reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zespół Aspergera (Z.A.) Całościowe Zaburzenia Rozwojowe,Spektrum Autystyczne i Autyzm

ja do wszystkich przychologow to mam bardzo ograniczone zufanie:tak::-)
jakby posluchali mlodego, jak chce wysadzic wszystkich na ksiezyc, albo wszystkich powybijac, to dopiero bylaby jazda, pewnei stwierdziliby, ze rosnie terrorysta, ktory bedzi e ganial z bronia chemiczna:cool:dlatego wlasciwie unikam wszystkich madrych i sama dziecku tlumacze, staram sie go rozluznic i nie wpedzac w stresy:-)
Gdyby Kuba tylko mówił to też bym się nie przejmowała ,ale on strasznie agresywnie się zachowywał po każdej odniesionej porażce podczas testów.
Ja wiem,że go prowokowali tam maksymalnie ,bo chodziło o to ile wytrzyma ,ale jednak....
Kuba po takiej sesji skopał ściany ,drzwi i wszystko w około ,do strasznie niemiłosiernie piszczał.....:sorry::sorry::sorry::sorry:
Pozostała część testów wypadła znakomicie :tak::-):-)
 
reklama
to wyglada raczej na autodestrukcje. moj tez nei znosi porazek, wyscigow itp strasznie sie zlosci, jak mu cos nei wychodzi, albo jak mu na cos nei pzwalam, albo pora spac. krzyczy, ze nie che rodziny :confused2:no i jest silny, jak zaczynaja sie zapasy, to przewaznei jest gora. tez mnei to martwi strasznie, bo nei radzi sobie wogole ze stresem, konkurencja i zasadami. nie rozumie wiekszosci wogole, tlumacze, gadam w kolko, ale albo zakoduje, albo nie i nigdy nei wiem czy zadziala:sorry:
 
Witam się i ja ;-)

jestem mama 6-letniego Jaska, ktory wg mnie ma ZA... wg mnie bo wiekszosc mojego otoczenia uważa, ze to ja mam problem a dziecko jest co najwyżej zle wychowane...
poczytalam o Waszych dzieciach i co tu dużo mowic - moj Jasiek jest bardzo do nich podobny...
przygode z psychologami rozpoczelam jak Jasiek byl malutki - jako ze byl wczesniakiem korzystalismy z pomocy pewnej fundacji, gdzie oprocz rehabilitacji młody mial tez konsultacje z psychologiem i logopeda...
gdy Jasiek mial niecale 2 lata pani psycholog zaczela nas namawiac na wystaranie sie o orzeczenie o niepelnosprawnosci... twierdzila ze tylko wtedy bedzie mogła miec go pod opieka bo w funadacji wczesna interwencja moze byc realizowana do 2rz... napisala list do neurologa, ktory mial nam wypisac opinie... neurolog przeczytal (nie wiem co tam bylo napsiane), wysmial to co napisala pani psycholog a nam powiedzial ze ze zdrowego dziecka chcemy zrobic kaleke a on do tego reki nie przylozy... to samo powiedziala pediatra... odpuscilismy...
Jasiek rozwijal sie prawidlowo (tak wszyscy mowili) - szybko zaczął mowic, liczyc, mial super pamiec.... walil takimi tekstami ze w szoku bylismy ale to byl raczej pozytywny szok ;-) np. musialam kiedys powiesic pranie i zeby czegos nie zmalowal chcialam go wziac ze soba... zapytalam czy mi pomoze a on na to "dobrze...z Twoim gabarytem i moim mozgiem damy rade" :szok: wstawka ze Shreka... no i wiele takich sytuacji, niestandardowy tok rozumowania - kiedys jak bylam w ciazy, jedna pani z jego przedszkola tez byla w ciazy wiec Jasiek pewnego razu przyszedl caly przejety ze jego przedszkole zamkna bo wszystkie panie w przedszkolu maja dzidziusie w brzuszkach a ja i pani Amelka przez to do pracy nie chodzimy :szok:

no wlasnie - przedszkole - tam zaczely sie schody...i to doslownie bo nagle okazalo sie ze Jasiek boi sie schodzic ze schodow :-( zreszta do tej pory sa momenty ze nie zejdzie i koniec...musze isc z nim i trzymac go za reke...
do tego po 3 urodzinach zaczela sie fobia autobusowa... jak trzeba bylo wstac zeby dojsc do drzwi to darl sie na caly autobus ze sie boi...no i "czarnowidztwo" - "ja juz nigdy...." i ryk.. poszlam z nim do psychologa...znow spychoterapia...dziecko rozwija sie prawidlowo, kazdy z nas ma jakies fobie....dziecko OK za to matka jakas przewrazliwiona (czytajcie: psychiczna)...
w pierwszym roku przedszkola Jasiek non stop chorowal...jak nie ucho lewe to prawe albo i jedno i drugie...w ciagu tego roku mial ponad 10 serii antybiotykow :-( nie bylo go w przedszkolu wiec sila rzeczy nie znal ani dzieci ani wierszykow czy piosenek... w drugim roku juz tak nie chorowal ale piosenek zadnych nadal nie znal... kolegow moze ze 3 wymienil z imienia...bylam wtedy na macierzynskim i z przedszkola mlodego odbieral maz... rok temu wrocilam do pracy i zaczelam odbierac jaska osobiscie... za kazdym razem Jasiek siedzial samiutenki przy stoliku i albo ksiazki ogladal albo ukladal puzzle (to jego ublubione zajecie - potrafi ukladac puzzle obrazkiem do dolu :szok:) zapytalam wychowaczynie czy on sie w ogole bawi z innymi dziecmi - powiedziala ze nie bo Jasiek lubi ksiazki i puzzle a do tego mu towarzystwo innych dzieci nie jest potrzebne... jakos w listopadzie Jasiek zaczal sie skarzyc ze Krzysiu (kolega z przedszkola) go bije...nie moglismy z mezem ustalic wspolnego frontu bo on radzil Jaskowi oddac kuksanca (a ja sie balam bo Jasiek wielki jest... w tej chwili ma 6 lat, 130cm i ponad 30kg...) a ja radzilam mu zeby powiedzial o tym pani (maz twierdzil ze skarzypyty to juz w ogole nikt nie bedzie lubil) efekt byl taki ze Jasiek nadal twierdzil ze Krszysiu go bije - rozmawialam z pania na ten temat - stwierdzila ze to niemozliwe bo Jasiek i krzysiu zadnych kontaktow nie utrzymyja wiec nie moglo dochodzic do bojek.. no i pewnego poranka maz zawiozl Jasia do przedszkola i spotkal Krzysia i jego babcie... powiedzial co i jak i....rozpetala sie burza! efekt byl taki ze Jasiek i Krzysiu zostali objeci specjalnym nadzorem i mimo to Jasiek nadal twierdzil ze Krzysiu go bije... Jasiek zostal objety diiagnoza pedagogiczna - rozwoj intelektualny adekwatny do wieku z malym plusem w niektorych obszarach...

no ale kontakty spoleczne - KLAPA totalna :-( z doroslymi OK, kontakt z doroslym sama na sam - rewelacja ale z rowiesnikami.... masakra... Jasiek ma obnizona samoocene ("nikt mnie nie lubi", "nikt sie ze mna nie chce bawic"...) bo to wczesniak po wylewach (mial w ogole nie chodzic) wiec koordynacja ruchowa znikoma..., nie rozumie zasad gier zespolowych - mozna mu mowic "nie rzucaj pilki tylko kop noga" ale jak grochem o sciane :-(
na spacerach potrafi sie drzec za kims kto na rowerze jedzie "krowa na rowerze" - tlumacze mu ze tak nie wolno, ze nieladnie, ze komus jest przykro... czasem juz sie nawet na niego dre bo jak tak na piata osobe zawolal i mam mu to 5 raz tlumaczyc to wychodze z siebie i...widze wtedy te wielkie oczyska wpatrujace sie we mnie i WIEM ze on nie bardzo rozumie o co mi w ogole chodzi :szok:

zaburzen mamy cala litanie...
- nie lepi, nie rysuje, nie wycina
- monologi - musi powiedziec to co chce TU I TERAZ... niewazne czy rozmiawiam z kims przez telefon, czy mamy gosci, czy jestemw lazience i sie akurat kapie...
- macha rekami i szumi ("szzzzz szzzz)
- echolalie...trag mnie szlafia...
- wklada zabawki do buzi
- nie potrafi zapiac guzikow czy zasznurowac butow
- nie umie jezdzic na rowerze
- nie rozumie zartow
- wylacza sie
- fiksacje (dostawal szalu jak szuflady byly niepodomykane)

jak widac jest tego sporo i potrzebna jest terapia ale.... ciezko jest z diagnoza :-( Poradnia Psychologiczno - Pedagogiczna nas zlewa bo zeby Jasiek byl objety terapia to musi miec "kwit" ze ma ZA... gdybysmy mieli orzeczenie o niepelnosprawnosci to tez bylaby terapia ale nie dostane orzeczenia jak nie mam diagnozy...a na diagnoze w ramach NFZ czeka sie miesiacami... co prawda w srode jade po opinie do Odrodka dla dzieci z autyzmem ale chodza sluchyn ze nie dadza opini ze dziecko ma autyzm czy ZA jesli nie ma WSZYSTKICH objawow... a z rozmowy z pania psycholog, ktora badala Jasia wiem ze ma "sporo objawow ktore go obciazaja ale sa i takie ktore go bronia"

no i w zwiazku z tym mam do Was prosbe...

poradzcie mi co moge sama w domu robic zeby Jasiowi pomoc???? bo jesli nie w tym osrodku to zapisze sie do innego ale czas ucieka...Jasiek za rok idzie do szkoly....a ja zupelnie tego nie widze :-( sam fakt ze to bedzie nowe miejsce, nowa pani, nowi koledzy, nowy rytm dnia....

z gory dziekuje i bede wdzieczna za wszelkie wskazowki ;-)

pozdrawiam

PS. tez jestem rocznik 1976 :-)
 
Witam się i ja ;-)



Witaj na tym wątku.
Fajnie ,że napisałaś.
To co opisałaś jednoznacznie wskazuje na całościowe zaburzenia rozwojowe.
Moim zdaniem to autyzm wysokofunkcjonujący :-:)-( lub coś w podobie.
Napiszę Ci w skrócie :

Mały się boi schodzić po schodach ,boi się wstać w jadącym autobusie
-to zaburzenia w planowaniu ruchu w przestrzeni.:-:)-(

To ,że kopie,bije,wyzywa,wymyśla innym -
to brak umiejętności nawiązania relacji społecznych

Twój mały tak samo jak mój jest po wylewach to to mocno rzutuje na problemy z równowagą ,jednak większość dzieci z zaburzeniami rozwoju ma takie problemy.Do tego częste infekcje uszu prowadzą do uszkodzenia błędnika ,który jest odpowiedzialny za system równowagi.:-(

powtarzanie tekstów z książek,bajek i gdzieś zasłyszanych
-to echolalia odroczona :sorry:

nie rozumienie sytuacji,emocji,żartów -
to myślenie pierwszego rzędu czyli brak myślenia abstrakcyjnego,charakterystycznego dla spektrum autystycznego

to ,że nie rysuje,nie wycina ,nie lepi
to zaburzenia sensoryczne ,które mogą być spowodowane :wylewami,pozostałości po rehabilitacji i nadwrażliwość dotykowa? wzrokowa?zapachowa?dźwiękowa?
czyli trzeba zrobić pełną diagnozę z opisem z Integracji Sensorycznej (SI)

Teraz kopiuję specjalnie

zaburzen mamy cala litanie...
- nie lepi, nie rysuje, nie wycina -BO MA NADWRAŻLIWOSĆ
- monologi - musi powiedziec to co chce TU I TERAZ... niewazne czy rozmiawiam z kims przez telefon, czy mamy gosci, czy jestemw lazience i sie akurat kapie...- ZACHOWANIE TU I TERAZ - JEST CHARAKTERYSTYCZNE DLA TYCH DZIECI
- macha rekami i szumi ("szzzzz szzzz) -AUTOSTYMULACJA ,BIAŁY SZUM - STYMULUJE SIĘ BO WTEDY JEST W STANIE KONTROLOLI
KONTROLA = BEZPIECZEŃSTWO
- echolalie...trag mnie szlafia...:-D:-D:-D chyba szlag mnie trafia ,ale rozszyfrowałam :-D:-D:-D:-D
ECHOLALIA TEŻ CZĘSTO WYSTĘPUJE
- wklada zabawki do buzi -NIEDOWRAŻLIWIENIE JAMY USTNEJ ?, SMAKOWE?
- nie potrafi zapiac guzikow czy zasznurowac butow -ZABURZENIA MOTORYKI MAŁEJ
- nie umie jezdzic na rowerze -ZABURZENIA RÓWNOWAGI
- nie rozumie zartow -ZABURZENIA W INTERPRETACJI EMOCJI ,BRAK MYŚLENIA ABSTRAKCYJNEGO
- wylacza sie -ZABURZENIE TYPOWO AUTYSTYCZNE LUB PADACZKA WYŁĄCZENIOWA -TRZEBA ZROBIĆ EEG WE ŚNIE <ŻEBY WYKLUCZYĆ PADACZKĘ
- fiksacje (dostawal szalu jak szuflady byly niepodomykane) - SCHEMAT DZIAŁANIA ,KONTROLI,WSZYSTKO MUSI MIEĆ SWOJE MIEJSCE -PAMIĘĆ FOTOGRAFICZNA
MUSI ZGADZAĆ SIĘ Z ORYGINAŁEM

Rubi jeszcze specjalistką nie jestem ,bo dopiero idę na APS ,ale jestem terapeutą i pracuję z takimi dziećmi od kilku lat ,ale moim zdaniem Twoje dziecko bez żadnego problemu dostanie orzeczenie o niepełnosprawności na tyle zaburzeń.:tak::tak:

Ja bym jeszcze poszła z nim do PSYCHIATRY ,bo to ona ma zecydujący głos w kwestii zaburzeń zachowań .Nie psycholog ,a właśnie PSYCHIATRA .
Trzeba iść do niej i poprosić o opinię o dziecku -na prośbę rodzica do orzeczenia o niepełnosprawności.:tak:;-):-):-)
Życzę powodzenia i zostań tu z nami.
Jak chcesz coś więcej to zadzwoń .Jestem cały czas pod telefonem
602 663 588
Nie mam możliwości teraz pisać ,bo młody ze szkoły wrócił ,ale przez telefon spokojnie mogę pogadać.
Dam ci wskazówki jak z nim pracować i wytłumaczę co i jak robić ,bo pisać to za dużo po prostu.;-):baffled::baffled:

Acha i mamy kolejny postęp w pracach plastycznych.:tak:
Od wczoraj Kuba koloruje wg wzoru książeczki ,bo do tej pory to tylko ołówek i żółta kredka była także jestem z niego dumna. Mając na uwadze,że Kubuś po paraliżu miał o 70% obniżone napięcie mięśniowe w rączkach ,a w odcinku od nadgarstka do ramienia nie miał napięcia w ogóle ,a teraz pisze i koloruje to nie lada wyczyn :tak::tak: Z tym ,że wiadomo wszystko jest wypracowane godzinami rehabilitacji i ćwiczeń .
Wklejam wczorajsze Kubusia rysunki . Ja wiem ,że dla większości was takie prace to już norma u 5 - 6 latka i nie ma się czym chwalić,ale dla mnie to są wyjątkowe prace okupione wieloma dziesiątkami godzin spędzonych na odwrażliwianiu .
To są prace dziecka ,które miało nie pisać i nie kolorować w liniaturze :-D:-D:-D:-D
i znów lekarze specjaliści się pomyli ,a Kubuś udowodnił,że własną pracą i zaangażowaniem można pokonać siebie.:tak::tak:
 

Załączniki

  • img325.jpg
    img325.jpg
    17,2 KB · Wyświetleń: 169
  • img324.jpg
    img324.jpg
    21 KB · Wyświetleń: 191
Ostatnia edycja:
Jak juz gdzies wczeniej pisalam, najwiecej info uzyskasz na dzieci.org. to jest forum specjalistyczne tematycznie.

problemy z koordynacjaitp to u mnei wychodza pod nazwa dyspraxia. poczytaj o tym. n a tamtym forum tez o tym pisza.
 
Dzięki kik ;-)

bylam na tamtym forum...przytlacza mnie :-(
27.10. mamy wizyte u psychiatry bo w osrodku gdzie Jasiek byl diagnozowany stwierdzili ze owszem 2/3 objawow ZA ma ale to za malo zeby mogli podpisac sie pod tym ze Jasiek ma ZA...

czekamy co powie psychiatra... w miedzyczasie pogadalam z wychowawczynia z przedszkola, zalatwia nam terapie w PPP i bacznie obserwuje Jasia - poprosilam ja o opis jak Jasiek zachowuje sie w grupie rowiesniczej...
no i tracac troche nadzieje ze diagnoza bedzie pomyslna szukam podstawowki, gdzie pracuja madre nauczycielki, ktore nie skresla Jaska na wstepie...


aaaaaa....
AS! GRATULACJE!!!!!
 
Witam
Jestem mamą dwóch chłopców,Starszy syn ma na imię Szymek ma 5,5 lat a młodszy Samuel wkrótce będzie 1,5 roczku.
U starszego chłopca dwie panie psycholog z Poradni Psychologiczno Pedagogicznej z Gorzowa podejrzejwają zespół Aspergera.Dzisiaj byliśmy u psychiatry dziecięcego ale ona stwierdziła że on nie cierpi na ten zespół z czym ja się zupełnie nie zgadzam.Jutro jedziemy do innej doktor do Międzyrzecza.
 
Witam drogie mamy.
Jedna z Was napisała tu,że Wasze dzieci są wyjątkowe i dlatego każdy je pamięta.
Muszę przyznać Wam rację.
Moje dziecko nie jest chore ale często spotykam na placu zabaw lub na pobliskiej górce zimą tatę z chłopcem chorującym na ZA.
Przyznam,że zwyczajnie boję się tego dziecka,uderzył w twarz moją córkę i raz ją popchnął z górki.Córka miała spuchniętą twarz i wykręcony palec u ręki. Jego ojciec wyjaśnił mi,że dziecko ma ZA i ,że takie ataki agresji się u niego zdarzają.
Tato sobie z synkiem zwyczajnie nie radzi.Widziałam jak chłopiec( ma około 10 lat) wisiał na płocie i wył a ojciec próbował go zabrać do domu.
Widzę jak na górce ten chłopiec rzuca sankami nie patrząc na małe dzieci które akurat się bawią w okolicy.
Gdy przychodzi ten chłopaczek zabieram moją córkę bo dla niej to już koniec zabawy.
Widziałam też,że chłopiec popycha dorosłych,potrafi też uderzyć.
Rozumiem,że jest chory,zastanawiam się tylko dlaczego moja córka ma z tego powodu wracać pobita do domu.
Nie mam pojęcia jak temu zaradzić.To dziecko jest po prostu niebezpieczne.

Mój syn też zachowuje sie podobnie.Także często popycha inne dzieci a czasem nawet dorosłych
 
jesli chodzi o ataki, wg mnei wynikaja glowni z obawy takiego dziecka. dzieci z asd lub pochodnym, nie przepadaja za innymi diecmi, a zwlaszcza za " malymi gadulami" lubia przebywac same, a inne osoby traktuja jak potencjalne zagrozenie i najpierw przechodza przez etap, kidy n a widok obcych uciekaja, a potem jest etap, ktory wyglada, jak wyprzedzenie ruchu przeciwnika. to w takim ogolnym skrocie. w tym drugim etapie , lepeij poprostu wybrac inna pore na wyjscie na palc zabaw.
nie ma to nic wspolnego z tym czy rodzic sobei radzi czy nie. jakby sobei nei radzil, to by nawet na podworko wyjsc nei mogl.
 
reklama
Witam,:-)
bardzo wiele nas łączy. Jestem rocznik 1976 i mam syna Kacpra 8 lat, u którego podejrzewano ZA i po 2 latach
postawiona została diagnoza.
Pozdrawiam i dalszej cierpliwości życzę.
 
Do góry