kochani ten temat nie nalezy do prostych i przyjemnych
ja zdradzilam bedac juz mezatka to byl moment jak dla mnie bardzo mily ktory mnie podbudowal niesamowicie moj maz nie wie i uwazam ze nie musi wiedziec z prostej przyczyny zrobil to pierwszy pare lat temu i wybaczylam mu bo go kocham. Co do wypowiedzi ze kocham i nie zdradze to nie jest tak ja go kocham i tez mowilam ze nidgy tak nie postapie a tu nagle nie wiadomo kiedy i jak wystarczy chwila slabosci :-) dla mnie najwazniejsze jest to ze jestesmy razem i mam nadzieje ze tak juz zostanie az do smierci, pozdrawiam
