Witam, mamuśki:-)
Gabids - a czy ty przypadkiem często nie sadzasz swojej małej w pozycji "półleżącej", np. w foteliku albo leżaczku? Mój Kubuś jak miał niecałe 3 m-ce zaczął się właśnie tak podciągać, tzn. leżąc np. w łóżeczku albo w wózku wyciągał głowę do przodu, tak że całe ramiona i tułów odrywały się od powierzchni. Pediatra stwierdziła, że to dlatego, iż synek dużo czasu spędza w foteliku (on uwielbiał w nim leżeć i był to jedyny sposób, żebym mogła coś zrobić nie nosząc go na rękach). Zaznaczyła też, że to zdecydowanie za wcześnie na siadanie, zabroniła go sadzać w foteliku na dłużej niż kilka minut dziennie, poleciła też kłaść go częściej na brzuszku. Taki kierat miał trwać aż do skończenia przez synka 4 m-cy.
Carioca - czy ja dobrze czytam? Twój synek ma 74 cm wzrostu??? Toż to szok



. Koszykarz ci rośnie, czy co? Na ubranka nie wyrobisz, jak będzie ci tak rósł



. Mój Tymi ma dopiero ok. 62 cm, chociaż sama nie wiem, bo nie potrafię go dokładnie zmierzyć. Ubranka na 62 są ciut przy małe, a 68 niektóre w sam raz, a niektóre przy duże. Dobrze, że z bioderkami wszystko OK.
Hruda - a czy na chwytanie grzechotek nie jest jeszcze za wcześnie? Wydaje mi się, że dopiero po 3 m-cu maluszek powinien zacząć interesować się chwytaniem przedmiotów. Na razie powinien zacząć interesować się np. karuzelką i wodzić za nią oczami, próbować dosięgnąć nieporadnie łapką do zabawek umieszczonych przed oczkami itp.
Aina - widzę, że wśród nas boom mieszkaniowy



. Qurcze, ja też coraz częściej zastanawiam się nad zmianą mieszkania. Ostatnio moi rodzice coś przebąkiwali, że mogliby się z nami zamienić. Tylko muszą ustalić z moimi braćmi, czy ci wracają do domu czy raczej będą sobie organizować coś na własną rękę. Starszy brat jest teraz w Anglii ale w sierpniu chyba wraca i chce kupić własne mieszkanie we Wrocławiu albo Katowicach. Młodszy studiuje wieczorowo i pracuje we Wrocławiu i wątpi, czy wróci do naszego miasta. Tak więc, gdyby się określili, że nie będą już mieszkać u rodziców, to może w przyszłym roku udałoby się dokonać zmiany. Moi rodzice mają duże trzy pokojowe mieszkanie (prawie 80 m.kw.), jedyny mankament to stare budownictwo i centralne ogrzewanie jest na piec węglowy. Ja tam jestem przyzwyczajona, ale mój mąż jest wygodnicki, nie wiem, czy będzie mu się chciało latać do piwnicy po węgiel i palić w piecu co dziennie. Chociaż, może weźmiemy jakiś kredyt i zrobimy ogrzewanie gazowe. Wystarczyłoby po prostu wymienić piec, bo cała instalacja + grzejniki są nowoczesne.