reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

Mam wyniki badania słuchu - za dużo mi one nie mówią, ale z tego co wyczytałam w internecie, to wychodzi, że Tadek ma jednak mały niedosłuch :( Nie wiem, czy to siękoryguje aparatem słuchowym, czy nie, czy jest szansa na "wyrośnięcie" z tego, czy nie... Wizytę u foniatry mamy 25 listopada dopiero, wtedy powinny sięwszystkie niewiadome wyjaśnic.
 
reklama
Ponieważ bardzo dawno mnie nie było, więc nie jestem na bieżąco tematem, ale chciałam podsumować rozwój mojej Julianki po 20 miesiącach ;-)
- bardzo dużo mówi, już kiedyś wypisywałam słowa, jakie zna - teraz jest jeszcze więcej :tak:
- używa zwrotów grzecznościowych - plosię, plosię baldzio, tuję, plasiam, dzieńdobly, dzenia (do widzenia) - wersal po prostu ;-)
- używamy nocnika - prawie zawsze woła kupkę, sporadycznie siusiu,
- ostatnio jest na etapie "siama!!" - próbuje się nawet sama ubierać, najlepiej wychodzą jej spodnie i czapka ;-)
- je sama łyżeczką lub widelcem - serki, jogurty, ryż, mięso, zupy nawet,
- biega, skacze na trampolinie, tańczy kręcąc bioderkami,
- generalnie wszędzie jej pełno i jest najsłodszym dzieciakiem na świecie ;-) :-) :-D
 
dziewczyny, czy Wasz makuchy przechodziły problemy żołądkowe? chodzi mi o lekkie rozwolnienie i taką śluzowatą kupę? czy coś stosowałyście, czy czekałyście aż przejdzie?
 
Moja Juli jest chora (pisalam na watku zakupowym),wykryl to ten nowy termometr bo gdyby nie on to nie wiem.W kazdym razie jest chora 2 raz odkad chodzi do zlobka (chodzi od poczatku wrzesnia)-duzo,malo,nie wiem,chyba standardowo.Dzieci znajomych mam ze zlobka choruja podobnie (czyli srednio co miesiac,poltora) albo i czesciej ale to sa juz wyjatki.Podobno od wiosny do poznego lata dzieciaki nie choruja,wszystko skupia sie wlasnie na okres jesien-zima,zobaczymy.Jeszcze raz polecam termometr bezdotykowy,no supersprawa.Ja juz wpadlam w takie uzaleznienie ze jak tylko mnie cos zaboli (aktualnie troche kluje mnie ucho,bo peqwnego ranka uznalam ze "musze wygladac" i 20 min przed wyjsciem do pracy mylam glowe:-D:baffled:).
Ale uparcie pokazuje mi 36,6.Julitka juz tez bez goraczki ale musimy doleczyc kaszel przez najblizszy tydzien.Rodzina sprawuje sie jak nalezy-wszyscy po trochu zostajemy z Julita zeby nie oszalec.Teraz po powrocie do pracy nie moge z nia wysiedziec normalnie tak chce do ludzi.W najblizszym tyg ktory musimy tez zostac w domu siedzi moj maz pol na pol z moimi rodzicami.Kochani sa,cos tam im wspomnialam ze do wyplaty kwartalnej premii nie mozna byc wiecej na zwolnieniach jak 15 dni roboczych (czyli wypada max 1 tydz na miesiac nieobecnosci) i zaraz uznali ze dadza mi sie zalapac i poopiekuja sie Juli:cool2:
Szkoda ze ta moja bida chora.I tym razem jest nieciekawie,gdyby nie reakcja w pore (zdjecie rtg pluc bo brzydki ma kaszel)to moglaby sie rozlozyc na dlugie tygodnie,bo poczatkowo osluchowo nie bylo slychac NIC a sluchawka nie zawsze wyslucha,zdjecie lepiej wykrywa.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
u nas wczoraj cały dzień akcja z goraczką była...młody nie poszedł do żlobka-został z moją mamą. Wieczorem to już bardzo żałośnie wyglądał...przetrwaliśmy noc i dzisiaj jest super-bez gorączki, lekki katarek-minimalny i malutki kaszel. Może jeszcze nic straconego i gdzieś wyjecdziemy-bo ja mam długi weekend juto nie idziemy do pracy :)
 
reklama
No to widzę, że my z tadkiem zaczęlismy sezon chorobowy i sięzaczynają u naszych dzieciaków akcje:-(Tadkowi jużprawie przeszło, jeszcze troszkę pokasłuje, ale dziś go wzięłam juz na pol godziny na dwór. Ze mną za to prawie bez zmian, dwie godziny lepiej, a potem dwie godziny gorzej, ja nie wiem, co z tym moim gardłem jest. Wilgotnosc mamy w mieszkaniu dosc wysoką, więc to nie kwestia przesuszonego powietrza; antybiotyk niby troszke pomógł, ale jakiejs wielkiej poprawy póki co nie widze, moze w kolejnych dniach się poprawi:baffled: Jeszcze moj maz dzis pracował (miał dyzur no i jakas awaria:wściekła/y:niby z domu pracował, ale co mi z tego:-(a jutro normalnie do pracy idzie i jeszcze jakieś tysiąc pierdół rano ma załatwic (samochód, odbiór paczki z allegro itp.) i wychodzi z domu o 6 i wróci o 18:wściekła/y: A ja chora i sama z Tadkiem zostaję, eeeehhhh. Jakbym się dobrze czuła, to by mnie to nie wkurzało, ale kiedy czuję kaktusa w gardle i najchętniej bym się położyła i nic nie mówiła, a tu trzeba siędzieckiem zajmować, to mnie takie dni nastrajają albo depresyjnie, albo wojowniczo. :wściekła/y:
 
Do góry