reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Znieczulenie w czasie porodu

witam , ja urodziłam w listopadzie, miałam zzo i nie narzekam . Pojechałam rodzić z nastawieniem że rodze naturalnie bez żadnych znieczuleń :-)ale niestety tego nie można zaplanować, po 6 godzinach silnych skurczy dotałam dolargan na złagodzenie , a po12 gdy nadal mialam tylko 7 cm rozwarcia inie miałam już sily nawet oddychać , a co dopiero urodzić ( za kilka godzin ) lekarz zasugerował cesarka albo jeszcze czekamy kilka godzin:szok:, od razu sie zgodzilam . W ciagu 5 minut znieczulenie zadziałalo , wiem że bywają komplikacje , ale ja nie mogę narzekać . po kilkunastu godzinach cierpienia to było jak zbawienie:happy: pozdrawiam
 
reklama
ja potwornie boje sie igiel i zastrzykow a to znieczulenie w kregoslup przeraza mnie.czy mozecie mi polecic jakies inne i oczywiscie skuteczne znieczulenie bez torturowania mojego kregoslupa,bede bardzo wdzieczna bo strach mnie bierze
 
Natunia, przed wkłuciem dostajesz zastrzyk znieczulający podskórny. Zastrzyk jest bezbolesny, a samego wkłucia potem nie czujesz. Anestezjolog wprowadza cieniutki wężyk do przestrzeni, która jest kilka cm poniżej rdzenia kręgowego, więc nie ma szans żeby go naruszył. Nie ma się czego bać. Poza tym nie prawdą jest, że nie czuje się skurczy. Ja czułam skurcze bardzo dokładnie, z tym że nie były one bolesne. Sama zawołałam położną jak zaczęły się skurcze parte. Wcześniej poszłam do toalety i to był błąd, bo miałam wrażenie, że urodzę do sedesu :-D. Oczywiście wrażenie jak najbardziej mylne, bo synek urodził się dopiero po 50 minutach.
 
dziekuje za odpowiedzi,jestem naprawde skolowana,nie wiem jaka podjac decyzje szczegolnie gdy naczytalam sie tego :

Najczęstsze powikłania, które mogą się zdarzyć przy wykonywaniu znieczulenia zewnątrzoponowego:
  • Znieczulenie w łaty – niekiedy zdarza się, że niektóre obszary skóry mogą być nie znieczulone, „znieczulenie nie złapało”. Zostanie wtedy podana pacjentowi kolejna dawka środka znieczulającego albo silny lek przeciwbólowy. Gdyby i to nie pomogło zostanie zastosowane znieczulenie ogólne. Powikłanie takie spotykało się dawniej, gdy stosowany sprzęt (a zwłaszcza cewniki zewnątrzoponowe) był niedoskonały.Bóle głowy - więcej.
  • Ból pleców.
  • Wymioty i nudności.
  • Zatrzymanie moczu – trudności z oddawaniem moczu.
  • Uogólniony świąd całego ciała.
  • Niezamierzone pozostawienie końcówki cewnika w przestrzeni zew.oponowej.
  • Przebicie opony twardej z następowymi bólami głowy.
  • Powstanie krwiaka w przestrzeni zew.oponowej, z następowymi ubytkami (porażeniami) neurologicznymi. Prawdopodobieństwo powstania krwiaka po znieczuleniu zo wynosi mniej niż 1 : 150 000, zaś po znieczuleniu podpajęczynówkowym mniej niż 1 : 200 000.
  • Zapalenie mózgu i opon mózgowo rdzeniowych.
  • Zespół tętnicy rdzeniowej przedniej – powstają ubytki neurologiczne.
  • Prawdopodobieństwo powikłań neurologicznych opisanych w czterech ostatnich punktach jest bardzo, ale to bardzo niewielkie.
to mnie przeraza.wiem ze nie spotyka sie to na porzadku dziennym ale komus sie zdarza.nie wiadomo na kogo trafi :baffled:
 
No cóż, pewnie się zdarzają. Ale weź pod uwagę, że do cięcia cesarskiego jest rutynowo stosowane znieczulenie podpajęczynówkowe i wtedy nie ma się za bardzo wyboru ;-).

Ale nie musisz chyba decyzji podejmować już teraz? Może nie będziesz potrzebowała znieczulenia i problem się sam rozwiąże :-).
 
Dziewczyny , nie zaprzątajcie tym sobie teraz głowy bo zwariujecie:rofl2: , (ja miałam taki mentlik jak miałam wybrać szpital ) jak już przyjdzie czas to sie wtedy zdecydujecie albo po prostu nie będzie wyboru (tak jak w moim przypadku - cesarka) ale po 12 godzinach skurczy gdy nie miałam już siły gdyby lekarz kazał jeszcze czekać to bym się nie zastanawiała chociaż przed porodem mówiłam żew żadnym wypadku bo za duże komplikacje itp.:-)
 
reklama
Ja również miałam zzo i polecam baaardzo!

Nieprawdą jest, że przy tym rodzaju znieczulenia nie czuje się skurczy - czułam je doskonale, parte zresztą też - to kwestia po pierwsze fachowości anestezjologa - to on musi dobrać idealną, indywidualną dawkę dla pacjentki, bo przecież każdy organizm jest inny.
Nie wyobrażam sobie porodu bez znieczulenia, jeżeli nie ma ku temu przeciwskazań, tym bardziej, że Nygus ostro mnie porozrywał i nie wiem jak inaczej zniosłabym półgodzinne szycie :tak:

A wkłucie - ja miałam wspaniałą, delikatną panią anestezjolog i nie było to absolutnie nic nieprzyjemnego.

Po porodzie nie nmiałam absolutnie żadnych skutków ubocznych.


Ooo - i na BB jest artykuł:
BabyBoom: Nie musi boleć! Ze znieczuleniem, czy bez?
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Do góry