reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wychowanie, radzenie sobie z dwójką

Mnie też straszyli, że mała różnica wieku, że sobie nie poradzę... nieraz aż niemiłe słowa słyszałam. Może i sie przejmowałam, ale raczej się cieszyłam bardzo. Na 1 dziecko czekałam 4 lata i gdy się w końcu pojawił na tym świecie, od razu powiedziałam mężowi, że staramy się o 2. Fakt nie myślałam,że aż tak szybko się uda :-). Miałam ciążę zagrożoną, więc Szymuś był trochę zaniedbany przez mamusię :-(. Ale gdy mamusia pojawiła się w domu z siostrą, ucieszył się..i jest tak dalej. Jest kochanym bratem. Z początku było trudno się wprawić w kąpiele, w jedzenie czy przewijanie. Ale teraz mam ułożony plan dnia i jest okej.
 
reklama
graz1974 gratuluję, mam nadzieję, że zdradzisz kilka tajników, jak najlepiej i najszybciej dojść do wprawy i zaplanować dzień ;-)
 
NAJWAŻNIEJSZA JEST ORGANIZACJA!!!:-)
ale czasami i ona nie pomaga... każdemu zdarza się gorszy dzień i wszystko szlak tafia:angry:
najważniejsze to nie załamywać się i wierzyć w to, że ma się wielkie szczęście :-)

na początku stres, hormony, nerwy puszczają i wtedy jest bardzo ciężko. Trzeba się uspokoić i zdać sobie sprawę, że tylko spokój nas uratuje...
jak byłam z młodym w szpitalu, to zdałam sobie sprawę, że ciężko jest jak się nie wyśpisz, jak są kolki, jak biegunka itp ale myśl, że będzie lepiej, że gorzej być nie może naprawdę pomaga... a jak dziecko czuje spokój Matki, to też jest mniej nerwowe... no i widok tych dzieciaczków, które płakały całą noc, nikt nie mógł im pomóc - napędza do działania...
 
Dokładnie :-) Każda musi sama do tego dojść. Mi to zajęło z 2 tygodnie aby pogodzić kąpiele :-), ale na szczęście mam bardzo grzecznego Szymusia, że jak kąpię Asię, o on grzecznie się bawi w pokoju lub ogląda bajeczki. A jak mam coś ważnego do zrobienia i nie mogę mieć na nich oka, Szymusia kładę do łóżeczka i również tam się grzecznie bawi. Do łóżeczka przyzwyczaiłam od samego początku, ani razu nie spał ze mną przez noc. I teraz wiem, że to była wspaniała decyzja :-) Byłam z nim sama, bo mąż akurat na wyjazdach, więc nie rozpieszczałam go zupełnie. Nie był noszony na rękach, bo boli mnie kręgosłup.., sam śpi... Teraz właśnie to samo robię z Asią, choć jest zupełnie inna. Nie chciała ssać smoczka, wciąż płakała, tylko na ręcach była spokojna... ale już ssie smoczka, śpi grzecznie w łóżeczku. Poprostu trzeba mieć silny charakter :-)
 
Witajcie
Ja równiez niedlugo zostane podwójną mamą :)
Krystianek przyjdzie na swiat niedługo bo mam probolemy z utrzymaniem tej ciązy więc mysle ze kwestia dwóch tygodni.
Sebastianek ma teraz rok i 4 miesiące.
Jest strasznie do mnie przywiązany. Wszędzie ze mną z racji tego ze nie pracuje i nie pracowalam był ciągle ze mną. Starałam sie go zostawiac z babcia jak musiałam cos zalatwić i byl grzeczny i nie plakal. Ale niewiem co będzie jak będzie druga dzidzia w domu. Na dodatek nie mam swojej kuchni , mieszkamy u tesciow i korzystam z kuchni tesciowej. Dodam ze gotuje osobno dla mojej rodzinki kuchnia jest na dole a my mieszkamy u góry. Tesciowa mi nie pomaga, zreszta ja nie chce. I np nie wyobrażam sobie jak bede miała cos ugotować bo na dół dwójki dzieci nie będe targac bo co one niby bedą miały do roboty w kucni, dodam ze tesciowa nie za bardzo nalezy do porządnickich a ja wręcz odwrotnie. I tak zostawie Sebusia u gory to płacz , dzidziolka tez nie zostawie samego a ich razem to tym bardzej...i jak tu dac sobie rade??Sebusiowi sie chyba przejawia bunt dwulatka. ciagle chce byc w centrum uwagi, ciagle mnie ciagnie za palec ze on chce to i tamto. Mam sie z nim bawic całymi dniami i niestety nie należy do grzecznych dzieci. Ciagle krzyczy jak mu cos nie wyjdzie i płacze jak tylko gdzies sie uderzy nawet lekko. No i co tu zrobic z dwojka. Na szczescie starszy synek super spi bo w dzien ok 3 godzin 1 raz i w nocy tez idzie spac o 18 i wstaje o 7. Mysle ze bedzie mi sie udawało zrobic kilka rzeczy wieczorkiem np ugotwac i posprzatac. Nasze dzieci byly planowane, razem z mezem chcielismy dwójke dzieci z jak najmniejsza roznica wieku nawet roczna ale tak szybko sie nam nie udało :))
Napiszcie mi jakie macie wozki i czy jest sens kupować bliźniaka?? bo ja jestem nastawiona ze tak, ale chce sprobowac z jednym. W najgorszym wypadku kupie podwójny. Zobacze czy starszy bedzie chcial sam chodzic na dalsze wyprawy :)
Ufff ale sie rozpisałam :)
 
Witam. No to faktycznie, będzie ciężko. Gotować, proponuję wtedy kiedy mąż będzie w domu. Zajmie się dziećmi, a Ty coś ugotujesz. Na początek, proponuję gotować więcej na kilka dni, a nawet porobić zapasy mrożonek. Naprawdę wszystko da się zamrozić. Ja tak miałam mrożoną nawet zupę :-) - barszcz ukraiński, pierogi, gołąbki, flaczki.
Jeśli chodzi o wózek - to jest osobny wątek... trochę martwy, bo ja tam ostatnio pisałam i na razie zero odpowiedzi. Powiem tak, teraz jeździmy na 2 wózki, ale mam już zakupiony wózek"rok po roku" , jest super :-) i na pewno jak tylko śnieg stopnieje wyruszamy na pierwsze spacery :-)
 
Hej. Ja w październiku dołączę do grona multimam. Synek ma w tej chwili 13.5 miesiąca, a jestem w 6 tygodniu ciąży. Tak czytam Wasze wypowiedzi szukając - prawdę mówiąc - pocieszenia i potwierdzenia, że dam sobie radę. U mnie obydwa dzidziusie nie są zaskoczeniem, chcieliśmy dwójkę w małym odstępie czasu. Ale i tak strach jest ogromny - jak sobie dam radę. Jeszcze pamiętam, jak mi było ciężko jak Kacper był malutki. Pozdrawiam i podziwiam siłę i pogodę ducha :)
 
A ja jestem ciut podłamana. Wszyscy w koło mówili mi, że po 3 miesiącu będzie łatwiej. Ania ma prawie 3 miesiące, śpi coraz mniej, wieczorami potworne kolki... Julka absorbująca jest na maksa, wiadomo - jak każde dziecko w tym wieku. Staję na rzęsach żeby wszystko ze sobą pogodzić. Często są takie dni, że nawet nie mam kiedy się uczesać czy pomalować i chodzę jak czupiradło przed pół dnia aż mąż nie wróci i ciut mnie odciąży... No i mam wyrzuty sama do siebie, że nie daję czasem rady. Jakaś deprecha mnie dopada. Marzy mi się wiosna, słoneczko i duuużo czasu spędzonego na dworzu. A za oknem ciągle śnieg.
 
reklama
każdy z nas ma takie dni. Poprostu Ania jeszcze sobie nie unormowała spania. Jdedne dzieci szybko, drugie dłużej. Ważna jest systematyczność w tym co robisz na wieczór. Pamiętaj. Mamy w tym samym wieku dzieci, moję są naprawdę grzeczne, aż nieraz się zastanawiam - dlaczego. Może przyczynia się to że ja jestem niesamowicie spokojna :-) A jak mam doła, to poprostu biorę gazety o dzieciach i czytam o problemach innych i uspokajam się, że u mnie nie jest tak źle, inni mają gorzej.
 
Do góry