Xeone - ależ przytulny kącik



. Maluszkowi będzie na pewno bardzo wygodnie i milutko. Śliczne kolorki



.
Klavell - piękna z ciebie mamusia, aż się gęba sama szczerzy na widok tryskającej z całej twojej postaci radości i szczęścia.
Tygrysku - to chyba na prawdę syndrom wicia gniazda



. Mnie też coś wczoraj ruszyło (dlatego prawie nie było mnie na forum), bo zabrałam się za porządkowanie, przekładanie i układanie wszystkiego w pokoiku Kuby, tak że jakimś cudem zostały mi puste trzy szuflady w komodzie, a wcześniej jakoś nie byłam w stanie się z niczym się pomieścić



. A jeśli chodzi o ogródkowe dobryjodka, to na szczęście zarówno rodzice, jak i teściowie mają dobrze zaopatrzone działeczki, tak więc mam na bieżąco świeże dostawy ogóreczków, pomidorków, malinek, jeżynek, jabłuszek, soczków, dżemików, musików, aż się szafka nie zamyka. W butlach wesoło bulgocze owocowe wineczko, a na parapecie dojrzewają pyszne naleweczki z wiśni i aronii. Po prostu miodzio... Mam nadzieję, że zdążę chociaż języczkiem spróbować :-):-):-).
Aneczka - nic się nie martw, w moim kąciku dla maluszka wciąż jeszcze stoi sofa dwójka, regał ze szpargałami męża i stolik na komputer, nie mówiąc już o zwojach okablowania na podłodze. Na dodatek wciąż czekam na moją nową sofę z fotelem i stolik, które ostatnio kupiłam. Mam nadzieję, że do piątku dojadą. A z kupnem łóżeczka, przewijaka etc. muszę zaczekać do wypłaty, bo się niestety strasznie spłukałam w tym miesiącu, a jeszcze muszę iść prywatnie na badania i na płatną wizytę do mojego ginka (a w portfelu samotna niczym biały żagiel stówka



). No i mleko i pieluchy dla Kuby trzeba kupić, bo wszystko na raz - jak na złość - na wykończeniu



.
Igasia - obawiam się, że mogę cię zdetronizować w rankingu kilogramowym



. Aż się boję stanąć na wadze. Ostatnio (dwa tygodnie temu) u mojego ginka się ważyłam i było 17 kg na plusie. Ale co będzie za tydzień? To aż boję się myśleć. Póki co na mojej wadze na dzień dzisiejszy tylko 1 kg więcej, ale moja waga przekłamuje względem wagi w gabinecie doktora, więc nie biorę wyników pod uwagę.
Xeone, Carioca, Klavell - my też mamy kawalerkę (34m kw.), tyle że przerobioną na dwa pokoje (kuchnie np. mam w przedpokoju, he he). Ciasne ale własne. Kącik dla maluszka mam zamiar urządzić w "dużym pokoju", który pełni rolę naszej sypialni, bawialni i jadalni - 3 in 1 - zobaczymy jak to będzie, bo ostatnio Kubuś znowu śpi z nami w łóżku (tak mu zostało od czasu wyjazdu na wakacje, kiedy nie było innego wyjścia jak tylko spać z dzieckiem w jednym wyrku). Za chiny ludowe nie mogę go z powrotem wyprowadzić do jego pokoiku. Nawet jak tam zaśnie to o 2:00 czy 3:00 rano tupta do nas



. Myślałam, żeby dokupić do małego pokoiku większy materac, i że ja z Tymkiem będziemy spać w dużym pokoju, a mąż z Kubusiem - w małym, na tym materacu. A może na odwrót. Pewnie wyjdzie w praniu najlepsze rozwiązanie.