reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

zbuntowany synek

Dołączył(a)
13 Czerwiec 2009
Postów
1
Ja jestem mamą 4 latka który niechce rozumieć słowa niewolno.wogule niechce mnie słuchać.mam problem aby wyjść znim gdziekolwiek naprzykład do sklepu albo do rodziny.domaga sie tego co jemu sie podoba.niezważa że może coś popsuć albo zrobić sobie dużej krzywdy.w domu naprzykład sadzam jego na taboret i są chwile że siedzi na nim godzine i płacze ale wie że ma kare i siedzi dotąd aż powie że będzie grzeczny albo jak zrobi krzywde komuś to musi przeprosić.i ta jak narazie kara do niego dociera ale niewkarzdej sytuacji moge tą karą sie posługiwać.wiem że kary cielesne to jest złe-ale są ludzie że widząc bunt mojego dziecka to są takie ich rady że dali by klasa i było by inne dziecko.prosiłabym o rady jak dotrzeć do synka aby mnie bardziej słuchał bo poprosu jestem u kresu wytrzymałości cierpliwości .
 
reklama
Hej!
Pewnie nie na wszystkich działa, ale może warto spróbować zastąpić "nie wolno" mówieniem co jest dozwolone i dobre? Nie znaczy to, żeby na wszystko pozwalać, tylko na przykład zamiast "nie rób" powiedzieć co dobrego może zrobić w zamian... Mój synek ma 3,5 roku, u mnie podziałało, w każdej sytuacji, kiedy zrobił coś, z czego byłam zadowolona, mówiłam mu o tym, i chyba zdecydowanie bardziej na niego zadziałała perspektywa naszego wspólnego spokoju i zadowolenia po właściwym zachowaniu, niż kar i nerwów w wyniku tego niewłaściwego. I teraz już dużo łatwiej powiedzieć "nie wolno", tzn. nie kończy się to awanturą, tylko zostaje przyjęte. Generalnie postawiłam raczej na spokój, cierpliwość i rozmowę niż na bezwarunkowe zakazy... póki co u mnie dobrze to zaowocowało :)
Pracuję też z dziećmi w wieku od ok. 5 lat, i również zauważyłam, że w nauczaniu tych największych buntowników nic nie działa tak, jak podkreślanie dobrych zachowań.
Powodzenia i cierpliwości, pozdrawiam!
 
tak to prawda podkreslac i uczyc dziecko ale przedewszystkim trzeba miec duzo cierpliwosci no i na wszystko potrzeba czasu zycze powodzenia trzymaj sie
Powodzenia i cierpliwości, pozdrawiam
 
Mój Kuba bardzo ciężko przechodził bunt dwulatka, trzylatka. byłam załamana. ale jak skończył cztery lata prawie minęło. pracowałam nad nim, ale sama też włożyłam dużo starań żeby nie dać wyprowadzić się z równowagi. czasami ma napady histerii rzadko ale są wtedy zamykam go w pokoju, on się wypłacze a gdy słyszę że nie ma już siły wchodzę i go przytulam i tłumaczę co zrobił źle. dawniej razem byliśmy wkurzeni i nic dobrego to nie dawało.

co do tego że nie chce zrozumieć słowa nie wolno - tylko udaje że nie chce. musi wiedzieć też dlaczego nie wolno, nie może to być na zasadzie "nie bo nie".

pamiętaj też o tym że dzieci dokuczają gdy się nudzą,warto angażować 4latka do prac domowych, mój syn doskonale reaguje gdy mówię "pomożesz mi zrobić obiad?" albo "pościerasz ze mną kurze" i na tysiąc innych prac domowych ale zawsze mówię tak żeby czuł że ta pomoc jest niezbędna.

przepraszam że tak się tutaj wymądrzam ale ja naprawdę przeszłam koszmar z moim synem i doskonale Cię rozumiem i chcę tylko pomóc.

pozdrawiam i życzę powodzenia
 
co do tego że nie chce zrozumieć słowa nie wolno - tylko udaje że nie chce. musi wiedzieć też dlaczego nie wolno, nie może to być na zasadzie "nie bo nie".
Tu masz racje! Ja czasem Filipowi mowila nie bo nie i tyle albo ze ma ze mna niedyskutowac albo ze jak ja mowie to mam racje! jak se to przypominam...:zawstydzona/y:
No ale nauczylam sie spokoju.Im ja jestem spokojniesza tym Filip lepiej mnie slucha. Jak rozleje mleko to sie na niego niedre tylko mowie ze nic sie niestalo ale nastepnym razem musi uwarzac bo sie szklanka moze pobic i mu zrobic ala. No i teraz jest lepiej! Trzeba te nasze dzieciaczki bardzo sluchac bo one czasem maja wiecej do powiedzenia niz nam sie wydaje!
 
z tm buntem to chyba normalne bo moj tez ma 4 lata i nic do niego nie dociera.nawet jak sobie krzywde zrobi to dziala ale na chwile i potem znowu to samo.a jak mu sie powie ze niewolno to bedzie robil wszystko na przekor i sie smial.jedyne wyjcie przeczekac,bo u mnie juz kary nieskutkuja
 
Witam wszystkie mamy!

chciałam Was prosić o pomoc i porady...
Mój synek ma 3,5 roku, rozrabia jak każde dziecko w tym wieku... Mam problem jeśli chodzi o wsiadanie do fotelika samochodowego... wychodząc z domu grzecznie siada na swoim miejscu i zapinamy pasy, schodki zaczynają się kiedy jedziemy do sklepu na zakupy czy gdzieś na wycieczkę, jak już z samochodu wyjdzie i kończymy spacer lub zakupy to już do fotelika wsiąść nie chce... zaczynają się krzyki, wyrywanie z rąk i w ogóle skacze, ja sobie z nim niestety nie radzę bo jednak synek trochę waży. Jak przetłumaczyć dziecku że po zakończeniu spaceru itp trzeba wsiąść do fotelika i zapiąć pasy, żeby się tak nie wyrywał???? Jeśli ktoś wie co robić bardzo proszę o rady bo jestem bezradna...:-(
 
witam,

beacia124 troszkę nie rozumiem zachowania dziecka - czy buntuje się dlatego że kojarzy sobie że zaraz wróci do domu? może spróbuj go do czegoś zaangażować, np. pakowanie lekkich zakupów do samochodu, albo niech zabierze jakiegoś ulubionego misia i zapnie mu pasy. a może niewygodnie mu w tym foteliku? może pomogłaby jakaś zabawka do samochodu, są jakieś fajne kierownice.

powiem Ci że trudno mi coś doradzić, tylko spokój tutaj pomoże - to na pewno,

pozdrawiam życzę powodzenia, może inne mamy coś jeszcze podpowiedzą
 
reklama
Próbowałam już z zabawkami w aucie i z jego ulubionym misiem, zakupy zawsze pakuje z nami do samochodu. Jak już ma usiąść na fotelik (ma miękki fotelik) to się zaczyna uciekanie po samochodzie i ganianie a jak już jest koło fotelika to zaczyna się histeria...:-(
Dzięki za rady!
Będziemy jeszcze z mężem próbować jakoś zmienić tą sytuacje, tylko niestety już brakuje pomysłów...
Pozdrawiam
 
reklama
Do góry