reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Z jakimi rakcjami obcych ludzi się spotykacie np w autobusie,sklepie -

Ja zawsze ustepowalam kobietom w ciazy i nadal bede:tak:
W komunikacji miejskiej bylo raz dobrze raz zle-co ciekawsze miejsca ustepowaly mi mlode dziewczyny i mezczyzni-przewaznie,starsze osoby nie zawsze:no:raz jakas staruszka wstala i wrecz kazala mi usiasc.Powiedziala ze autobus zachamuje i moge upasc na brzucha albo sie obic-no z tym argumentem trudnos ie nie zgodzic:tak:
Z kasami pierszenstwa jest tez roznie-ludzie maja w zadku to ze aky\urat za nimi stoi kobieta w ciazy-oni sa pierwsi i koniec.Ale ja juz sie nauczylam-w nosie mam to co powiedza czy pomysla-wpycham sie na bezczelnego-i jak bylam w ciay i teraz z wozkiem-i nie obchodza mnie durne slowa w moim kierunku-bardzo czesto jest tk ze jeszcze wciagne za soba babeczke w ciazy ktora nie ma zamiaru sie klocic i stoi pokornie na koncu kolejki
Zdaza sie ze delikwent jest bardzo agresywny-wtedy wzywam ochrone i sie nie przejmuje.jak sie ma miekkie serce to trzeba umiec sobie radzic.
 
reklama
Przykro czytać to co piszecie. Mi ostatnio tez przydarzyła się bardzo nie miła sytuacja:
Ja po glukozie miałam bardzo niemiłą i stresującą sytuację, czy ja muszę mieć pecha do takich bab. 2 dni temu byłam w Urzędzie Pracy zanieść nowy dowód osobisty, kobieta znowu mnie z góry potraktowała, nie miała o co się przyczepić to o to że przyszłam o 14, a Urząd jest czynny do 15:30, czy muszą się ludzie tak wyżywać i to jeszcze na ciężarnej.
A wtedy o 7 rano, noc miałam nie przespaną nie wiem dlaczego. Później około 5:00, podczas snu złapał mnie okropny kurcz łydki, nie dałam rady sie z nim uporać, budziłam męża, aż pięściami waliłam, po dłuższym czasie obudził sie i mi rozmasował, a mi teraz strasznie boli ta łydka.
No i tak na glukozie byłam około 7:30, oczywiście długa kolejka, na szczęście był ze mną mąż i w niej stał, a ja siedziałam. Jak już była moja kolej była 8:15, jak weszłam pielęgniarka zaczęła mnie opieprzać ze ja tak późno przyszłam, ze sobie pójdę do szpitala robić bo to sie nie wyrobią (a szpital jest trochę daleko, jakieś 30min drogi z buta) . Ja na to ze nie moja wina ze taka kolejka i nikt mnie nie przepuścił a jestem tu już od godziny, a ona do mnie, ze jak Pani taka odważna to było wejść zapytać, a ja mówię że nie będę wpychać sie między ludzi i ze mogły wywiesić karteczkę że na glukozę można wejść bez kolejki. Ona do mnie na to, ze w szpitalu jest coś tam do skarg i żebym sobie podanie złożyła z tekstem "dzieciaku". rozrobiła mi tą glukozę, już cytryny nie dawałam, bo chyba by już mnie zabiła. Wypiłam chwila moment z trzęsącymi się rękoma, bo nie chciało mi sie dłużej wysłuchiwać obelg. I ona z tekstem proszę swoją wodę zabrać, no to wzięłam wyszłam na korytarz, włożyłam butlę do torebki, później jakaś Pani do mnie ze Pani coś kapie, ja do torebki a tam mokro, na szczęście dokumenty miałam w torebce foliowej, ale niestety indeks trochę się zalał i co sie okazuję baba lekko mi przekręciła tą wodę, normalna suka, bo tego inaczej nazwać sie nie da. Musiałam aż wyjść pospacerować bo tak mnie wkurzyła ze aż ryczeć mi się chciało i ręce mi latały. Wróciłam później i po 9:15 pobrali mi krew.
Taka nie miła była pielęgniarka która tylko przy stoliczku siedzi, tamta co pobiera krew nic sie nie odezwała. Normalnie szlak trafia, czy ja mam szczęście do takich ludzi.
Ja żebym wiedziała że na czczo bez glukozy krwi sie nie pobiera to bym w domu wypiła i oszczędziłabym sobie nerwów i przykrości.
 
natknelam sie na bardzo wrazliwy temat. gdyz az mnie nerwy lapia jak nikt nie chce mnie przepuscic przy kasie. ja jeste osoba wstydliwa wiec sie nie wciskam na sile( jestem w 30 tyg ciazy) jedynie w autobusie mi ustepuja miejsca, raz taka mloda dziewczyna wykrzyczala na caly autobus ze tu stoi kobieta w ciazy i poprosila wrecz wydarla sie zeby mi ustapili, milo by bylo gdyby bylo wiecej takich osob. wiem ze jak bym sie zle czula albo zle znosila ciaze to nie bylabyl mila dla nikogo i prosto z mostu prosila o ustapienie.:wściekła/y: bo te stare baby tylko psiacza i mordy w druga strone odwracaja udajac ze nie widza!:crazy:
 
Co do ustepowania to ja mialam chyba odwrotna sytuacje:laugh2:, bylam w przychodni na comiesiecznym sprawdzaniu krwi, i na poczekalni tlum, ale znalazlam miejsce siedzace:-), a tu nagle wchodzi starszy Pan, a byl naprawde starszy:tak:, ze 3 wojny swiatowe przezyl:-D, no i co ja zrobilam:baffled: zerwalam sie jak mlodka zeby miejsca ustapic, bedac w 36 tyg ciazy, no i kaplam sie co zrobilam jak przyszlo mi stac przez nastepna godz:crazy:, a mlodsi i bez brzuchow tez byli, ale moze dlatego ze to obczyzna i tutaj takich zwyczjow nie ma:rofl2:
Takze zeby sie zadna nie pomylila;-) i nie przyszlo jej ustepowac miejsca starszym:-D;-)
 
jak tak czytam to co piszecie to aż strach sie bać... ja jestem dopiero w czwartym miesiącu wiec jeszcze niewiele widać ale jeśli chodzi o wizyty w laboratorium na pobranie krwi to nie mogę narzekać bo wisi duża kartka ze kobiety w ciąży sa poza kolejką i jak za pierwszym razem czekałam to pielęgniarka mi zwróciła uwagę że mam nie czekać tylko poprostu wchodzić wiec tak też robie a jeśli chodzi o komunikacje to już gorzej ja codziennie dojeżdżam ok 30 minut autobusem do pracy i ostatnio miałam gorszy dzień i zrobiło mi się słabo to dopiero jak poleciałam na podłogę znalazło się miejsce i ludzie zrobili się troskliwi ale jak chwilkę wcześniej ledwo stałam nikt nie widział...:wściekła/y:
 
Ja muszę powiedziec, że w czasie ciąży nie miałąm problemów w autobusie, bo zawsze ktoś ustąpił miejsca. Raz tylko miałam sytuację tragiczną wręcz kiedy wsiadłam do zatłoczonego autobusu w zaawansowanej ciąży z synkiem. Mały prawie całą drogę płakał a nikt nie raczył wstac, nikt nie widział. W kolejkach ludzie nie ustępowal:dry: więc zawsze wybierałam sklepy w których nie ma kolejek (tak mam do teraz, bo mała nie zawsze wytrzyma).
Teraz niedawno malutka miała zastrzyki i jak tylko przekraczaliśmy próg przychodni to wpadała w histerię. Raz wstawał facet około 50 żeby wejśc na zastrzyk a taka babcia, która poruszała się o kulach tak go zwyzywała (nie będę cytowac:-p) że on może jeszcze poczekac ale małą nie. Zrobił się buraczkowy i usiadł spowrotem a ja poszłam z córcią:tak:
 
Wiecie co, tak się zastanawiam, wszystkie opowiadamy o tym, jak to jest w kolejce,autobusie etc ale ciekawi mnie, czy zdażyło wam się, ze jakaś babinka w moherze albo w drugą stronę - wytapetowana gówniara (boinaczej tego nie umiem nazwać) tak was zmierzyła, że zawodowa krawcowa sie chowa, albo że usłyszałyście jakiś "czuły" komentarz ??
Ja do dziwnego wzroku i jeszcze dziwniejszych zachowań moherów już przywykłam, bo to efekt nadmiernej ilości czarnego koloru i ćwieków :) ale po prostu szlag mnie trafia na miejscu,jak akurat idę sobie grzecznie ubrana, a tu taka jedna z drugą albo Matkę Boską i innych świętych wzywają albo się patrzą na człowieka, jakby z księżyca spadł albo - i to jest najlepsze - jak taka małolata walnie komentarz tuż za twoimi plecami, że jak można się tak spaść i że ONA to na pewno taka gruba w ciąży nie będzie, albo ze w ogóle w ciąże nie zajdzie bo jak to wtedy się wtedy wygląda?? Dodam (tak, tak jestem z siebie BARDZO DUMNA :-):-)) ze wcale się w ciąży nie spasłam, utyło mi się do tej pory jakieś 9 kg i to tylko urósł mi brzuszek:-):-)

wracając do mojej chorej ciekawości - zdarzyło wam sie coś takiego?? A swoją drogą, to jak te mohery albo inne małolatki tak sie dziwnie patrzą to się zastanawiam, czy one wiedzą skąd sie na swiecie wzięły :-):-) no bo raczej starsze babcie to przynajmniej po 1 dziecku mają, a w szkołach uczą o ciązy porodzie i tak dalej:-):-) chyba, ze coś mi umknęło :-):-)
 
autobusami nie jezdze, bo na szczescie nie musze, no i nie dalabym rady, strasznie mnie w nich mdli, wiec na temat ustepowania miejsca nie mam nic do powiedzenia

za to kolejki w sklepach to jakas masakra jest. czasem mam wrazenie, ze jestem magnesem na sklepowe wozki. za przeproszeniem qrwica mnie bierze, jak mnie stale ktos w kolejce potraca wozkiem...

raz stanelam w tzw kolejce pierwszenstwa, z trzema artykulami w koszyku. pani mi powiedziala, ze mnie nie obsluzy, bo dzisiaj tylko na tej kasie kasuja alkohole (robie tam zakupy bardzo czesto i zawsze kasowali tam wszystko). zaproponowalam jej, zeby sie ze mna zamienila, bo bola mnie plecy, jest mi niedobrze i strasznie mnie cisnie na pecherz... dalej twardo stala przy swoim. kazalam wezwac szefa zmiany... myslalam, ze ja rabne tym koszykiem, jak mi strzelila focha dzwoniac do przelozonych... koniec koncow mnie obsluzyla... mogla byc w moim wieku... baby potrafia bys straszne

ale jest jeszcze inny aspekt ciazy... ja raczej bylam szczypiorek przed ciaza (43-45 kg). Teraz jestem juz 10 do przodu i codziennie slysze od moich kolezanek z wieczna nadwagą uwagi jaka to ja jestem gruba... nudzi mnie juz ripostowanie "w ciaży jestem, a nie gruba"... wyszlo szydlo z worka, jak bylam szczupla, to mi "żyszliwie" doradzaly przytyc, jak jestem w ciazy, to z usmiechem na twarzy wytykaja wage... z takim samym usmiechem za pare miesiecy ja bede paradowac przed nimi w moich opietych dzinsach. one o takich moga pomarzyć, o!
 
a mnie dzis cos miłego spotkało.....
weszłam do miesnego grzeczne stanełam w kolejce ok 10 bylam a tu nagle słysze pani w ciązy prosze podejsc do kasy...... az mnie zamurowało usmiechnełam sie i grzecznie najpierw przeprosiłam stojących w kolejce a potem podziekowałam sprzedwaczyni....... normalnie nie oge wyjsc z szoku..........
 
reklama
A u mnie bywa roznie, w okolicsch mojego domu ,panie sprzedawczynie sa b milo,zawsze pytaja o zdrowko i ttp. Za to w bankach,wiekszych sklepach gdzie stoi sie zazwyczaj w wiekszych kolejkach, nikt nie zwraca uwagi...bo po co?mloda jest,to niech sobie stoi z wielkim brzuchem.
 
Do góry