Atruviell
Wrześniowe mamy'07
Witam się wieczorkowo. Ależ dzisiaj pięknie za oknem. I tak cieplutko, chociaż u nas na zachodzie po południu zaczęło się chmurzyć i nawet coś tam popadało i zrobiło się nagle b. zimno, ale teraz znowu wyjrzało słoneczko i się ociepliło. Korzystaliśmy dzisiaj z łaskawości aury i wybraliśmy się na długi spacer. Kubę teście zabrali do pradziadka na wieś, a mąż usypia Tymka więc mam luźniejszy dzień. Tyle, że trochę mnie głowa pobolewa a po raz n-ty zapomniałam kupić sobie jakiś tabsów.
Nuśka coś się nie odzywa po imprezie. Widzę dwa rozwiązania: albo nie poszła i nie ma nam o czym popisać;-) albo poszła i dzisiaj szaleje na poprawinach
Z całego serca mam nadzieję, że się wybawiła za wszystkie czasy i zrelaksowała.
Monia - oj, od zespołu wiele zależy na weselach. Na naszym weselu była młoda ekipa, dopiero "wchodząca" w rynek i było widać brak doświadczenia. Tzn. pod względem muzycznym bardzo dobrze im szło, bez fałszów, fajne aranżacje i bardzo szeroki repertuar (od typowych weselnych przyśpiewek, disco-polo, poprzez polskie i zagraniczne ballady, rockowe i popowe przeboje, po bardziej ambitne brzmienia), z ilością przerw dostosowali się do naszych preferencji (czyli gdzieś właśnie 40 minut grania i chwila przerwy, bo cała sala bawiła się na parkiecie i zarządzali te przerwy głównie przez wzgląd na gości, bo by nikt nic nie jadł i nie pił tylko się bawił). Ale np. nie było zwalającego z nóg wodzirejstwa, oczepiny też takie standardowe, mało toastów za zdrowie Młodych i o ważniejszych punktach trzeba było im przypominać. Np. o podziękowaniach dla rodziców. Ale ogólnie potem dowiadywałam się, że nasze wesele przeszło do historii jako jedno z najlepszych w rodzinie.
Ja także gratuluję kolejnym wrześniaczkom ząbkowych nowości. U nas ciągle dziąsełka napuchnięte, nabrzmiałe, obolałe. Tymo kiepsko znosi ząbkowanie.
Hruda - fajnie, że chrzciny wypaliły. Baw się dobrze na poprawinach


Ok, idę na jeszcze poszaleć na macie;-)
Nuśka coś się nie odzywa po imprezie. Widzę dwa rozwiązania: albo nie poszła i nie ma nam o czym popisać;-) albo poszła i dzisiaj szaleje na poprawinach

Monia - oj, od zespołu wiele zależy na weselach. Na naszym weselu była młoda ekipa, dopiero "wchodząca" w rynek i było widać brak doświadczenia. Tzn. pod względem muzycznym bardzo dobrze im szło, bez fałszów, fajne aranżacje i bardzo szeroki repertuar (od typowych weselnych przyśpiewek, disco-polo, poprzez polskie i zagraniczne ballady, rockowe i popowe przeboje, po bardziej ambitne brzmienia), z ilością przerw dostosowali się do naszych preferencji (czyli gdzieś właśnie 40 minut grania i chwila przerwy, bo cała sala bawiła się na parkiecie i zarządzali te przerwy głównie przez wzgląd na gości, bo by nikt nic nie jadł i nie pił tylko się bawił). Ale np. nie było zwalającego z nóg wodzirejstwa, oczepiny też takie standardowe, mało toastów za zdrowie Młodych i o ważniejszych punktach trzeba było im przypominać. Np. o podziękowaniach dla rodziców. Ale ogólnie potem dowiadywałam się, że nasze wesele przeszło do historii jako jedno z najlepszych w rodzinie.
Ja także gratuluję kolejnym wrześniaczkom ząbkowych nowości. U nas ciągle dziąsełka napuchnięte, nabrzmiałe, obolałe. Tymo kiepsko znosi ząbkowanie.
Hruda - fajnie, że chrzciny wypaliły. Baw się dobrze na poprawinach



Ok, idę na jeszcze poszaleć na macie;-)