reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zakupy -dla nas i dla lutowych pociech

ja dosyć czesto widzę jak takie maleństwo leży sobie na poduszkach w foteliku a pasy sobie wiszą a co dopiero mowa o przypięciu fotelika do fotela samochodu:szok:
 
reklama
aga i femme..znam lekarstwo na Wasz problem z dzieckiem w foteliku....podajcie mi tylko nr rejestracyjne Waszych wozów :-p:-D:-D:-D:-D
:-D:-D:-D:-D
Wiecie dwa lata temu, już tu w I zawoziłam Maurycego do szkoły. Wyjechałam z pod domu i ruszyłam tyle co by zmienić bieg na dwójke.Po czym zatrzymałam się bo czegośzapomniałam, a tu Maurycy na szybie. To była sekunda, normalne chamowanie. Głowa [ siniak jak tra lala] szyba - pajęczyna jak talezdeserowy:eek::szok::szok::szok:, dodam tyle że Maurycy siedział z przodu [tomiała być jego pierwsza jazda z przodu jako pasażer:crazy:. taki klops, a ujechałam tyle co zpodjazdu i na prostej może ze cztery metry:szok::szok::tak::tak::tak::-:)-(
Teraz mam wana i czwórke dzieci. Tylko ja wiem ile czasu i zdrowia kosztuje mnie zapakowanie szarańczy do auta i pozapinanie ich.:shocked2::shocked2::shocked2:ale robie to za każdym razem, nawet jak moja Maja w trakcie jazdy się odpina to zatrzymuje sie i poprawiam ją:tak::tak::tak:.
 
lajfik nie trzeba aż 80 wystarczy 50 km/h, nie chce sobie nawet tego wyobrażać
dlatego dziwię się ludziom którzy sobie na to pozwalają

:tak::tak:
wtedy co jechalam z malym trzymajac go na kolanach to jechalismy pol godziny w korku gółwna droga bez zadnego zjazdu aby moc sie zatrzymac. Nawet 20km/h nie przekraczalismy a ja czulam jak nami szarpalo (mna i Mackiem) i trzęsło, więc nie wyobrazam sobie opcji trzymac tak maluszka przy wiekszej predkosci :shocked2:
 
Witajcie dziewczyny,
widzę,że mnie i agę ostro pojechałyście. Macie rację. Ja nigdy nie zostawiam małej nie zapiętej jak jadę tylko z nią.Ale taka jazda to nie jazda bo muszę góra co 5 minnut się zatrzymywać, jechałam tak 3 razy i już więcej nie bede z nia sama jechać, już wolę jechac tramwajem jak larkaa pisze.Ale jak jadę z meżem - na ogół wkoło komina to on mi każe brać małą na kolana bo się łamie, nie może znieść tego płaczu i nie może się skupić podczas prowadzenia auta.
 
U nas zawsze przypięty. Raz się zdarzyło że nie, jadąc polną drogą nad zalew.
A co do fotelików, ja kupiłam z komisu po 90 zł. Jakieś sprowadzane z niemiec. Ale fajne są. A potrzebne mi były dwa. Bo czasem ja a czasem darek odbiera krzysia.
Ale tak sobie teraz pomyślałam jaki pisałyście o wożeniu na kolanach, to ja bardzo często nie dopinam na krzyśku pasów i rzeczywiście troche wiszą. Muszę się poprawić :(
 
Witajcie dziewczyny,
widzę,że mnie i agę ostro pojechałyście. Macie rację. Ja nigdy nie zostawiam małej nie zapiętej jak jadę tylko z nią.Ale taka jazda to nie jazda bo muszę góra co 5 minnut się zatrzymywać, jechałam tak 3 razy i już więcej nie bede z nia sama jechać, już wolę jechac tramwajem jak larkaa pisze.Ale jak jadę z meżem - na ogół wkoło komina to on mi każe brać małą na kolana bo się łamie, nie może znieść tego płaczu i nie może się skupić podczas prowadzenia auta.
:-D:-D:-D wiem, że niebezpieczne jest jeżdżenie na kolanach i dlatego od 2-3 miesięcy nigdzie prawie nie jeździmy. Ale jak już trzeba to trzeba, J siedzi ile wysiedzi, staje na głowie, żeby siedział, ale wy nie znacie mojego dziecka, jak zacznie wyć tak koniec. Drze się tak głośno, że cały świat go słyszy.
A przed nami podróż 400km w jedną stronę, i się zastanawiam, jak to zrobić :-D:-D:-D
 
Ja też zawsze krzyczę na M żeby nie ruszał bo nie dopięłam malutkiej, tyle że u Nas jeszcze jest taki bajer że mamy za krótki pas na tylnym siedzeniu i muszę zaplątywać środkowy o ten pas pasażera którym jest zamotany fotelik i dopiero ten środkowy wpinam, więc trochę roboty jest, ale Oliwia chyba się już przyzwyczaiła do podróży, w końcu od urodzenia robi po 600km co 2 miesiące średnio :-)
Ale na kolanach to bym się bała no i M nie pozwoliłby nigdy w życiu.
Teraz się tak zastanawiam nad kupieniem tego większego bo też w zimowym ubraniu to już nie wejdzie do tego co ma, ale nie wiem jaki kupić Wy tu widzę że głównie te maxi cosi wybieracie a ja do tej pory myślałam o coneco zenith
FOTELIK SAMOCHODOWY ZENITH SEA CONECO BONUSY W-wa% (791443700) - Aukcje internetowe Allegro
ale teraz zaczęłam się zastanawiać
 
reklama
Ale jak jadę z meżem - na ogół wkoło komina to on mi każe brać małą na kolana bo się łamie, nie może znieść tego płaczu i nie może się skupić podczas prowadzenia auta.

to może Ty powinnaś jeździć a nie mąż, a on niech zabawia małą, tylko nie na kolanach:no:
mi M by nigdy na to nie pozwolił
:-D:-D:-D wiem, że niebezpieczne jest jeżdżenie na kolanach i dlatego od 2-3 miesięcy nigdzie prawie nie jeździmy. Ale jak już trzeba to trzeba, J siedzi ile wysiedzi, staje na głowie, żeby siedział, ale wy nie znacie mojego dziecka, jak zacznie wyć tak koniec. Drze się tak głośno, że cały świat go słyszy.
A przed nami podróż 400km w jedną stronę, i się zastanawiam, jak to zrobić :-D:-D:-D
aga zakrzymywać się tyle razy ile będzie trzeba. mój też jak mu się znudzi siedzieć to zaczyna jęczeć, a jak się już nakręci to na nic nie reaguje, na żadne zabawianie, ale wtedy stajemy nawt na godzinkę.
 
Ostatnia edycja:
Do góry