ale jak?Dory wydaje mi się że po ślubie u niektórych facetów (jak również kobiet) zmienia się tok myslenia. Np niektórzy mają swoją kobietę za wlasnosc, sprzątaczkę i służąca w jednym, a sami nic nie dają. Nie raz jest tak że tylko kobieta zajmuje się dzieckiem bo pan o władca przyjdzie z pracy i nie weźmie nawet dziecka na ręce bo jest wielce zmęczony. Masakra, nam jedno takie małżeństwo że chłop nawet chwila z dzieckiem nie posiedzi żeby kobieta mogła wyjść na sekundę do sklepu. Paranoja. Ale niektórym kobietom też odbija.
Takie kwestie sa dla mnie oczywiste (procz1, ale kwestia indywidualna). Ale jesli ktoś z kimś mieszka i nie widzi problemów, to zwyczajnie nie rozumiem :/