reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zagrożona ciąża w UK...

Alaa, przepraszam Cię ale nie masz do końca racji, mam nadzieje ze Cie nie uraziłam. Moja przyjaciółka zaszła w ciążę, na pierwszej wizycie okazało się że ma bardzo dużego krwiaka nad płodem, ciąża bardzo mocno zagrożona, otrzymała stosowne leki na tego krwiaka, dziś jej córka ma prawie 6 lat:) Gdyby nie wczesna diagnostyka, odpowiednie leki i leżenie to pewnie tej kochanej dziewczynki nie byłoby na świecie. Oczywiście w niektórych przypadkach, tak jak w moim przy pierwszej ciąży nic nie da się zrobić, ale nie zawsze tak jest, więc ja uważam że im wcześniej pójdzie się do lekarza tym lepiej. Wbrew pozorom luteina uratowała już nie jedną ciążę więc i ona jest ważna, ale skąd w UK ma być wiadomo że trzeba ją brać? polecam jednak prowadzenie ciąży w Polsce.

Tym razem zgodze sie z Martaik. Po to mamy isc jak najwczesniej do gina żeby mógł pomóc jesli zajdzie taka potrzeba. W UK przypomina to selekcje płodów tylko silne i zdrowe maja szanse przezyc.
 
reklama
Mieszkam w Uk juz 5 lat. Pierwsza ciaze poronilam w 7 tyg. Nikt mi nie pomogl. Nikt nic nie przepisal.Kazali isc do domu i odpoczywac.
Jesli mialabym wybierac miedzy zagrozona ciaza w Polsce a zagrozona ciaza w Uk, wybralabym zdecydowanie Polske. W Polsce chroni sie zycie od samego poczatku... w Anglii nie.....
 
Ja tez polecam prowadzenie w polsce...Mam porownanie a w pl tez stracilam ciaze ale nie daloby sie jej uratowac :( mimo wszystko zostan w pl. w uk w razie powiklan przez pierwsze 3 mies. ci nie pomoga...
 
Mieszkam w Uk juz 5 lat. Pierwsza ciaze poronilam w 7 tyg. Nikt mi nie pomogl. Nikt nic nie przepisal.Kazali isc do domu i odpoczywac.
Jesli mialabym wybierac miedzy zagrozona ciaza w Polsce a zagrozona ciaza w Uk, wybralabym zdecydowanie Polske. W Polsce chroni sie zycie od samego poczatku... w Anglii nie.....

zgadzam sie w 100%
 
W sumie o to mi chodziło. O ile wiem w UK pierwsze usg robia coś koło 12tc, w Polsce przy pierwszej wizycie, czyli przeważnie 5-6tc. Wiem że jak ciąża obumiera to nikt nic nie wymyśli, ale zapewne są sytuacje kiedy można pomóc i tu przydaje się częste monitorowanie, jakiś duphaston czy co ew. sie aplikuje. Nie znam się na tym, pierwszy raz miałam problem z ciążą, wiem, że teraz nikt nie mógł nic zrobić, choć gdyby gin podszedł do tematu nieco poważniej i wyznaczył kontrolę wcześniej niż za miesiąc, może nie nosiłabym przez dwa tyg. martego dzieciątka ciesząc się jak durna że mu rączki i nóżki rosną. Szczegół. W każdym bądź razie potwierdzacie mi że nawet dla własnego spokoju zdrowiej mi będzie prowadzić ciążę w Polsce, jeśli będzie ok to przynajm,niej 7 miesięcy, jeśli będzie problematyczna to do rozwiązania, żeby nie ryzykować komplikacji spowodowanych podróżą. Chcemy dziecka, a ja nie bardzo mam czas na eksperymenty - uważam że z racji wieku choćby będę musiała uważać, a zważywszy na świeże poronienie, dość będzie paniki żeby jeszcze dołączyć brak zaufania do opieki medycznej. Dokładnie tak jak piszesz, alex3meyer, w Polsce życie chroni się od poczęcia i choć to może biologicznie mało poprawne, to z ludzkiego punktu widzenia jakby mi bliższe. I pewnie z punktu widzenia każdej matki która straciła swoje dziecko.
 
No fakt...Ciąża jest tutaj troszkę inaczej prowadzona niż w Polsce co nie znaczy (moim skromnym zdaniem), że gorzej. Masz może mniej kontroli,ale za to wiecej darmowych badań np. na zespół Downa - za które w Polsce musisz płacić z tego co wiem.
Przedde wszystkim masz wiele opcji porodu (wanna,piłka, z partnerem itd) również bezpłatnie,gdzie w Polsce za to żeby był przy tobie twój partner podczas porodu płacisz chyba 100zł a o wannie już nie wspomne :p
Ogólnie nie jest źle ;)

pozdrawiam
 
Ok, dla mnie w tej chwili najistotniejsze jest utrzymanie, donoszenie ciąży. Kiedys podchodziłam do tego na luzie, teraz byłam pewna że będzie ok - życie wyprostowało mi światopogląd więc... Chcę zminimalizować ryzyko powtórki z ostatnich dni.
 
U mnie na pierwszej wizycie w 5tc okazało się, że mam za niski progesteron i od razu dupka 3x1 dostałam. I tak do 20tc. A jakby mi nikt tego nie zbadał? Może i tak moja córeczka by była ze mną, a może nie. Więc po co ryzykować.

Poza tym z tymi badaniami to też nie tak, że w Polsce za wszystko płacisz. Jak chodzisz na nfz, to masz za free 3 usg: między 10-14tc, między 18-22tc i po 30tc. Czyli te 3 najważniejsze, które "wykrywają" wady. A jak chodzisz prywatnie, to możesz mieć usg nawet co wizytę w cenie. A jak są wskazania do amniopunkcji (wykrywającej wady gen) to też się nie płaci. Chyba, że wskazań nie ma a ciężarna i tak chce.

Co do porodów, to szpital można sobie wybrać, więc jak w najbliższym nie mają np. wanny to można jechać nawet do innego miasta (znajoma z Elbląga przyjechała rodzić do Gdańska). Z opłatami to też nie tak do końca, że za wszystko się płaci, bo nie wszystkie szpitale mają cennik- część liczy na cegiełki (dobrowolne datki). A i tak nic Ci nie zrobią jak nie zapłacisz, bo w sumie to niezgodne z prawem.

Poza tym żeby martwić się ewentualnymi kosztami i możliwościami na porodówce, najpierw ciążę trzeba donosić...

Kłaczek- powodzenia :-)
 
Witam.Ja co prawda nie mieszkam w Uk lecz w Islandii ale tu panuja takie same zasady.Z wlasnego doswiadczenia nie polecam prowadzenia ciazy w Uk.Sama stracilam ciaze i nie bylo mowy o jakiejs pomocy farmakologicznej w celu utrzymania ciąży.Obecnie jestem w 34 tyg ciazy cieszymy sie ogromnie synek baczki w brzuszku kreci ale cala ciąża to strach i brak poczucia bezpieczenstwa tym bardziej,ze skurcze mam od 20 tyg i tylko slysze tak ma byc a nawet nikt nie zainteresowal sie szyjka.Na szczescie do tej pory tak jest i juz nie możemy sie doczekać narodzin Naszego malenstwa.Pozdrawiam i życze powodzenia
 
reklama
Moim zdaniem sposob w jaki ciaza jest prowadzona w UK jest w porzadku. Dla kazdej mamy jest dostepny wachlarz badan, opieka jest pod okiem tak poloznej jak i lekarza. Wielka roznice jednak robi podejscie do ciazy- tutaj traktowana jest jako naturalne zjawisko. Takie podejscie jest calkowicie sprzeczne w podejsciem w Polsce, dlatego tez Polskie mamy w UK maja wiecej obaw, gdyz wedlug tego co maja w Polsce, opieka w UK jest o wiele "biedniejsza". Jednak pamietac trzeba o tym ze w wiekszosci przypadkow, jesli nienarodzone dziecko ma umrzec to umrze i lekarze niewiele moga zrobic. Nadmierna ilosc badan jedynie wprowadza niepokuj oczekiwania na wyniki, i kaskade interwencji....
Z drugiej jednak strony, wyjazd do obcego kraju z innym systemem opieki moze tylko zaszkodzic, gdyz wprowadzi duzo stresow, ktore z kolei moga zle wplynac na ciaze i porod. Nalezy sie zastanowic przed wyjazdem: jechac z otwartym nastawieniem i przekonaniem ze w UK rodzi sie wiekszosc zdrowych dzieci wiec musi byc OK, albo po prostu przeczekac i pojechac z dzidziusiem!
 
Do góry