Dziewczyny potrzebuje porady . OM miałam 26.5 i tydzień temu gin powiedziała ze nie wyglada to dobrze bo był pęcherzyk z ciałkiem żółtym ale powiedziała ze już powinien być zarodek . Dzisiaj miałam wizytę i obraz usg wyglądał tak ze pęcherzyk był owalny i w nim już nie było tej obręczy ciałka żółtego , była jakaś kropka w środku i lekarz wypisała mi skierowanie do szpitala na wywołanie poronienia . Byłam w szpitalu i powiedzieli mi ze dadzą leki ale łyżeczkowanie napewno będzie . Powiedziałam im ze lekarz mi mówił ze są podane tabletki na wywołanie i ze nie będzie potrzeby łyżeczkowania . Lekarz się zaśmiał i zapytał czy ona dala mi te tabletki bo w szpitalu to inaczej wyglada . Ze podają leki które powodują tak jakby rozluźnienie macicy i szyjki i lyzeczkuja.. okropnie się boje. Dzisiaj to 6t5d . Jutro podzwonie do innych szpitali i zapytam jak to wyglada . Któraś może mi powiedzieć ? Okolice Opola , Kędzierzyn , Strzelce op.
Głupoty plotą w tym szpitalu i tyle... ja miałam tak 2 razy, od razu mówiłam że nie zgadzam się na łyżeczkowanie, dostawałam tabletki, później kolejne porcje i wszystko się samo zadziało, żadnych problemów nie miałam. Owszem, boli, nawet mocno, takie skurcze jak na okres, ale wtedy prosiłam o ketonal. Lekarzom wygodniej i pewniej jest robić wszystkim zabiegi, raz dwa i do domu. Z tabletkami podobno może to trwać 1-3 dni, u mnie zaczynało się po kilku godzinach. Jeżeli nie chcesz zabiegu to nie musisz go mieć. Jak ci zrobią usg dzień po i stwierdzą, że coś jednak zostało, to w ogóle się nie przejmuj, macica się oczyszcza dłużej. Kontrola po tygodniu u zaufanego lekarza, gdyby były niepokojące objawy, np. gorączka, nieprzyjemny zapach - idź wcześniej. Ja za pierwszym razem po ok. 3 dniach miałam znowu bolesne skurcze, większe krwawienie, jakby powtórka z wywołania. Minęło po kilku godzinach, trochę się pomęczyłam, ale za bardzo bałam się powikłań po zabiegu, wolałam przecierpieć ten dzień.
Wiem, że to oklepane, ale nie poddawaj się, wypłacz się ile trzeba, nawet miesiąc czy 2, nie hamuj w sobie tych emocji, poproś kogoś bliskiego o wsparcie, jak będzie potrzeba poszukaj dobrego psychologa. Daj sobie czas i przyzwolenie na bycie smutną. Wszystko się ułoży, ja po 2 poronieniach w zeszłym roku jestem w końcu w prawidłowej, zdrowej ciąży.