Natalka ma już prawie dwa tygodnie a ja dopiero dziś piszę na tym wątku.
Natalia urodziła się malutka (2700g) ale zdrowa i oczywiście wg mnie śliczna:-)
Karmiona jest wyłącznie butelką – wybraliśmy mleko Bebilon – bardzo ładnie je, bardzo rzadko ulewa. Niestety musiałam się poddać i zrezygnować z piersi. W moim szpitalu było tak, że przez pierwsze 24godz gdy leżałam na pooperacyjnej, nie mogłam mieć Małej przy sobie, więc była karmiona butelką. Potem próbowałam piersią, nic nie płynęło, pojawiało się jedynie dwie kropelki przy brodawce, Mała się denerwowała, była głodna, dokarmiałam trochę butelką – wreszcie położna poradziła, żeby zwiększyć ilość butelki a wcześniej przystawiać do piersi – niestety u mnie nie uruchomiło to laktacji. W domu próbowałam odciągać laktatorem – uleciało dosłownie kilka kropel, piersi przez jeden dzień były trochę bardziej gorące – a potem drastycznie zmniejszyły się do rozmiaru ze środka ciąży- dosłownie musiałam szukać biustu w staniku z ostatnich miesięcy ciąży – z dnia na dzień i to był koniec laktacji. A więc butelka. Musiałam się z tym pogodzić - bardzo wspierał mnie tutaj mój mąż. Aha i dopajam troszkę herbatką z kopru włoskiego z Hippa – próbowałam też rumiankową, ale pluła nią.
I tutaj problem pierwszy: Natalia je często ale mało: max 60ml, nieraz zadowala się 30 ml na dwie godziny. Tłumaczę sobie, że noworodek, który ważył 2700 zje jednorazowo mniej niż noworodek 3,5 kg – ale martwię się, czy nie je za mało. Nie mam niestety w domu wagi. Kto jeszcze karmi wyłącznie butelką? – Ewelcia, wiem, że Ty – napisz ile zjadał Twój Szymuś na początku.
Problem drugi: ilość kupek. Robi ok. 4 na dobę, czasem pięć zwykle są to małe kupki o prawidłowym kolorze i konsystencji – martwię się, czy nie za często jak na sztuczne karmienie. Tylko raz miała do tej pory problem z wypróżnieniem.
Problem trzeci i najważniejszy: Natalia ma wyraźnie przestawiony dzień i noc.

W dzień cały czas śpi budząc się co ok. 3-4 godz. na jedzenie – właściwie to nie ma kiedy pobawić się z nią czy do niej pogadać, bo zje i niemal natychmiast zasypia. W nocy natomiast – szaleje. Tzn budzi się co ok. 1,5 godz., Oczki szeroko otworzone, po butelce nie chce jej się spać – odłożona do kołyski wytrzymuje w niej max. dwie godz. i jest płacz – po wzięciu na rączki jest OK. Staramy się w nocy do niej głośno nie mówić, szybko przewijać, wyciszać, itd. – ale ewidentnie taki przestawiony rytm dnia i nocy się powtarza. Jak to zmienić? Dziś spróbuję jak się obudzi rozpocząć werandowanie i po raz pierwszy położyć ją na brzuszku – jeśli nie zaśnie natychmiast po karmieniu
Z dobrych wiadomości: kikut odpadł w siódmej dobie po porodzie, Mała jest pogodna, wydaje różne dźwięki, nie zanosi się histerycznym płaczem, dość ładnie się kąpie (czasem marudzi a innym razem zasypia w wanience), przekręca sama główkę leżąc w rożku. Troszkę łuszczą się jej dłonie i stópki – smaruję oliwką. USG bioderek – po ukończonym szóstym tygodniu, pierwsze szczepienie na początku maja. Aha – jakie płatne szczepionki wybieracie? Chodzi mi o te dodatkowe, np. na rota wirusy.
Martwię się oczywiście problemami - ale nie sądziłam, że taki Maluszek może dać tyle radości:-)