witam
cos mi sie poprzestawialo z zachciewajkami i nie mam nawalu smakow przed okrsem, jak zazwyczaj bywalo, ale za to nosi mnie bardzo na slodko przy jajkowaniu

wczoraj az skoczylam z pracy an sekunde do domu po slodycze
upieklam w weekend po raz pierwszy w zyciu-a zabieralam sie juz z 6lat!- swojskie miesko: schab i karczek. balam sie, co mi wyjdzie, ale niepotrzebnie, bo P sie tak rozsmakowal, ze teraz dzwoni z pochwalami za kazdym razem jak je kanapki



.
mam ambitny plan urozmaicac i zrobic pieczen i inne smakolyki
u nas w tym roku zawalenie ogorkow! juz porobilysmy z tesciowa, dalam kolezance i jeszcze jest duzo. mokro i cieplo im sprzyja
Majandra, trzymam kciuki za dzis

dziekuje, ze pytasz o prace: ogolnie mi sie poodba. wdrozylam sie juz dosc. sa oczywiscie kwestie, w ktorych jestem slaba, ale nie wszystko na raz.
co ja robie? glownie zajmuje sie stanami magazynowymi, dbam, zeby byla odpowiednia ilosc towarow, zamawiam towar. ponadto przyjmuje tez zamowienia od klientow i takie tam rozne biurowe rzeczy.
z E (ta dziewczyna, z ktora wspolpracuje) raz sie ostro scielam, ale na drugi dzien sobie wyjasnilysmy i nasze stosunki sa poprawne, aczkowliek nie ejst to jakas super sympatia.