wiecie co?
adas od czwartku jest na nanie...tzn ma z niego tylko jeden lub max dwa posiłki dziennie...a mnie jakby mleczko wracało...tzn nie jest go az tak wiele jak poprzednio, ale trzy albo cztery posiłki mały wyciaga ode mnie a jeden lub dwa ma proszkowe...po nanie robi zielne kupki a po moim zółte ale konsystencja jest dokładnie ta sama wiec chyba trawi to melczko w miare niezle
nasza pani dr i polozna powiedziały ze wazenie dziecka przed i po karmieniu daje mniej wiecej obraz ile dziecko zjadło....i powiem wam ze cos w tym jest..jak na wadze wychodziło ze adas zjadł 120 to był głodny po 3 godzinach, a jak zjadł np 170 to po 4,5 godzinach...
wogole to adas wpadł juz w rytm dobowy dziecka 4 mc-oczywiwcie wg tego co pisze tracy hogg i gina ford...je o stałych porach czyli o 6, 10, 14, 18, i 22-roznice sa rzedu 15 min, ma stałe godziny spacerków o 11 i o 15, budzi sie w nocy ok 4 na zmiane pieluszki wiec jest git...nie myslałam ze bedzie tak dobrze....
oczywiscie ma gorsze dni jak kazde dziecko...i wtedy chce byc tylko na rekach, lub tylko w wozku, ale generalnie nie mam na co narzekac...
jednego czego nadal nie lubi to przebiranie...drze sie wtedy strasznie,az sie zaczełam zastanawiac czy on nie ma moze jakiegos stawu zwichnietego czy cos, bo drze sie niewyobrazalnie głosno...
jesli chodzi o smoki to u nas kazdy jest ok...mamy avent i canpol-balonik lateks i silikon, nuka takiego z krecikiem i kolorino anatomiczne...adas oprocz smoków lubi piąstkę possac i nic na to nie poradze, tak juz ma ze czasami smok czasami piąstka....smoka wyciagam mu po 20 min jak zasnie, z reka gorzej
z butli tez z kazdej pije...byle dziura w smoku nie była za wielka