reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Z jakimi rakcjami obcych ludzi się spotykacie np w autobusie,sklepie -

Jak to wszystko czytam to widzę że wszędzie jest taka sama kultura, a raczej jej brak, mi mimo pokaźnego brzuszka nikt nie ustąpił nie wpuścił do kolejki, na pobieranie krwi z racji z tego ze robi mi się słabo, w kolejce stoi mąż, a ja siedzę gdzieś obok, ale o wpuszczeniu bez kolejki nie ma mowy
 
reklama
Jesli chodzi o pobieranie krwi albo obciazenie glukoza to tez siedziałam i nikt mnie nie przepuscił choc było lato i upał 30stopniowy...A z ta kobieca zawiscia musze sie zgodzic...nie raz juz słyszałam np "jak ja byłam w ciazy to pracowałam i nikt mi nie pomagał w niczym" itp.Okropne to jest:wściekła/y:
 
JA z ta kobieca zawiscia musze sie zgodzic...nie raz juz słyszałam np "jak ja byłam w ciazy to pracowałam i nikt mi nie pomagał w niczym" itp.Okropne to jest:wściekła/y:
no okropne ale zupełnie jakies dziwne, albo ja już zdziwaczałam bo jak widzę kobietę w ciąży to mimowolnie się uśmiecham i myślę sobie jaka byłam szczęśliwa w jej stanie:tak::tak:i pamiętam jaki czasem jeden przystanek potrafi być długi i męczący dlatego zawsze ustępuję
 
Z tą zawiścią chyba coś jest na rzeczy, z tym że z moich obserwacji wynika, że przodują w niej kobiety w wieku okołorozrodczym, od 30 do 50 lat, właśnie jakby chciały sobie odbić własne stanie w tramwaju w czasie ciąży....wygląda na to, że staruszki lepiej pamiętają niedogodności ciążowe:p nie rozumiem tego, sama w ciązy nie będąc i nawet jej nie planując zawsze ustępowałam kobietom w ciązy, chociaż mogłam się tylko domyślać, że musi być im ciężko stać... no i na pewno po porodzie nie zamierzam się mścić na kolejnych ciężarnych:)
 
Zawisc, zlosliwosc to codziennosc. Jak bylam z druga corka w ciazy, wracalam kiedys tramwajem ze zlobka z druga corka. Oczywiscie tlum jak szalony, scisk. Jakas bardzo sympatyczna mloda dziewczyna ustapila mi miejsca. Z tylu staly dwa babsztyle. Tzn jedna siedziala druga stala. Jak ta stojaca sie oburzyla! Ze dwie gowniary ustepuja sobie nawzajem m-sca i w ogole. Ze pewnie "bachora" posadze a sama bede stac. Wiec ja jej spokojnie tlumacze, ze jestem w ciazy i ciezko mi stac. Ona do mnie,ze na pewno nie jestem. Jej argumentem bylo to, ze mam plaszcz paskiem zwiazany. Myslalam, ze padne trupem z wrazenia. Cala droge wysluchiwalam o tym jaka jestem niewychowana i itp.
Druga sytuacja tramwajowa jest taka, ze kiedys ( a bylam wysoko w ciazy) wsiadajac do tramwaju motornicza przytrzasnela mnie drzwiami. I to akurat bylo przy samej jej kanciapie i nie miala szans mnie nie zauwazyc.
 
Oj ja też pamiętam parę przykrych sytuacji w ciąży. Raz w sklepie podeszłam do kasy z pierwszeństwem dla kobiet w ciąży i inwalidów i grzecznie poprosiłam zdrowe osoby w sile wieku o przepuszczenie to usłyszałam, że ciąża nie choroba, a jak nie mam siły stać to powinnam siedzieć w domu a nie po sklepach się włóczyć. Nie zareagowała na to nawet pani w kasie, chociaż nad nią wisiał ogromny szyld, że w ciąży bez kolejki.
Z dzieckiem jak jestem też nie jest lepiej - ostatni poszłam z małą na badanie krwi i musiałam godzinę czekać z głodnym i płaczącym dzieckiem (badania na czczo) mimo że kilka razy prosiłam o przepuszczenie.

Ja się nie mszczę za to na innych dziewczynach w ciąży, wręcz przeciwnie - pamiętam jak mi było ciężko i zawsze miejsca ustąpię.
 
hmmm ja też zawsze wstawałam widząc kobietę w ciąży. Zastanawiałam się czy to ja mam takiego pecha czy to już norma, że nikt nie ustąpi miejsca itp. I smutno mi się robi jak to czytam
 
Przyznam się szczerze, ze bez kolejki zostałam obsłużona AŻ raz i to tylko dlatego, że robiłam zakupy w Moim Rodzinnym Tesco (ja i Tatuś Maleństwa tam pracujemy :p) a na kasie siedziała koleżanka, co nie zmienia faktu, ze pan przede mną bardzo się tym zbulwersował, prawdopodobnie dlatego, że miał strasznie dużo - czyt. jakieś 35 - lat i piwko do skasowania :) natomiast od ludzi całkiem obcych niestety nie doczekałam się żadnej taryfy ulgowej. Macie racje, ludzie udają, ze nie widzą. Nie twierdze, ze wszyscy, ale chyba jednak większość. Cóż, może wychodzą z założenia, że ciężko stać to może być 60 letniej babci w moherze na głowie, a nie 20 latce w ciąży?? Przynajmniej ja to tak odbieram - masz lat 20, to z całą pewnością nic cię nie boli etc. Przykre, zwłaszcza że to chyba nie jest zależne od wieku, jak która kobieta przechodzi ciążę ne??

A żeby było śmieszniej - mieszkałam (juz na szczęście nie mieszkam) w jednym domku ze szwagierką, która zaszła w ciąże 4 miesiące przede mną - i przykre jest to, ze o ile ja jej pomagałam ile mogłam (bo brzuszek duży, bo na pewno jej ciężko etc) to od niej nie doczekałam się ani dziękuję, ani pomocy, wręcz przeciwnie - stałam się mimowolnie darmową nianią dla jej Maleństwa. :-:)-(
 
Ja będąc w siódmym miesiącu ciąży jechałam autobusem z moim dwuletnim synkiem i też za oknem autobusu było coś niesamowicie ciekawego:crazy::crazy::crazy::crazy::crazy: więc sobie stałam. Ale po tym wszystkim zaczęłam w autobusie upominać się o miejsce dla mnie.
 
reklama
Witam to ja opisze moja sytuacje nie dawno.....
Kilka dni temu wypisano mnie ze szpitala na drugi dzien jechała autobusem po wypis, poniewaz wsiadam na początku trasy autobusu to miejsce siedzoące znalazłam ale w połowie drogi autobus zapełnił sie max. i nistety zgarneło mi sie d sterzej babinki ok 40-50 co ze mnie za młodziesz posadziłam d... i widze starszych a nie racze miejsca ustapic i wyzwała mnie na cały autobus.....
wstałam ustapiłam..... z bólami brzucha a babie machnelam przed oczami papierami ze szpitala..... i powiedzialam ze nie zycze jej córce czy wnuczce aby ktos potraktował ja tak jak ona mnie......(jestem w 7-m-cu)
Inni jak zobaczyli w jaki jestem stanie troszke sie zmieszali ktos próbbowal ustąpic miejsca...ale podziekowałam mówiąc ze pewnie zaraz znowó ktos bedzie miał pretensje o to ze człowiek siedzi....... ale przepraszam nie usłyszałam od nikogo.....


co do kasy pierwszenstwa to taka grzeczna byłam w pierwszej ciązy teraz nie patrze mijam kolejke staje za tym kto jest obecnie kasowany i pytam kasjerki czy moge.... one jak najbardzej... a co ludzie mówia...... uszy wiedna ale nie słucham...... bo nikt z nich kulturalnie by mnie nie przepuscił wiec to swiadczy o ich ham... a nie moim....
a jak kasjerka ma jekies watpliwosci wyciągam ksiązeczke i prosze kierownika kas.... niestety zyjemy w takim swiecie ze nic innego nam nie pozostaje, ale takk jak mówie mądra zrobiłam sie w drugiej ciązy w pierwszej stałam i czkałam ze moze ktos............. nikt taki se nie znalazł........
 
Do góry