kurde kompa mi zacieło,ale już wróciłam tak na chwilunie,bo chłopcy na spacer mnie ciągną i do banku muszę jeszcze poskoczyć....
bobofrutku kochana czuję się dobrze,oczywiście codziennie zastanawiam się czy wszystko jest dobrze,czy fasolka rośnie....a to objawy ustają....porostu strach i tyle i tak do końca juz będzie,chociaż widziałam i słyszałam serdunio mojej iskierki to boje się do niej przyzwyczajać,przeprosiłam ją za to,ze tak wątpie,ale narazie nie potrafię inaczej.....a Ty słonko jak samopoczucie,widzę,że już cosik majstrowałaś z mężulkiem:***buziaki kochana
Pamelko nawet nie wiesz jak cieszą mnie Twoje słowa,ja też mam aniołka z porcelany,który symbolizuje moją kruszynkę w niebie i do dzisiaj zdarza mi się łezkę uronic ja k o niej pomyślę,ale wiesz....ja wierze,że nasze aniołki nie odeszły od nas one tylko zmieniły datę swojego urodzenia....wiesz,na jutro miałam termin porodu z mojim aniołkiem....Kochana trzymam mocno kciuki aby Twój plan zrealizował się w 100% i wszystko juz było dobrze...
A u Nas się rozsypało.....może wkońcu coś napada,bo Igor nowy sprzęt narciarski dostał i wypadałoby go wyprubować:*