ilonka- ja własnie z powodu tych dołków większych i mniejszych opuściłam Was na jakiś czas, ale później stwierdzilam, że nie dam rady sama, że nie mam nikogo komu mogę sie wyżalić, wygadać.
moja teściowa to dobra kobieta, ale krzywdzi nas swoja nadopiekuńczością i nadgorliwością i ciągłym traktowaniem jak dzieci co mnie niestety stawia w świetle takiej ofiary losu
chciałam się z Wami podzielić tymi rozterkami i kłopotami i wiecie co- to pomaga, bo jak człowiek w koncu troszkę tej żółci zlości z siebie upuści to się uodparnia na jad teściowej.
i przyznam szczerze, że młode malżeństwa powinny mieszkać ze sobą same, a nie z rodzicami bez względu na to z ktorymi. :-)
roza- każdy ma inne priorytety i inne podejście do rożnych spraw stąd nieporozumienia: ja na przykład lubię potrawy ostre, pikantne z wyraźnym smakiem, a moja tesciowa jałowe i wszystkie zupy smakuja tak samo, więc nigdy nie wiem jaką jem

, ja uwielbiam herbaty o każdej porze dużo i często- a ona ma swoje godziny na napitki; ja lubię porządek, ale nie jestem pedantką i szanuję swój czas i zdrowie, więc po co myś okna na parterze jak akurat kładą nowy chodnik więc sie kurzy i trzeba za dwie godziny umyć od nowa, lepiej od razu umys raz za dwie godziny

i tak powstają nieporozumienia- tak piętrzą sie w nas negatywne emocje, które albo kiedyś wybuchną, albo kogoś (czytaj mnie) doprowadzą do depresji

roza- my również mówimy nie kredytom, zwlaszcza tym dlugo terminowym, zwłaszcza ze strachu o możliwość spłaty tego kredytu jeśli na przykład jedno z nas zachoruje albo straci pracę