reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2015

reklama
Noc koszmar. Kuzwa zero powietrza. Dobrze ze wiatrak wzielam.

Wiola tu kolo naszego osrodka wczoraj waz strazacki lezal i woda sie z niego lala to chlopcy poszaleli. Sama bym wlazla ale innym miejca by nie starczylo
 
Ja zaraz spróbuję sobie ją ściągnąć ;D
ogólnie wyspałam się jest chłodek, 0 słoneczka, jak dobrze... w domu się ochłodziło że wiatrak ma urlop:)
nie pochwaliłam się Wam wczoraj ale mój M zrobił śniadanie do łożka i róże przyniósł :D jakiś kochany był :D
ale ten czas leci za 3 dni zaczniemy 36 tydzień!

jak u Was ochłodziło się coś?
 
Hej :) U nas również popadało !! :-) Burza wczoraj wieczorem i dziś nad ranem, no coś pięknego dla ochłody ;-)
Niestety moje nogi nadal jak baloniki, dłonie to samo. Ani miska z wodą ani uniesienie to góry nie pomaga. W środę wizyta zgłoszę ginekologowi jak nie zejdzie opuchlizna. Pachwiny rwą :-( i zaczęło do mnie docierać, że jeszcze 2 tygodnie i będę mogła spokojnie rodzić..

Jolka6621 miałam dziś w nocy podobnie - mały 2/3 godziny szalał. Kopał, wiercił się. Miałam już myśl żeby na pogotowie jechać, bo to nie było normalne, na szczęście przestał to i ja się uspokoiłam.

Pauluuss00
niestety w kwestii czopa nie pomogę. Ostatnio myślałam, że odchodzi bo miałam taki budyniowy śluz na przemian z przeźroczystym, ale dziewczyny powiedziały, że to nie to i tamten będzie miał niteczki krwi ;-)

Klaudixxon grunt, że doszłaś do konsensusu z mężem :-D

Wiola84
ja też zdałam sobie sprawę, że mocno przesadziłam z ciuszkami. Mam 6 szuflad komody. W tym na przykład 5 kurtek :D Także może się ulewać, brudzić i ciapać nawet w swojej kupce co chwile, bo mama będzie go miała w co przebrać :-D Jeśli to twoja pierwsza ciąża to maluch może się jeszcze obrócić :) Spokojnie :)

Engacka chętnie bym się zamieniła z tobą na Anglię ! :D Nienawidzę lata !!!! :tak: A w ciąży to już podwójnie .. ;-)

Kaha91 przedtem nam wszystkim się dłużyło, teraz czas zapierdziela hehe.
 
Ania ja sie tak spakowalam.ze torba fitnes.z rzeczami na porodowke i walizka na te dni w szpitalu. Caly komolet ubranek dla dziecka zabieram swoj bo u mnie w szpitalu mozna wiec chce miec swoje:-) tym bardziej zr w domu zostalo dwa razy tyle haaha
 
Hej kochane,


jejku wczoraj wieczoem myślałam, że zwiędnę, poszliśmy na dosyć długi spacerek, mała od dwóch dni jest mocno wkręcona w kanał. Dla osób w pierwszej ciąży: jest to uczucie jakby się miało zaraz zrobić kupkę:D:D:D takie parcie w dół i wrażenie, że dzidziol wypadnie....


Potem skurcze krzyżowe co 10, 15 min, ale jak się położylam, dużo napiłam to wszystko się uspokoiło, nawet w nocy sie nie budziłam ze skurczami.....więc luzik....


Z rana to jest inna historia, nie mam skurczybyków, jest w porządku, przychodzi wieczór i koszmar, gdyby to była pierwsza ciąża to wczoraj pewnie bym była na porodówce:D bo bym myślała, że to własnie to:D


U nas wczoraj ze 2h lało, temperatura spadła do 20 stopni, wieczorem pewnie jeszcze chłodniej było, stąd dzisiaj zabieram się za robotę, chce wykorzystać te przyjemne chłodki, rozmrażam sobie lodówę, umyję okna, potem do banku wyskoczę załatwić jedną sprawę....


Kaha odnośnie Twojego zapytania o lampkę u mnie starszak od urodzenia śpi przy lampeczce z Ikei, mają taki księżyc, ale żarówka w niej to taka, że jest ciemno jak nie wiem:D po prostu tli sie księżyc i oni go uwielbiają. Odnośnie noworodka, to dziecko nie jest na tyle kumate, że wie, że światło to dzień, a noc to noc. Generalnie nie przeszkadza światło....a Tobie ułatwi życie. Dziecko się uczy pory dnia, rytuał, wieczorna kąpiel, dopiero wtedy zakuma, że jest noc, ale to pewnie miną ze 2 tygodnie...U mnie dzieci chciały spać w dzień, a wnocy by buszowały....Mają takie wspomnienia z ciąży, że w dzień są bujane, tulane w brzuszku, a w nocy cisza:) Polecam Ci jakieś małe światełko....


Ivon17 dzisiaj lepiej z temperaturą?


Kikfish mam nadzieję, że pięknie dotrzymasz do 38 tc:)


Klaudixxxon spokojnie, obyście po prostu sie jakoś ogarnęli, to, czego nie jesteś w stanie teraz ogarnąć, wpierdziel do jednego pokoju.....A odnośnie kłótni to współczuję Ci bardzo, że tak wyszło.....Ja bym pewnie udusila:D zwłaszcza z moimi hormonami, ale najważniejsze to iść na kompromis, może chłopu trzeba spokojnie wyjaśnić co i jak....czarno na białym.. Kochana ja w Ikei jestem kilka razy w tyg, bo podjeżdżam albo na śniadanie, albo na obiad po południu zwlaszcza jak pada i dzieci się wyharcują:D W weekendy nie ma co zaglądać do Ikei bo się ze wszystkich okolic zjeżdżają, nawet oddalonych o kilkadziesiąt km


Dżejka mam koleżanki, które po odstawieniu podtrzymywaczy urodziły 2 tyg po terminie, :D ale myślę, że Ciebie szybciej weźmie, tym bardziej, że to drugie dzieciątko:)


Engancka no ja mimo wszystko faktycznie wolę upały bo wieczory były przecudowne, możnabyło siedzieć na zewnątrz:)

Ewcia u Was też chłodniej?

Maggie pozdrawiam:)


Wiola ja też uwielbiam gorąc, ale w tym roku to była lekka przesada:D:D:D


Anecia, a próbowałaś coś pić na te obrzęki?
 
reklama
Halo Dziewczyny, witam się prawie już południowo :)

|W końcu upragniony chłodek, w mieszkaniu 23 stopnie, na dworze nie wiem ale niebo zachmurzone i popaduje sobie więc też czad :) W nocy okno otwarte na full, jak miło i przyjemnie zawiewało :happy: ale pomimo tego oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie spociła się jak mysz :confused2: pomimo tego, że nawet kawałka stopy nie miałam przykrytej kołdrą.... Tylko ja i rogal do spania :-) (nauczyłam się w końcu z nim spać w nocy)

Kurde w sobotę myślałam już, że pojadę na IP. Od piątku co chwile bóle @ i pobolewał krzyż, ale w sobote to już apogeum było. Byliśmy z psem na spacerze i dopadły mnie takie mocnee bóle @ więc wziełam sobie nospę i powoli poczłapaliśmy do znajomych i się zaczeło. Jak już przeszedł ten ból jak na @ to sie zaczeło z krzyża. Pierwszy "napad" kilka minut - przeżyłam. Około 20-30 minut później kolejne ale to już takie, że oczy mi z orbit wychodziły. Nie wiedziałam czy mam stać, siedzieć, leżeć, wisieć czy wsadzić zęby w ścianę. Stękałam, wyłam, syczałam jak jakiś zwierz.... Najlepsze było to, że byłam jedną kobietą i 5 chłopa, co jeden to bardziej zesrany, że rodzę :-D jeden poszedł zadzwonić cichaczem do siostry zapytać jak się zaczyna poród bo chyba koleżanka rodzi :-D Poszłam się oprzeć na taką wyższą komodę i bujałam się na boki i kręciłam sobie kółka biodrami i jakoś zaczęło przechodzić. I za pół godziny nie całe znowu powtórka z rozrywki ale na szczęście nieco lżej... Dziewczyny ja nie wiem jak boli poród i skurcze ale jak to ma wyglądać jeszcze gorzej niż to co mnie dopadło w sobotę to ja nie wyobrażam sobie bez znieczulenia rodzić. Co prawda mam skierowanie na cc ale gdyby jakimś cudem wyszło, że jednak naturalnie będę rodzić to zacisnę nogi dopóki nie dadzą mi końskiej dawki znieczulenia!!!!

Torba do szpitala już w zasadzie spakowana, zostało dorzucić szczoteczkę do zębów, skarpetki i kosmetyczkę z jakimś tuszem do rzęs chociaż, ale to już wrzucę jak będę szła do szpitala. Dla Kluski mam pampersy, ręcznik i chusteczki i tyle. Nie będę brała swoich ubranek bo sama położna odradziła jak i wszytskie koleżanki mowiąc, że te ubranka już w zasadzie nie wracają bo jak idą do prania to półożne pozniej nie bawia sie w poszukiwania co bylo od którego dzieciaczka. Kluskowe ubranka na wyjście sobie przygotuję wcześniej (opcja na cieplejszy i zimniejszy dzien) i Marcin przywiezie to jak będziemy wychodzić bo bez sensu trzymać to żeby pod szpitalnym łóżkiem leżało. Z moimi ubraniami zrobię też tak samo. Zresztą w zasadzie nie bardzo się przejmuje pogodą bo do szpitala mam z jakieś 300 metrów max (przychodnie przyszpitalną widzę z okna a szpital jest schowany parę metrów dalej za drzewami) :-).

Mamusie idziecie dzisiaj do Lidla na jakiś shopping? Ja idę na pewno po pampersy bo są w naprawdę fajnej cenie i może przy okazji kupię jakąś pościel i legginsiki czy rajstopki.

Zazdroszczę Wam dziewczyny tych suwaczków, że już w zasadzie dni Was dzielą od rozpakowania a z drugiej strony fajnie jakby Kluska posiedziała jeszcze ze dwa miesiące bo Nasze mieszkanie dalej jest w rozsypce... W piątek dopiero pozbyliśmy się reszty gruzu, teraz obrabianie ścian (zaklejanie dziur i wyrównanie sufitu po podwieszonym suficie, mycie ścian, gruntowanie, malowanie), zrywanie paneli, układanie nowych, skręcanie mebli (paczki z meblami mamy poupychane po całej rodzinie i znajomych bo nie ma gdzie tego trzymać). Mówiąc w skrócie, nadal jesteśmy w czarnej dupie ale przestałam się już denerwować bo nie ma sensu a płakać nie mam siły, no i nie chcę żeby Kluska te nerwy odczuwała. Najwyżej po porodzie pójdę do mamy bo u Marcina w domu raczej nie ma warunków na maluszka.

No, dziewczyny to która teraz w kolejności do rozpakowania? Codziennie zaglądam sprawdzić czy nie ma przypadkiem nowego maluszka w grupie :)

Aaaa i chciałam powiedzieć jeszcze, że Kluska się chyba mocno obniżyła bo czuje ją jakby zaraz miała wypaść. I się wierci strasznie po pęcherzu :( Czasami normalnie popuszczam bo nie jestem w stanie utrzymać siuśków :confused2: Najgorzej jest jak jestem z psem na spacerze. Ostatnio sobie idziemy a tu czuje, że znowu mnie zaczyn naciskać, zaraz mi poleci więc sobie stanęłam, nogi zaciśnięte na krzyż i stoję jak trzpień na środku parku. Jak na złość jeszcze jakiś chłop szedł z psem a ja ani zejść ze ścieżki ani w żadną stronę to zaczęłam udawać, że coś robię na telefonie ale i tak pewnie sobie pomyślał, że jakaś nawiedzona :-D

Dobra, koniec marudzenia, idę się ogarnąć i lecę z teściową do tego Lidla a później prasowanki Kluskowych rzeczy

Miłego dzionka
 
Do góry