Dziewczyny moja koleżanka miała podane dwa zarodki , ciąże super znosiła a w piątym miesiącu okazało się że jedno z dzieci dużo wolniej rośnie. Jest taka choroba nie pamiętam nazwy że jeden bliźniak rozwija się kosztem drugiego, w szóstym miesiącu okazało się że córeczka nie żyje. Jeszcze miesiąc musiała chodzić z jedną martwą ciąża żeby uratować drugie maleństwo. Udało się ma wspaniałego synka ale ile przeżyła przez ten ostatni miesiąc to nie jestem sobie w stanie sama wyobrazić. Dlatego też m.in. mam lęk przed ciążą bliźniaczą .