Hej dziewczyny, mam pytanko czy macie lub miałyście tak samo...Mam termin na listopad. Aktualnie 11 tydzień
dzidzia ma już 4 cm, ja czuję się dobrze prócz tej wstrętnej nadwrażliwości na zapachy. Zaczęło się od mięsa, myslalam ze lodówka się nam psuje a mi zaczęło smierdziec mięso, taka stechlizną..później zaczela smierdziec Kawa, dym, spaliny samochodów,dym papierosowy, kosmetyki,napoje,soki,cytrusy,nawet herbaty nie mogę już pić
Wszytsko smierdzi mi podobnie, taka spalenizną..nie wiem czy to normalne ,że to aż tak intensywne..Nie jestem w stanie ugotować obiadu bo zapach samego odpalenia gazu w kuchence mi smierdzi, nawet do pieca mam problem z podłożeniem 
. Dodam ze w listopadzie byłam przeziębiona i wiadomo katar,zatoki, i nie odzyskałam wechu do początku lutego..moge podejrzewać ze przeszlam wtedy covida. Czytałam o skutkach ubocznych covida odnośnie odczucia zapachow i zastanawiam się czy to ciąża powoduje u mnie te smrody czy to może być powiązanie z jakimiś kompilacjami po głośnym wirusie..



