eijf chyba nie za bardzo zrozumiałaś sens tej wymiany zdań, która nie dotyczyła tego, na co kto liczy, tylko jak to wygląda zazwyczaj; nie za bardzo czuję się w obowiązku tłumaczyć, ale skoro wypowiedziałaś się w tak pejoratywny sposób odnośnie żartobliwie ujętego sponsoringu, to napiszę tylko, że jesteśmy tutaj dorosłymi osobami świadomymi także skutków finansowych posiadania dziecka jak sądzę, ja także nie przepadam za 'darowiznami' jak to ujęłaś, ale przynajmniej w moim otoczeniu przyjęło się, że odwiedzając świeżo upieczonych rodziców przychodzi się z prezentem- wydawało mi się, że tak jest w większości cywilizowanych miejsc-być moze się mylę, a co do 'wychodzenia z załozenia' że ktoś mi coś da, ja również takowych nie czynię, jednak jeśli ktoś z bliskich się z taką celową pomocą ofiarowuje, to moim wyborem jest z niej skorzystać i nie widzę w tym nic niestosownego- tyle w kwestii obyczajów z mojej strony, pozdrawiam