Ja dzisiaj byłam u lekarza z małą bo się rano przeraziłam jak zobaczyłam całą jej buzię, szyję, ogólnie główkę bo nawet na skórze pod włosami miała, na dekoldzie, pleckach i w zgięciach łokci takie małe czerwone szorstkie krostki nie wyglądające mi na potówki. Ale pani doktor uspokoiła mnie że to potówki i żeby co najmniej 2 razy dziennie małą kąpać w rumianku i posypywać szyję i wszystkie fałdki pudrem (zasypką) i w takie upały ma wietrzyć się w samej pieluszce. (U nas teraz chłodniej się zrobiło i rzeczywiście trochę jej zniknęło tych krosteczek).
Poza tym obawiałam się już od wczoraj o uszka bo jadła z cyca i puszczała co chwilę a wtedy krzyk, jak cmoknęła (przy cycu) to też krzyk - ale na szczęście wszystko z uszkami w porządku i chyba pogoda zrobiła swoje że poprostu ogólnie była marudna.
Teraz się ochłodziło to ładnie zjadla i poszła spać

(na brzuszku

- co jej się rzadko zdarza)