Dobra ja przywlokłam swe członki do kompa aby zdać wam szybką relację..
Pan doktor dał mi dużo nadziei,że
jeszcze nie rodzę... chociaż jeśli nie będę leżeć i brać no-spy 3x dziennie to te skurcze mogą się rozhulać.. to takie ostre ćwiczenia po prostu,plus duży dzieciaczek...Musiałam okazać doktorowi kartę ciąży bo nie chciał uwierzyć na słowo że to dopiero 27 tc

Mówi:Anka,ale masz balon ty mi tu nie wyleć przez okno



Zbadał mi stopy

kazał sprawdzić rzetelnie nerki i zwracać uwagę na wyniki analizy moczu, bo mówi,że faktycznie potwornie opuchnięte.
Ciśnienie walnęło sporo do góry,mamy ponownie badania w poniedziałek kontrolne.
Ale szyjka długa i zamknięta na cztery spusty więc póki co ok.
Serduszko małej bije mocno i miarowo, pan doktor się nawet rozczulił i mówi: dzieciaczki mają serduszka jak ptaszyny:-):-):-) Potem przy mierzeniu dna macicy położył mi dłoń na brzuchu i mała to wykorzystała,żeby go ostro skopać

Także pochwalił,że przyszłam szybko bo mówi,że mogłoby być nieciekawie.Ale póki co mam się uspokoić.
To tyle.
Olisska-dobrze będzie

jedz żelazo, Mała wcale nie taka mała:-)
Korni-a jakie te psikania i inhalatorki?Mnie też dzisiaj gin pytał czy sumiennie biorę leki na astmę, bo to ważne żeby dziecko otrzymywało odpowiednią ilość tlenu.Teraz leki na astmę i alergie są w 100% bezpieczne w ciąży ,szczególnie te z grupy A, więc nie ma co ryzykować cięższych stanów.
Ja biorę Serevent i Flixotide w dyskach plus zawsze w torebce noszę Ventolin, mam go brać w przypadku wzmożonego wysiłku np przed spacerem

I wszystko jest OK z Małą, a ataki jeśli występują nie są aż tak długie i męczące jak zwykle..
Rany muszę spróbować jeść banany, ale odkąd Mała rządzi to nie mogę ich przełknąć


