wiecie co?
ja nie chcę mojego dziecka odpieluszać a ono chce
z racji gorąca t. rozebrał małą i lata cały dzień na golaska po domku.
byłam wściekła bo mówię, że jak się zleje to będzie wycierał
no to wziął do łapy ręcznik papierowy ;-)
młoda parę razy się zsiusiała na podłogę i kanapę (wiwat eko skóra
)
no więc wykorzystaliśmy okazję żeby ponownie spróbować posadzić ją na nocnik (bo jak pisałam wcześniej były opory). tym bardziej, że byliśmy w czwartek u znajomych i oni odpieluszają 2-latka i kinia patrzyła i raz nawet usiadła na nocnik patryka ;-)
siusiu mówi pięknie ale gorzej było w praktyce ;-)
kiedy się zsikała na podłogę to wytłumaczyliśmy, że siusiu robi się na nocniczek. najpierw nie chciała usiąść, posikała się po nogach ponownie ;-) no to znowu pokazuję jej nocniczek. usiadła, pomyślała i mówi
już! i tak z 15 razy a nocnik pusty
minęło dokładnie 30 minut od ostatniego picia (kazałam t. pilnować czasu) i słyszę, że znowu woła siusiu. no to ją hyc na nocnik! nasiusiała
pierwszy raz!
jeszcze wcześniej jej obiecałam, że jak zrobi siusiu do nocniczka to mama będzie skakała do góry i wołała hurrrra
tak też się stało
a jaka młoda zadowolona i dumna z siebie ;-):-)
wzięłam ją za rączkę, zaprowadziłam do ubikacji, wylała siusiu do ustępu i w nagrodę spuściła wodę a siusiom powiedziałyśmy papa
a co się działo potem?!
chciała siadać co chwilę, puściła 3 krople i chciała wylewać i spuszczać wodę
a jak mówiłam, że nic nie ma to mówiła, że jest i pokazywała mi te 3 krople ;-)
parę razy usiadła sama i zrobiła nawet siusiu ;-)
woła ale widzę, że najpierw leci po nóżkach malutka stróżka a dopiero jak usiądzie i się wyluzuje to sika do końca
moja dzielna dziewczynka! :-)
nie miałam zamiaru próbować a się udaje ;-)
wiem, że może przyjść kryzys a mnie opanować lenistwo ale jak będzie ciepło w domu to spróbuję ;-)
muszę tylko wyciągnąć pieluchy tetrowe do wycierania ;-)