ja dzis mialam usg w szpiatalu i niezle zamieszanie wyniklo. Najpierw mialam usg, robila je jakas zwykla technik, nie ginekolog i nic nie mowila, oni maja tyki syatem, pomierzyla wszystko i dane wklepia do systemu, a wyniki dostane poczta. Z tego co widzialam to wymiar karku byl bardzo maly wiec mysle, ze bedzie wszystko dobrze. Z wymiarow dziecka wyliczyla mi, ze dzis jest 13tc, a termin na 25 marzec. Wg ostatniej miesiaczki dzis powinnam miec 13tc i 4dzien, a termin na 21 marzec. Ale oni ida wg daty z usg, czyli 25.03.2013 cos czuje, ze urodze po terminie i dociagne do kwietnia.
Pozniej mialam pobierana krew juz przez pielegniarke w innym dziale. Krew byla na syndrom dawna wyniki beda w ciagu ok 2 tyg.
I na koncu mialam wizyte z polozna. Okazalo sie ze mam krew A-. Co powoduje konflikt serologiczny. Dziwne, ze nie sprawdzaja krwi ojca, bo jesli marek ma tez - to nie ma zagrozenia, a jesli + to wtedy jest zagrozenie. Niestety ich nie obchodzi krew ojca i moja krew minusowa jest dla nich juz konfliktem.
Miedzy 28-30tc bede miec podawana jakas szczepionke i pobierana znowu krew i bede musiala polezec w szpiatlu z 30min. Dokladana date tej wizyty przysla mi poczta. Druga szczepionke bede miec zaraz po porodzie. Troche mnie nastraszyli tym, ale poczytalam w internecie, ze przy pierwszej ciazy nie ma takiego zagrozenia tylko przy nastepnych. Ale oni sie boja pewnie ze wzgledu na krwiaka, ze jakby pekl to zmieszalby sie z krwia dziecka. Trzeba tylko uwarzac zeby nie dochodzilo do zadnych urazow i krwawien i od razu wtedy jechac do szpiatala. Musze gdzies poczytac czy ta krew z krwiaka jest zdolna przejsc przez lozysko do dziecka. Te szczepionki to jakies przeciwciala ktore w razie czego beda walczyc z krwia dziecka zeby sie nie zmieszalyz moja.
Po tym calym wykladzie o mojej krwi polozna przegladala moja ksiazke do porodu i stwierdzila, ze ta kobieta co mi robila przed chiwla usg nic nie wspomniala o wielkosci krwiaka. Powiedziala ze tak nie moze byc musze miec to dokladnie zbadane i wyslala nas z powrotem do dzialu usg. A nam wogole nie przyszlo na mysl podczas usg pytac sie o to bo w sumie wszytsko wiedzielismy po tej ostatniej prywatnej wizycie. W dziale usg okazalo sie ze ta kobieta co mi robila scan skonczyla juz prace i nie sa w stanie powiedziec czy ona ma zrobione te zdjecia czy nie i jutro sie z nia skontaktuja jesli okarze sie ze nie ma to pewnie beda mnie znowu wzywac do szpitala.