reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowanie, radzenie sobie z dwójką

Oj, ja nieraz płakałam, gdy mama go brała na spacer, a ja leżałam. Byłam zazdrosna, że on zaczął woleć babcię.... bo mama z nim się nie bawiła. Ale teraz po porodzie, wszystko wraca do normy. Nadal kocha babcię, ale jak do tulenia, do szaleństw w łóżku woli mnie :-)
Szymuś jest już starszy i więcej uż rozumie. Więc u Ciebie będzie tak samo.
 
reklama
Tosiaczku współczuje... co za wredna teściowa i jaka niesprawiedliwa.... ja uważam, że wiek nie ma nic do tego - po prostu ktoś się urodził wredny....
sama mam Teściową z którą na pewno bym nie zamieszkała... nam wyrzuca, że rzadko przyjeżdżamy, a jak ona jest w mieście, to nawet nie wpadnie na 5 min wnuków zobaczyć :wściekła/y: teraz nie przyjedzie na roczek i 2latka, bo sobie odpoczywa w sanatorium, a wystarczyłoby wrócić dzień szybciej, bo turnus się kończy... tylko jeszcze od czego odpoczywa?!? od plotkowania na wsi...:crazy: ehhh TEŚCIOWA - TEMAT RZEKA :-D
mieszkamy z moimi rodzicami i mój Mąż sam tak zdecydował. Zawsze jak jesteśmy gdzieś, to zawsze zachwala, jaką ma wspaniałą Teściową :tak: szkoda, że ja tak nie mogę....

Nickie miałaś szczęście, że Mąż był przy pierwszym dziecku... mój jak urodziłam - przywiózł mnie do domu i musiał lecieć do pracy.... na szczęście jak urodziłam drugiego syna, to był przez 2 miesiące z nami :-)
ja w drugiej ciąży miałam się oszczędzać i jak był Mąż czy mama, to się oszczędzałam, ale siłą rzeczy zostawałam sama z Maksem i jak tu się oszczędzać, jak on lgnął do mamy...
 
Witam Was wszystkie. Jak na pewno zauważycie jestem nowa ale problemy mam stare jak świat. Tak na początek napiszę że jestem mamą dwóch dziewczynek Ani która ma 2 latka i 4 miesiące i Ali która ma 5 miesięcy w sumie różnica to 23 miesiące i 2 dni niby nic a jest ciężko czasem mówie nawet że sobie nie radzę. Moja starsza córka jest bardzo energicznym dzieciem a ja nie mogę jej poświęci tyle uwagi ile by chciała bo muszę zająć się młodszą a pomoc nie nadchodzi z żadenj strony. Moi rodzice są starsi niż przeciętnie bo mają po 70 lat bo poźno mnie mieli ale pomagali mi przy starszej z kolei teściowie są od nich 15 lat młodsi ale do pomocy się nie kwapią choć teściowa jest na emeryturze.
Kiedy starsza córka się urodziła to mieszkałam 3 miesiące u mamy bo mąż był w delegacji wtedy teściowie przychodzili w odwiedzimy co sobotę bo mieszkali na tym samym osiedlu zresztą byli strasznie za starszą córką bo mieli 2 synów nawet kiedy wróciłam z mężem do naszego mieszkania (bo na szczęście mieszkamy sami) to nas raz w tygodniu odwiedzali ale nic więcej teściowa tylo kupowała ciuchy dla córki. Tak też się wtedy złożyło że po macierzyńskim zwonili mnie z pracy więc siedziałam w domu wtedy teściowa mówił żebyśmy ten czas wykorzystali na drugie dziecko ja nie chciałam ale chyba teściowa wymodliła i stało się urodziła się Ala i tylko tyle bo reszta została bez zmian.
Mija już 5 miesięcy od kiedy jest Ala mąż ciężko pracuje na 4 osoby a ja zajmuję się dziewczynakami i jest mi ciężko bo starsza córka czuje się w jakimś stopniu na boku i muszę powiedzieć że ma żal do teściowej bo myślałam że mi pomoże a ona nawet jak jest w okolicy to nie przyjdzie poza tym bardziej woli starszą córkę z którą może się już dogadać bo nawet dużo mówi jak na swój wiek a tak nas zachęcała żeby drugie było ale pewnie dla zasady że dziecki powinno być dwoje.
To jest przykre bo jakby przyszła ze 2 razy w tygodniu i zajęła sie dziewczynkami to ja bym miała czas posprzątać, ugotować ja nieraz trzy dni z rzędu próbuję umyć głowe i zawsze coś się dzieje innego. Mówię tak że mogłaby teściowa pomóc bo moi rodzice mają nas 3 mnie brata i siostrę tylko ja jestem od nich o 15 lat młodsza a oni mają po 2 swoich dziecki czyli moi rodzice mają 6 wnuków a moi teścowie 2 synów tylko jeden jest od kilku lat zagranicą i nie ma dzieci więc jesteśmy tylko my z mężem więc czy te 2 razy w tygodniu to tak wiele.
Więc gdyby ktoś mnie pytał czy mała róznica wieku między dziećmi jest dobra to moim zdaniem lepiej jak jedno pojdzie już do przedszkola oczywiście jeśli warunki na to pozwolą to wtedy pół dnia ma się dla drugiego dziecka. Bo wychowywać dwójkę tak małych dziecki na raz to bardzo absorbujące zajęcie. Pewnie kiedyś bedę się z tego śmiała ale na razie mam dość. :szok:
 
Mam zagrożenie przedwczesnym porodem i teściowa jak się dowiedziała, że mi nie wolno dźwigać i w zeszła sobotę źle się poczułam a męża nie było to zaoferowała pomoc. Wynosi mi córcię na górę do nas jak nie chce sama iść i zaproponowała, że może mi ją zabrać do siebie żebym sobie poleżała... także jestem mile zaskoczona.
Za to moja mama nie odwiedza mnie wcale, nawet wiedząc, że męża nie ma całymi dniami i że mogę wcześniej urodzić... jedyne co mi zaproponowała to to, żebym jej córcię przywiozła to mi ją pobawi... no tak, ale trzeba ją ubrać, znieść razem z tobołami, podnieść żeby zapakować do fotelika w samochodzie itd... mi samej jest czasem trudno się dohulać na 1 piętro, a co dopiero jeszcze z dzieckiem... bywają dni, że nie wychodzimy na pole bo tak jest mi łatwiej.
Ale nie czuję się u kresu wytrzymałości, Kinia jest grzecznym dzieckiem, dużo się sama bawi a jeszcze parę dni i mąż będzie wcześniej kończył pracę, więc jest ok.
Pewnie problemy się zaczną jak 2 dzidzia już się urodzi... ale staram się być dobrej myśli.
 
witam aksa81 ;-)
nie wiem czy to nic taka różnica 2lat... ja uważam, że to jeszcze trudniej niż rok różnicy... jak sobie pomyślę, że Olek miałby się urodzić teraz, a nie rok tomu, to chyba bym oszalała... :-p
u nas podobnie z Teściami... dziadek widział ich może ze 3 razy, a babcia ciągle powtarza, że gdyby mieszkała bliżej, to by pomogła, ale ile razy jest w mieście i nawet na 5min nie wejdzie... idzie po drugiej stronie ulicy i tylko machnie!!!:crazy:
a próbowałaś pogadać z Teściową? że sama namawiała na dziecko, a teraz nie pomoże... ja wychodzę z założenia, że Teściowa, to dla mnie obca osoba i niech sobie o mnie myśli co chcę... a czasami trzeba coś wygarnąć.... co na to Mąż?
z myciem głowy u nas podobnie :-D
też mam czasami dość, ale cieszę się i z każdym dniem na pewno bardziej się będę cieszyć, że dzieci są z tak mała różnicą wieku... też czasami padam na twarz, ale pocieszam się tym, że jeszcze 2 lata i będziemy na prostej ;-) obaj pójdą do przedszkola itd
ktoś już kiedyś napisał - mała różnica wieku jest dobra dla dzieci... dla rodziców mniej :tak:
 
Tosiaczku jestem ciekawa jaka Teściowa będzie jak urodzi się drugie? ;) oby dalej była pomocna - tego Ci życzę ;)
 
Doświadczone mamusie... Jak radzić sobie z buntem dwulatka? Ja już z Julką nie wytrzymuję... Każdy powrót z placu zabaw kończy się wrzaskiem, piskiem, płaczem, kopaniem, gryzieniem... To samo jak jej czegoś nie pozwalam... :eek:
Co robić? Po prostu przeczekać?
 
Martusiu! przeczekać... nie denerwować się, bo nic nie możesz poradzić
ja przy pierwszym "rzucie" buntu byłam nerwowa, zdarzało mi się krzyknąć... teraz mieliśmy już 3 takie etapy i z doświadczenia wiem, że należy przeczekać, nie krzyczeć i nie przejmować się

a bajki o tym, aby dawać dziecku wybór, to nie będzie wojny - to ***** prawda ;-)
 
reklama
Martusia mam to samo Antos wychodz z placu zabaw z wielkim krzykiem . od dwoch dni zmieniłam postępowania i na razie wychodzimy spokojnie. Na kazdy jego bunt po prostu mowie mu choc pomoz mamie maksia nakramic , chco bedziesz pchac Maksia w wózku i zaczyna działac. Z dziecmi rok po roku jest ciezko ale wiem jedno ze dla dzieci to najlepsze rozwiazanie juz widze jak chłopaki sa za soba zaczynaja sie bawic a jak Maksio płacze i ja nie podchodze to Antos stoi przy łózeczku gada do niego głaszcze. Było i jest czasem ciezko ale jestem zadowolona ze tak sie stało.
 
Do góry