smarkam, gardlo boli a tu nic nie mozna wziac..
Duzo z was rodzacych sie przeziebialo przed porodem! Moze to znak haha.
 
mnie tez chyba chorubsko bierze jakies :(
na szczęście lekarka dzisiaj do nas przychodzi to może mi też coś poradzi bo spać nie mogę w nocy przez gardło.
mała tez jakoś dziwnie prycha.
Mnie dieta matki karmiącej przytłacza kompletnie, nie mam na nic pomyłu, a sporo rzeczy które można ja nie lubie. Dzisiaj mam w planie wziąść się za kopytka bo to chyba można.
a teraz się zbieram z Anią na spacer szybki i zakupy

miłego dnia wam życze i udanych rozpakowań
 
reklama
Normalnie Kochane nie nadążam - pomimo tego, że Maleńka grzeczna i wie, że musi dać się mamie wyspac... Wokół panuje niesamowity rozgardiasz. Mam wrażenie, ze moi chłopcy jacyś tacy nieogarnięci do szkoły chodzą - koszulki nie wyprasowane... tragedia.
Wczoraj miałam mega kryzys - myślę, że te emocje poporodowe opadły i dopiero zaczełam odczuwać ból i zmęczenie. Bolało mnie całe ciało. Wszystckie mieśnie. 2 godziny parcia dały się we znaki. Nawet palce stóp mnie bolą. Wieczorem miałam gorączkę 38 ztopni, ale minęła. Myślę, ze to był taki dzień krytyczny - a teraz już z górki.
Dostałam od położnej informację o tym leku - rychło w czas - no ale teraz też się przyda. Jest w 100% naturalny i można go przyjmować karmiąc piersią - więc polecam. W Polsce jest w miarę tani - chyba około 27 zł za 250 ml.

Floradix

Dzisiaj Maleńka moja jest wysypana - ale coś mi się kojarzy, że chłopcy też w pierwszych dniach różności na skórze mieli. Więc poczekam z pędzeniem do lekarza. Z jedzeniem też ma różnie - ogólnie wydaje mi się, że bardzo mało je. Wczoraj spała od 15.00 do 21.00 bez jedzenia.
W nocy też super śpi - jak narazie - zasypia około 23, budzi się o 1 w nocy, je i po pół godzinki zasypia - budzi się około 6 rano. Ciekawe czy jej tak zostanie - czy da mi jeszcze popalić ;-)

Idę się ogarnąć, zjeść i spróbuję Was nadrobić ;-) Jestem szczęsliwa - bo skorzystałam z możliwości Tescowych zakupów przez neta - i przywiexli mi jedzonko, pieluszki - i wszystko czego potrzebuję. Rewelacja. Zmykam.
Trzymajcie się Kochane :tak:
 
Do góry