tygrysek3108
Wrześniowe mamy'07
nareszcie doprowadziliśmy dom do normalności, taka mega impreza wywraca dom do góry nogami, małej dałam pół czopka eferalganu i spała grzeczniutko bez gorączki po szczepieniu całą noc pomijając 3 karmienia bo ona coś nie chce rzadnego w nocy odpuścić.
dostała taką śmieszną lalę co stoi i jak klasniesz to śpiewa taka jakąs smieszną melodie, szymonek ją juz katuje 2 dzień.
a chrzestna malutkiej sprawiła złoty łańcuszek z medalikiem, bedie pamiątka na całe życie.
co do choróbsk to ja mam katar, szymek jeszcze ma tą swoją infekcje dostał wczoraj dodatek antbiotyku, a mała ma coś w nosku i to tak głeboko że nie da się wyciągnąć gruchą, ale jak doktor słuchał wczoraj to na oskrzelkach i płuckach czysto,
aha czeka nas wiyta u chirurga znowu z interesem symoka, ma stulejke i p;ediatra twierdzi że trzeba to radykalnie zrobic, dodatkowo wizyta z synkiem u laryngologa w sprawie migdałków, a 24 kardiolog z wikusią, same wizyty i muszę jeszcze znaleść czas na stomatologa bo synek ma mleczaki w opłakanym stanie i chyba trzeba będzie te z przodu usunąć żeby zrobic mniejsce dla stałych bo tam ma juz same korzonki.
Harsharani nie łam się mlekiem tzn, nadmiarem ja też tak mam, i zazwyczaj karmie wiktorie na leżąco wtedy się nie dławi, albo biorę ją do karmienia zanim dobrze zgłodnieje wtedy nie chcesię tak szybko napic i ssie równomiernie.
a mi się zrobiło ostatnio przykro, pamiętacie jak wiosną i laem chodziłam do brata pilnowac ich córek bo bratowa robiła kurs na prawko, tydzień temu wkońcu zdała za 3 razem i wogóle się nie pochwaliła dowiedziałam się z innego źródła, tak mi się przykro zrobiło, to ja zarywałam dnie i wtawałam o 6 rano 3 razxy w tygodniu rzeby ona dzieci nie budziła zotawiałam zymonka z B albo dłużej w przedszkolu a tu taka podzieka, obiecali mi gofrownice, sandwich ale nie mają kasy jak to rozumiem ale taka zwyczajna wdziecznośc , nie wiem zaprosic na kolacje czy w niedxziele na obiad i pogsadac o tym, a ona oblewała prawko z moją bratową którą wcześnie do mnieobgadywała, stwierdziliśmy z B że dla nas ona jest już mniej niż 0 i B powiedział że jak jeszcze raz pójde do nich im coś pomagac to mnie przykuje łańcuchem do drzewa, hehe
				
			dostała taką śmieszną lalę co stoi i jak klasniesz to śpiewa taka jakąs smieszną melodie, szymonek ją juz katuje 2 dzień.
a chrzestna malutkiej sprawiła złoty łańcuszek z medalikiem, bedie pamiątka na całe życie.
co do choróbsk to ja mam katar, szymek jeszcze ma tą swoją infekcje dostał wczoraj dodatek antbiotyku, a mała ma coś w nosku i to tak głeboko że nie da się wyciągnąć gruchą, ale jak doktor słuchał wczoraj to na oskrzelkach i płuckach czysto,
aha czeka nas wiyta u chirurga znowu z interesem symoka, ma stulejke i p;ediatra twierdzi że trzeba to radykalnie zrobic, dodatkowo wizyta z synkiem u laryngologa w sprawie migdałków, a 24 kardiolog z wikusią, same wizyty i muszę jeszcze znaleść czas na stomatologa bo synek ma mleczaki w opłakanym stanie i chyba trzeba będzie te z przodu usunąć żeby zrobic mniejsce dla stałych bo tam ma juz same korzonki.
Harsharani nie łam się mlekiem tzn, nadmiarem ja też tak mam, i zazwyczaj karmie wiktorie na leżąco wtedy się nie dławi, albo biorę ją do karmienia zanim dobrze zgłodnieje wtedy nie chcesię tak szybko napic i ssie równomiernie.
a mi się zrobiło ostatnio przykro, pamiętacie jak wiosną i laem chodziłam do brata pilnowac ich córek bo bratowa robiła kurs na prawko, tydzień temu wkońcu zdała za 3 razem i wogóle się nie pochwaliła dowiedziałam się z innego źródła, tak mi się przykro zrobiło, to ja zarywałam dnie i wtawałam o 6 rano 3 razxy w tygodniu rzeby ona dzieci nie budziła zotawiałam zymonka z B albo dłużej w przedszkolu a tu taka podzieka, obiecali mi gofrownice, sandwich ale nie mają kasy jak to rozumiem ale taka zwyczajna wdziecznośc , nie wiem zaprosic na kolacje czy w niedxziele na obiad i pogsadac o tym, a ona oblewała prawko z moją bratową którą wcześnie do mnieobgadywała, stwierdziliśmy z B że dla nas ona jest już mniej niż 0 i B powiedział że jak jeszcze raz pójde do nich im coś pomagac to mnie przykuje łańcuchem do drzewa, hehe
  Co do ulewania to pare dobrych rad..przed karmieniem mam ja klasc na brzuszku i przyciskac na plecki zeby wszystkie gazy powychodzily tyle ze jak jest godzina 3:00 a ona najchetniej pochlonelaby wszystko co znajdzie sie kolo je buzki troche trudno stosowac ta metode bo podejzewam ze skonczyloby sie to wielkiem placzem..no i oczyiwscie robic przerwy w karmieniu po jakis 3minutach do pionu i czekac na 'bek'
 wczoraj bekala za kazdym raziem a jak ja polozylam to i tak byl hlust wiec rece mi opadaja:-( Ale rowniez nie ominely mnie zle wiesci..dziewczyny czy widzialyscie w szpitalu swoje malenstwa w calej okazalosci? Ja mialam okazje przypatrzec sie Nel przy pierwszek kapieli w domu i zauwazylam ze ma 'cos' na pleckach, wyglada to jak 'bulka' o sinawo czerownym kolorze..w prawdzie nie powieksza sie ona ale przy pierwszej wizycie u lekarza po wyjsciu ze szpitala na jej temat uzyskalam tylko informacje zeby przmywac spirytusem i obserwowac...Wczoraj okazalo sie ze 'wyglada to' na naczyniaka jamistego..wiec poszedl net w ruch i chociaz to nienajlepsza forma zdobywania informacji jestem zaniepokojona tym co przeczytalam:-( Nie wiem skad to cholerstwo sie wzielo i mam nadzieje ze zniknie samo chociaz w wypadku tych jamistych czesto konczy sie zabiegiem.Narazie mam go jedynie obserwowac i nie przemywac zadnym spirytusem wiec co lekarz to teoria