reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zachowanie naszych dzieci

Ostatnio słyszałam wypowiedz psychologa że lepsze od kar jest nagradzanie dobrych zachowań.Bardziej mobilizują i budują własną wartość.
Ale pewnie to już wiecie.I bądz tu mądrym i połap się w tym wszystkim.
 
reklama
To też nagradzam, jak się uspokoi tłumaczę o co poszło, a potem mamy czas na przytulanie, całowanie i wygłupy ;-)
Wolę żeby Asia wiedziała ze zachowuje się źle niż żeby pozwalać na kopanie/spychanie/gryzienie.
Takie typowe nagradzanie sprawdza się chyba przy tresowaniu psów które widzą że jak np. usiądą to dostaną smakołyk;-)
 
A podhalany to maja tak : wykonają każde polecenie jak się ma coś dla nich w ręce a jak nie to sam sobie zrób. I zawsze jest analiza czy mi się to opłaci.
 
mi się wydaje, ze ja Alę bardzo chwalę i podkreślam jak coś dobrze czy grzecznie zrobi. O złych zachowania nie mówię dużo, tylko ja się dzieją i staram się o tym nie opowiadac potem komuś jak Ala słyszy. No ale przeciez nie mogę nie reagowac jak mnie kopie, bo to jest skandaliczne zachowanie.
 
Dziewczyny, byłam dziś z Alą w teatrzyku i chciałam się z wami podzielić swoimi obserwacjami, jestem ciekawa jak na tym tle wygląda zachowanie waszych dzieci.
Teatrzyk to była taka pantomima z muzyką, jedna aktorka grała na wiolonczeli a druga zachowywała się trochę jak dziecko "fikała" jak to mówi Ala :tak:, bawiłą sie piłką, okazujac przy tym różne emocje.
Generalnie fajne, Ala była zainteresowana, patrzyła z wystawionym jezykiem :). Niektóre dzieci głośno kompentowały, zadawały pytanie, śmiesznie było.
Potem na scenę wyrzycono kolorowe piłęczki i dzieci mogły wejść i sę bawić z aktorkami. Większość dzieci była bardzo otwarta, nawet takie roczne maluchy od razu poleciały oglądać. Alicja tylko z mamusią za rączkę :). Mamusia musiała też wejśc na scenę i być tam z Alą cały czas.

Czy wasze maluchy też sią takie do was przywiązane?
 
Agrafka ja kiedy z Igim byłam w DK na przedstawieniu..Igi byl glownie zainteresowany zabawkami w przedstawieniu..musiałam go trzymac i odiagac bo łaził i chciał popatrzec co tam jest na podlodze,np skrzynia itp.dzieci patrzyły z zazdrością jak on tam łazi...dzieci byly wkrecone w bajke natomiast Igi ni huhu:-Da;e to juz przedszkoalki byly i ładnie siedziały
 
Agrafka to zależy od tego jak sie czuje mały w danym otoczeniu , jaki ma dzień itp. Często leci przed siebie i sie nawet nie ogląda a czasme ktoś musi "zabezpieczać tyły";-)
co do teatru to w końcu musiałam sie pofatygować osobiscie i kupić bilety na ... 29 marca;-)
 
agrafka, to pewnie zależy od dziecka.
Ja raz się wybrałam na przedstawienie z Olafkiem i Filipem. O ile Filip w ogóle nie był zainteresowany (z racji wieku) i całe przedstawienie oglądał filmy na moim telefonie (filmy z nim i Olafem w roli głównej) to Olaf siedział obok nas na krześle z buzią otworzoną...na koniec przedstawienia się popłakał, chyba dlatego, ze sie skonczyło, ale nie wiem...może za wrazliwy jest...
Drugi raz wybrałam się z Olafkiem sama na przedsatwienie bo miałam moją mamę w domu i ona została z Filipkiem. Sytuacja znowu się powtórzyła, tym razem bez płaczu na koniec. ale widać było po nim, że był bardzo przejęty!
 
reklama
Dziubasku a gdzie Wy byliscie z małym?

Moze i my byśmy się wybrali z OLiskiem do stolicy na cos dla dzieci. Tylko gdzie i na co? Podpowiedzcie warszawianki, proszę :-)
 
Do góry