reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zagrożona ciąża w UK...

Jaką znowu feminizację? Koleżanka moja najbliższa była na podrztymaniu ciązy od momentu zapłodnienia, bo inaczej przez nadczynnośc tarczycy straciłaby dziecko. Urodziła zdrowego, ślicznego, mądrego chłopca.

Bonusowa ma rację. Ja również straciłabym córkę bo zaczęłam plamić w 7 tc. Na szczęście udało się utrzymać ciążę bo o wyjśćiu ze szpitala i zastrzykach z kaprogestu zapisali mi Duphaston. Teraz nie wiem jakby się rozwijała moja druga ciąża i czy nie byłoby takich samych problemów jak w pierwszej. Ani ja ani moja lekarka nie chciałbysmy ryzykować i kiedy potwierdziła ciążę w 6 tc od razu zapisała mi Duphaston i właśnie kończe brać ostatnie opakowanie. Od początku ciązy czuję się świetnie i o wiele lepiej niż w pierwszej ciązy, o którą drżałam do samego porodu. Teraz jestem spokojniejsza. A wyniki krwi i wszelkie badania na poczatek ciązy przewidziane miałam robione i wyszły mi swietnie.
 
reklama
Ani ja ani moja lekarka nie chciałbysmy ryzykować i kiedy potwierdziła ciążę w 6 tc od razu zapisała mi Duphaston i właśnie kończe brać ostatnie opakowanie

No, ale na jakiej podstawie? Mialas badania wczesniej? Mialas za niski progesteron?
Czy kolejna osoba dostala lek tak 'powazny' bez powodu, tak zwyczajnie na wszelki wypadek?
I kto mi tutaj powie, ze lekarze tego nie naduzywaja ???

Juz mi sie nie chce tlumaczyc po raz kolejny. mam nadzieje, ze bonusowa zalapala o co mi chodzilo (roznice w podtrzymywaniu sztucznie bardzo wczesnej ciazy, a ratowanie zycia matki i dziecka). No i tyle.

A co do brania lekow.. To nawet na apapie ma sie liste co moze sie stac. A to zwykly przeciwbolowiec. Co dopiero tabletki z hormonami...
I tego sie bede trzymac.

Nie mowie przeciez, ze kazda podtrzymana ciaza, byla skazana na obumarcie. Ja mam jedynie nadzieje, ze z dziecmi z takich ciaz bedzie wszystko ok, ze nie beda bezplodne itd, bo te leki stosuje sie zbyt krotko, aby moc wyciagac takie wnioski.

A wracajac do tematu :) tak jak pisalam, kazdy bazuje na wlasnych przezyciach.
A jesli moge cos zasugerowac autorce tematu, to na pewno porob w UK. No i wedlug mnie opieka poporodowa tutaj jest genialna.
 
No, ale na jakiej podstawie? Mialas badania wczesniej? Mialas za niski progesteron?
Czy kolejna osoba dostala lek tak 'powazny' bez powodu, tak zwyczajnie na wszelki wypadek?
I kto mi tutaj powie, ze lekarze tego nie naduzywaja ???

Juz mi sie nie chce tlumaczyc po raz kolejny. mam nadzieje, ze bonusowa zalapala o co mi chodzilo (roznice w podtrzymywaniu sztucznie bardzo wczesnej ciazy, a ratowanie zycia matki i dziecka). No i tyle.

A co do brania lekow.. To nawet na apapie ma sie liste co moze sie stac. A to zwykly przeciwbolowiec. Co dopiero tabletki z hormonami...
I tego sie bede trzymac.

Nie mowie przeciez, ze kazda podtrzymana ciaza, byla skazana na obumarcie. Ja mam jedynie nadzieje, ze z dziecmi z takich ciaz bedzie wszystko ok, ze nie beda bezplodne itd, bo te leki stosuje sie zbyt krotko, aby moc wyciagac takie wnioski.

A wracajac do tematu :) tak jak pisalam, kazdy bazuje na wlasnych przezyciach.
A jesli moge cos zasugerowac autorce tematu, to na pewno porob w UK. No i wedlug mnie opieka poporodowa tutaj jest genialna.

Popieram Cię w dwóch aspektach:
1. Zapisywanie progesteronu na zaś

2. Nie wiem jak dokładnie wygląda opieka poporodowa w UK i czy chodziło Ci dokładnie o to co zaraz napiszę: chłodny wychów dzieci :-) Żadnych dziesiątek warstw ubranek zakładanych na dziecko, żadnych czapeczek... Widywałam nawet w chłodne październikowe/listopadowe dni dzieciaczki w wózkach z gołymi syrkami :-) Jak dla mnie bajka! Rodzice, którzy nie boją się przewietrzyć mieszkania, czy przewinąć dziecka przy uchylonym oknie... Kiedy doczekamy się takiego podejścia w Polsce? Zamiast ubierać dzidzię w upał w body na długi rękaw, pajacyk welurkowy, czapeczkę i jeszcze okryć kocykiem :szok: Przeczytałam taki opis na tym forum :confused:
 
Mi generalnie chodzi o to w jakim stopniu tutaj sie interesuja kobietami PO porodzie.
Wizyty midwife, pozniej health visitor. I to nie takie na odwal sie, az wkurzajace czasami (wypytuja sie absolutnie o wszystko).
Ciagle dostawalam jakies ulotki o imprezach dziejacych sie w okolicy, o grupach dla matek etc. Czyli nie jest sie zostawionym, co dla mnie bylo duza pomoca (w koncu jest sie bez mam,babc etc).
No i szczepienia. to za co w Polsce sie placi, tutaj jest za darmo.
 
Mi sie wydaje, ze oni tutaj traktuja ciaze bardziej... naturalnie? Nie wiem jakiego slowa uzyc. Kiedys testy ciazowe nie byly tak dostepne i okres dostawalo sie lub nie. Teraz ciaze wykrywa sie bardzo wczesnie. I mimo, ze poronienia wystepuja naturalnie, to ludzie probuja dana ciaze ratowac. I to wedlug mnie jest wbrew naturze.

Ok, ale jeśli ciąża do 12tygodnia nie jest ciążą godną ew. ratowania, to nie mówimy tu naturalnym poronieniu w okolicach terminu @, prawda? Wiem, że czasem nawet nie wiemy że byłyśmy w ciąży, ale kilka tygodni jednak zdecydowanie jest już ciążą którą trudno "przegapić". I jeśli można pomóc, myślę że warto. Nie uważam stanu odmiennego za jakieś ekstra halo, ale jeśli ciąża jest zagrożona, powinno się moim zdaniem zrobić wszystko żeby kobieta mogła donosić. Ot, choćby ten Duphaston. NIe, nie jestem zwolenniczką karmienia pigułami bez potrzeby, ale wydaje mi się że w UK z kolei przeginają w drugą stronę, nie podejmując żadnych działań tam, gdzie mogły by one dać jakieś efekty - chodzi mi o wczesną, kilkutygodniową ciążę. Co do opieki okołoporodowej - słyszałam że jest genialna, ale to dla mnie odległa pieśń.
Owszem, "zimny wychów" miałam okazję podziwiać. Brrr... Mamusia w kurteczce, deszcz padający w poprzek, grudzień na całego i dziecię może dwuletnie w koszulinie bawełnianej takiej jak T-shirt, tyle że z długim rękawem i siostrzyczka kilkuletnia w bluzeczce na ramiączkach. I te sinokoperkowe rączki... Z drugiej strony faktycznie lepiej na chłodno niż przegrzewać.
 
Mieszkam w UK od 3 lat i przyznam iż też bardzo boję się tutejszej opieki. Z córka w ciązy brałam przez miesiąc luteine, tutaj musialabym na własne ryzyko ją kupować.. niby lekarz wie, iż jedną ciąże straciłam i mówi, że gdy teraz zajde zajmą się mną jak należy ale ja w to jakoś wątpie. Nawet pediatra pyta nas co dziecku przepisać prócz paracetamolu jak choruje :D
Choć z drugiej strony, koleżanki które tu rodziły i były cała ciąże bardzo sobie chwaliły opieke. Nawet gdy były przestraszone bólami spowodowanymi wzdeciami, jechały do kliniki i usg robione od reki. To wszystko zależy od lekarza i miejscowości - tu mogłabym sporo powiedzieć, jak to jedni lubią zbyć a drudzy się zainteresują.

Z tym ubieraniem nie ma co przesadzać. Też byłam początkowo zaskoczona, mimo iż sama córy nie przegrzewałam i w grudniu w ciepłe dni w pl jeździła tylko w sweterku a w śnieżne dni wszystkie okna w domu pootwierane, mała rozebrana a my w kocach. Mała dzięki temu prawie w ogóle nie chorowała i odkąd mieszkamy w uk, nie znosi "normalnego" ubierania. Anglicy są dość dziwni.. w ciepłe dni ubierają się jak w zimie a w chłodne wręcz przeciwnie.
 
Anglicy są dość dziwni.. w ciepłe dni ubierają się jak w zimie a w chłodne wręcz przeciwnie.

He he prawda :-) Jak ze dwa tyg temu prosiłam kumpelę żeby kupiła mi w Primarku parę rzeczy dla małej i między innymi rajstopki, to powiedziała : "Oj nie wiem jak z tymi rajstopkami wyjdzie bo pamiętaj, że jest lato i pewnie wszystko wykupione będzie " :-D
 
A mi sie wydaje, ze oni jak tylko troche ciepla poczuja to od razu chodza porozbierani (np wiosna, ja jeszcze w plaszczu a tu juz w japonkach haha).
 
Ale jak masz zimę stulecia - tak ostatnia podsumowali jak 10cm śniegu spadło i mrozik kilkustopniowy złapał - i widzisz młodzież szkolną w getrach 3/4 i balerinkach na bose stopy, to można zwątpić! Ew. deszcz ze śniegiem w poprzek leci bo wiaterek do tego jak to na Wyspach, a ulicą zasuwa kobietka z brzuchem od brody po kolana, w lekkim sweterku, kolarkach i japonkach. I nie jest to jakiś zapomniany opad wiosenny, tylko grudniowa szaruga tuż przed Bożym Narodzeniem. Miałam pełne buty, dżinsy, skórzaną kurtkę z podpinką i golf pod nią i wcale nie było mi za gorąco. Fakt, lubię ciepło, ale też nie jestem zmarzluchem.
 
reklama
MI się wydaję, że tutejsze dziewczyny wolą chodzić zmarzniete i porozbierane. Co się na nie spojrzy to rozebrane a sie telepią z gesia skórką :D Mąż kiedyś z kumplami z pracy o tym rozmawiał [ tu zas faceci maja nawyk w chlodne dni wkladania sobie rak do spodni by sie ogrzac ], dlaczego tak młodzi chodzą tu poubierani. Odpowiedzli mu, że nie lubia niepotrzebnie zakladac wielu ubran na siebie, bo czy jada na miasto i do barów, czy do pracy, to to tylko kwestia przejscia z miejsca do miejsca, lepiej marznac ale dobrze wygladac :D:D
 
Do góry