ja zawsze marzyłam o tym żeby dziecko karmić piersią, bo to jest dla niego najlepsze przez te przynajmniej 6 pierwszych miesięcy. Niestety dziecko moje nie najadało się, a do tego miało na piersi kolki. Po 6 tygodniach walki poddałam się, bo wolałam mieć szczęśliwe i najedzone dziecko, a nie ciągle płaczące i wijące się z bólu. Poza tym siadałam psychicznie a wiadomo dziecko szczęśliwe jak mama szczęśliwa. Nie uważam też, że dziecko butelkowe ma gorszą więź z mamą. Moja mama żadnej z nas trzech nie karmiła piersią z powodu braku pokarmu, a z każdą od zawsze ma cudowny kontakt i więź emocjonalną. Moja Julcia również jest do mnie bardzo przywiązana, a przecież tak krótko była na piersi. Samo karmienie cyckiem na pewno nie ma decydującego wpływu na więź matki z dzieckiem. Nie potępiam mam karmiących cyckiem, raczej podziwiam i zazdroszczę, ale też bez przesady żeby 2,5 roku ??