Czy zaakceptowałyście by wyjazd męża/partnera do przyjaciółki?? na tydzień? ponieważ mieszka w innym mieście. Przyjaciółka mieszka sama z dzieckiem. Gdy powiedziałam swoje zdanie, że nie powinien jechać, że mi się to nie podoba. Usłyszałam, że dla niego jak by został to by był początek zniewolenia. Jakie jest wasze zdanie? byście pozwoliły swoim mężom/partnerom?
reklama
W życiu! absolutnie! to nawet nie dziwne - to chore.
Nie wyobrażam sobie czegoś takiego, jeśli tak bardzo chce odwiedzić przyjaciółkę - niech zabierze i was. A w ogóle to ta ,,przyjaciółką" powinna obligatoryjnie zaprosić całą waszą rodzinę.
To absolutnie nie zniewolenie - to lojalność i uczciwość.
Kurcze, współczuję.
Nie wyobrażam sobie czegoś takiego, jeśli tak bardzo chce odwiedzić przyjaciółkę - niech zabierze i was. A w ogóle to ta ,,przyjaciółką" powinna obligatoryjnie zaprosić całą waszą rodzinę.
To absolutnie nie zniewolenie - to lojalność i uczciwość.
Kurcze, współczuję.
nigdy w zyciu nie zgodzilabym sie na wyjazd mojego meza do przyjaciolki.co to w ogole za pomysl??ty z dzieckiem w domu ,a on sam do niej i do jej dziecka?dla mnie to nie jest zadne zniewolnienie.pogadaj z mezem,bo to nie jest normalne,nawet jezeli faktycznie sa przyjaciolmi,w co ciezko mi uwierzyc,nawet jesli ufasz mezowi..to wzyciu nigdy nie mozna byc niczego pewnym,pewnych rzeczy nie mozna przewidziec.a ty wogole znasz ta jego przyjaciolke?i czemu nie jedziecie do niej wszyscy,tylko sam maz?sory,ale dla mnie taka sytuacja kojarzy sie z jednym...albo ta przyjaciokla leci na twojego meza,albo on na nia,albo oboje maja na siebie ochote.
on uważa, że to normalne... że jedzie się do innej kobiety bo to przecież przyjaciółka.. a jak powiedziałam, że możemy jechać razem to usłyszałam, że on chce z nią rozmawiać sam... a nie w 3... mają swoje tematy. Dla niego to jest normalne.... a dla mnie nie..... i rozmawiałam z wieloma kobietami co sądzą o Tym.. i każda mówi mi tak jak Wy... bo już przez chwilę myślałam, że ze mną jest coś nie tak.. i nie jestem wyrozumiała.
koltunek jestes caklkiem normalna,to z twoim mezem jest chyba cos nie tak i zta jego przyjaciolka,jak w ogole ona moze sie na to zgodzic??zeby on sam do niej jechal??gadaj zmezem do skutku,a jak to nic nie da,to porozmawiaj znia,nawet jakby twoj maz mial sie na ciebie obrazic,bo pewnie tak bedzie,ale trudno,dla mnie to jakas chora sytuacja zeby on sam do niej jechal.a niby jakie on ma z nia tematy o ktorych ty nie mozesz wiedziec?
Zakładam że to naprawdę tylko przyjaźń...
Mam przyjaciela faceta, mam z nim tematy do gadania które by mojego męża nudziły, ale jeśli się z nim spotykam bez męża to na kilka godzin w kawiarni, w życiu bym do niego nocować nie pojechała, nawet jakbym nie miała dziecka.
Pogadaj z tą dziewczyną, jeśli ona jest jego prawdziwą przyjaciółką to nie będzie chciała być powodem problemów w jego małżeństwie.
Mam przyjaciela faceta, mam z nim tematy do gadania które by mojego męża nudziły, ale jeśli się z nim spotykam bez męża to na kilka godzin w kawiarni, w życiu bym do niego nocować nie pojechała, nawet jakbym nie miała dziecka.
Pogadaj z tą dziewczyną, jeśli ona jest jego prawdziwą przyjaciółką to nie będzie chciała być powodem problemów w jego małżeństwie.
mamaEmilki2005
Justyna,potrójna mama...
Kołtunku zapytaj mężą czy jak on wróci to Ty możesz zostawić go na tydzień z dziekiem a sama pojedziesz na tydzień do "przyjaciela" Bardzo Cię przepraszam za szczerość : wspólny cały tydzień młodej (samotnej???) kobiety i młodego mężczyzny w jednym mieszkaniu, ze wspólną łazienką i wolnym czasem nie skończy się inaczej niż w łóżku. Jeżeli nie miałoby do tego dojść (byłaby to prawdziwa przyjaźń a nie romans) to pojechalibyśie razem. Chyba mężowi świeżego ciałka się zachciało.... Poprostu bezczelny typ.
Napisz nam jaką ostateczną deyzję podjął.
... i ten koniec wolności - wolność to nie jest pozwolenie na wypady do przyjaciółki - wolność w małżeństwie ma inny wymiar niż w stanie kawalerskim.
Pozdrawiam i szczerze współczuję głupiego pomysłu męża ...
Napisz nam jaką ostateczną deyzję podjął.
... i ten koniec wolności - wolność to nie jest pozwolenie na wypady do przyjaciółki - wolność w małżeństwie ma inny wymiar niż w stanie kawalerskim.
Pozdrawiam i szczerze współczuję głupiego pomysłu męża ...
reklama
Mozi
MAMUŚKA BB
Czy zaakceptowałyście by wyjazd męża/partnera do przyjaciółki?? na tydzień? ponieważ mieszka w innym mieście. Przyjaciółka mieszka sama z dzieckiem. Gdy powiedziałam swoje zdanie, że nie powinien jechać, że mi się to nie podoba. Usłyszałam, że dla niego jak by został to by był początek zniewolenia. Jakie jest wasze zdanie? byście pozwoliły swoim mężom/partnerom?
jakie zniewolenie??to przyjaciolki moze jechac na pol dnia jakby juz co,a nie na caly tydzien
jeszcze do przyjaciolki samej z dzieckiem???zastanwialabym sie czy to nie jego dziecko??
ciekawe co on by czul jakbys ty pojechala na tydzien z przyjacielem
jak pisza dziewczyny,dla mnie to bardzo dziwne,ze on ci jeszcze jeszcze z tekstem ze zniewoleniem wyskoczyl,nie jest kawalerem aby wyskakiwac do przyjaciolki na tydzien
ja bym mu wiedzial,ze jak sie zdecyduje jechac pomino twojego sprzeciwu moze juz zostac u niej,bo to koniec waszego zwiazku
bo jak pojedzie teraz na tydzien,za rok moze sie okazac,ze kalezanka nie ma z kim jechac na wakacje i weznie ci meza
jakbys miala dobry kontakt z tesciami,to porozmawialabym o tym z mini,bo to chore,zonaty facet jedzie do przyjaciolki na tydzien
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 15 tys
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 2 tys
G
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 11 tys
Podziel się: