dziewczynki ni epoddawajcie sie ja pierwsza ciaze poronilam na sczescie w nieszczesciu na wczesnym etapie

o druga staralismy sie 3,5 roku bez wspomagania bez lekarzy itd nie chcialam isc do lekarza bo sie balam a dwa ze nie staralismy sie przy kazdym cyklu bo czasem bylismy wyczerpani praca i obowiazkami i sil brakowalo na staranka. teraz mam sliczna amelkowne

od stycznia mielismy sie starac o rodzenstwo dla niej. zaczelismy w sumie od grudnia bo wiedzielismy z gory ze bedziemy walczyc min rok

a tu cyk pyk sikam na testa (zakupilam ze 30 testow;-)) i pach dwie kreski jedna slaba ale jest;-)i tak mi juz leci 10 tydzien

nadal nie wierze ze to juz ze ot tak sie udalo przy endo pcos i niezbyt zdrowym trybie zycia

ja trzymam mocno kciuki za was wszytskie MUSI SIE UDAC!!
nadal wysoko... młody nie w kanale... no jeszcze ma z trzy tygodnie :-) wczoraj położna wysłała mnie do szpitala, wiesz jak to działa w Anglii... ale wszystko dobrze zrobili nam badania i wróciliśmy do domu :-) dziś tylko zmęczona się czuję...
ja bylam na spotkaniu z polozna wg nich w 34tyg zmierzyla mi brzuch i mowi ze albo blad w obliczeniach albo dzidzia duza

wyliczyla mi z cm 36 tydzien w sumie heheh ja sie wystrachalam ze maly kolos i jak ja urodze

i kolejnej wizyty juz nie bylo bo bylam na porodowce wg obliczen GP urodzilam w 37 tyg ciazy

mloda do konca sie przekrecala to doopinka w prawo to w lewo to w dol to do gory ehhh ale koniec koncow przyjela odpowiednia pozycje:-) jak sobie przypomne to rozciaganie i odczucie lamania zeber uuuu i co bylo smieszne obydwoje z mezem slyszelismy jak pekl mi pecherz z wodami

taki pyk glosne bylo a rano wstalam mokra i juz jechalam do szpitala na sprawdzenie czy jest ok
